Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
czitka pisze:Zeeni, bardzo współczuję i bardzo mi przykro . Przeczytałam i łzy stanęły mi w oczach, jakbym historię odejścia mojego najukochańszego Pasia, niespełna dwa miesiące temu, przeżywała jeszcze raz...
Nie przewidzimy wszystkiego, nie damy rady mimo najszczerszych chęci i biegania po gabinetach weterynaryjnych uniknąć takich tragedii
I uwierz, czasem też nic nie zależy od kliniki, Pasio był w bardzo dobrej, świetni lekarze, opieka całodobowa, namiot tlenowy, monitoring 24 godziny na dobę, kroplówki, antybiotyki i.... I też bardzo szybko. I też właściwie nie wiadomo skąd te duszności, nagła niewydolność oddechowa i pogarszające się wyniki z godziny na godzinę . Czasami zły los decyduje chyba, nie wygramy z nim
Przytulam najcieplej i najserdeczniej.
Zeeni pisze:Dodam jeszcze, ze ta klinika miała słabsze opinie. Ale polecił mi ja zaufany weterynarz to tez pojechaliśmy z nim. Bije się w pierś, ze gdybym zabrała go gdzie indziej on by żył jeszcze zażądali horrendalnie wysoka cenę. Jestem zdruzgotana
Użytkownicy przeglądający ten dział: indianeczka, jolabuk5, MainecoonHitman i 157 gości