Strona 1 z 9

Falkoty: Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pt cze 02, 2023 13:33
przez Falka
Falka. Założycielka rodu Falkotów. Nazwę rodu - Falkoty wymyśliła Hana <3 Wszystkie nasze koty już zawsze będą Falkotami

Falka zamieszkała z nami w 1999 roku. Szylkretka. Szylkret to nie kolor, to charakter. Była dowódcą i szefem sił szybkiego reagowania. Falka wchodziła do pomieszczenia i od razu było wiadomo kto tu rządzi. Ona ustalała zasady - w nocy się spi; nie wywalamy kwiatków, bo są wazne dla naszej Dowódczyni (czyli mnie ;). Dzięki Falce a raczej jej zaginięciu trafiłam na forum (wtedy to byly jeszcze Koty.pl i masa trolli). Dzięki zaginieciu Falki zrobiłam zabezpieczenie naszego okna i stronę http://miau.pl/zabezpieczenia/index.php (z pomocą formumowiczów i Rafała).

Nie zbliżajcie się do Falki, gdy ona tego nie chce... Moja mama zaczęła ją przytulać dopiero, gdy po udarach wywołanych nadciśnieniem wywołanym nadczynnością tarczycy Faleczka nieco złagodniała :) Wcześniej mama się jej bała. I naprawdę wystarczyło tylko spojrzenie... My mogliśmy z Falcią zrobić wszystko. Gdy Falka poważnie chorowała lekarka nie proponowala tabletek, bo uznała, że nikt ich Falce nie poda. Wyjaśniłam lekarce, że owszem - my podamy bez problemu :twisted: Jedyne czego nie udało mi się przeprowadzić, to obcinania pazurków. Falka grała ze mną w łapki i zawsze była szybsza. Pod koniec życia, gdy już nie miała siły, żeby sobie samodzielnie obgryzać pazurki pozwoliła, żebym je obcięła.

Falcie dostałam od mojego szefa. Nie zdążył wysterylizować swoich 7-miesięcznych kotów. Tak więc Falka (de domo Sówka) była nieplanowanym dzieckiem młodocianych rodziców. Miałam ją na dłoni następnego dnia po narodzinach. Słodki, kolorowy klusek. Była piękna. Zawsze. 100% kota. Zgrabna, szybka, skoczna, lojalna, niesprzedajna. Kot wyjątkowy. Jedyny we wszechświecie. Była z nami 21 lat. Gdy wiedziałam, że jej czas się kończy zamowiłam lekarza, który mał zrobić eutanazję w naszym domu. Po śmierci Rusłanka i Saszy bardzo chciałam, żeby Falcia odeszła spokojnie, w naszym domu, z nami u boku. I tak było. Lekarz miał przyjechać o godzinie 21. Falcia odeszła godzinę wcześniej. Byłam obok niej. Nadal jest z nami. Jej prochy leżą w urnie w bibliotece. Na zawsze w sercu.

Sasza urodził się z mamy Kreski na wsi pod Tarnobrzegiem. Ojciec nieznany. Któryś z przodków był szlacheckiej krwi ;) Havana. Tak się dziwnie plotą losy pokrewieństwa. Sasza był czekoladowy. Niezwykłe umaszczenie i niezwykły kot. Podczas porodu był prawdopodobnie niedotleniony. Tak stwierdził lekarz. Lekarz także powiedział, że Sasza bardzo słabo widzi lub wcale. Nie zgodziłam się z tą diagnozą ;) Sasza widział doskonale był jednakowoż niezbyt sprawny fizycznie. Nazywaliśmy go czasem profesorem. Wskoczenie na krzesło lub inny mebel wymagało kilku dni intensywnych obserwacji i obliczeń. Kotangensy, siła, masa, kąty. za pierwszym razem skok się nie udawał. Ale za drugim już tak :D Sasza medytował ze mną. Czasem gramolił się na moje kolana w czasie medytacji a czasem siadał obok mnie i tak sobie siedzieliśmy. Znam kilku mistrzów zen... większość to koty.

W następnych odcinkach będzie Rusłanek, Cynamon i Lucjusz.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Falkoty. Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pt cze 02, 2023 14:48
przez zuza
O tak, niezapomniana Faleczka, ale zwłaszcza Saszynek, który nie mógł pojąć, że parapet się kończy...

Re: Falkoty. Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pt cze 02, 2023 14:50
przez Wojtek
Najpiękniejsze zdjęcie z jęzorkiem. :D

Re: Falkoty. Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pt cze 02, 2023 14:52
przez Hana
Melduję się w wątku Falkotów, czyli "kotów Falki" :D
Falkę i Saszę znałam "od zawsze". Kiedyś pojechałam do nich w odwiedziny z moją Kitką. Nie zjadły się. ;)
Mam zdjęcia z tych odwiedzin, ale papierowe, może kiedyś zeskanuję.

Re: Falkoty. Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pt cze 02, 2023 19:14
przez Falka
zuza pisze:O tak, niezapomniana Faleczka, ale zwłaszcza Saszynek, który nie mógł pojąć, że parapet się kończy...


:1luvu: :ryk: On miał wiele takich nierozkminek ;) Ale bywal też genialny. I reagował na jedno, najwazniejsze słowo: WOŁOWINA. Gdy to usłyszał biegł sztywnym kurcgalopkiem do kuchni :D

Re: Falkoty. Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pt cze 02, 2023 19:18
przez Falka
Wojtek pisze:Najpiękniejsze zdjęcie z jęzorkiem. :D

Falcia miala mnóstwo czaru. Mówiła niskim, chropowatym głosem jak Marlena Dietrich. Czasem gdy tak sobie leżała, mruczała to tylko długiej lufki i jedwabnej apaszki jej brakowało ;) Czarodziejka :D

Re: Falkoty. Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pt cze 02, 2023 19:19
przez Falka
Hana pisze:Melduję się w wątku Falkotów, czyli "kotów Falki" :D
Falkę i Saszę znałam "od zawsze". Kiedyś pojechałam do nich w odwiedziny z moją Kitką. Nie zjadły się. ;)
Mam zdjęcia z tych odwiedzin, ale papierowe, może kiedyś zeskanuję.

Hana! Koniecznie poproszę o zdjecia. Mam ich tak malo.

Re: Falkoty: Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pon cze 05, 2023 13:25
przez Falka
Rusłanek... Kot który mówił do mnie maa-ma. Był z nami tylko półtora roku.

Umarł na chłoniaka śródpiersia wywołanego bialaczką, którą przyniosł z hodowli. Znalazłam inne osoby, które miały koty z tej hodowli. Także z białaczką. Umarły a jednym przypadku zaraziły też dwa koty, które były w domu wcześniej. To tragiczne historie. Bardzo trudno pogodzić się ze śmiercią kota, który miał przecież przed sobą jeszcze całe życie...

Doprowadziłam do zamknięcia dwóch hodowli. W tym hodowli regionalnego przewodniczącego związku hodowców, ponieważ połaczył swoją hodowlę z hodowlą swojej kochanki, gdzie była bialaczka.

Tutaj opisałam historie choroby i śmierci Rusłanka https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=142692&hilit=rus%C5%82anek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Falkoty: Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pon cze 05, 2023 13:46
przez Hana
Piękny kot, a jego ogon to jedno wielkie futro :D

Przykro i smutno, że tak krótko żył.

Re: Falkoty: Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pon cze 05, 2023 13:48
przez LimLim
Faleczko, przykro bardzo :(

Re: Falkoty: Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Pon cze 05, 2023 20:04
przez zuza
Ruslanek był cudowny...

Re: Falkoty: Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Wto cze 06, 2023 9:50
przez Falka
Hana dotarła do archiwum zdjęć i przesłała mi takie cuda :1luvu:

Kitka w gościach u Falkotów :mrgreen: Stare mieszkanko na Żoliborzu. Kitka lady in red :1luvu:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Re: Falkoty: Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Wto cze 06, 2023 10:02
przez Hana
Falko, ja też się ogromnie ucieszyłam ze znaleziska w archiwum. Prawdopodobnie rok 2002. :D
To były czasy, gdy zdjęcia robiłam tradycyjnym aparatem na klisze (wtedy już kolorowe), a zakład fotograficzny - poza zrobieniem odbitek - skanował cały film na płytkę CD.

Zadziwia mnie pokojowy charakter kociego spotkania. :D
Kitka siedziała na Waszym parapecie albo na kanapie.
Sasza siedział w kitkowym transporterku.
A Falka była wszędzie. :D Najbardziej lubię jej zdjęcie "z rybkami". Jego odbitkę mam także w tradycyjnym albumie z kocimi zdjęciami.

Re: Falkoty: Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Wto cze 06, 2023 10:03
przez Wojtek
Na oparciu krzesła popisuje się Falka?

Re: Falkoty: Falka, Sasza, Rusłan, Cynamon, Lucjusz <3

PostNapisane: Wto cze 06, 2023 10:56
przez Falka
Wojtek pisze:Na oparciu krzesła popisuje się Falka?

Oczywiście :mrgreen: