Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Tak, Misia z okienka też pamiętam
No właśnie, lata lecą... Ja jestem rocznik 53.
Usia coś mnie jednak niepokoi. Niby oddech wolniejszy, ale w dalszym ciągu silnie "pracuje bokami". Coś mi się wydaje, że nie została do końca zdiagnozowana - pewnie nie zrobili jej np. echa serca (może nie robią? muszę spytać), a przecież serce to podstawowa sprawa, którą trzeba wykluczyć. Tarczyca tarczycą, ale poziom T4 nie był aż taki wysoki, żeby powodować tak silną reakcję oddechową. USG ani RTG też nie zrobili, bo kot "w dobrym stanie", a do tych badań trzeba trochę uśpić. Obawiam się, że cała diagnostyka będzie do powtórki (może poza badaniami laboratoryjnymi).
Daję tę apelkę do pysia, niestety, Usia bardzo źle znosi psikanie do pysia i boję się, że połowa się wylewa. Czy można apelkę dać z pokarmem? Bo może jeśli nie wzięła kropelek w całości, to stąd oddech się pogorszył? Ale nic właściwie nie wiem, bo nie sprawdzili jej serca, płuc... Dlaczego weci są tacy beznadziejni???!!!
mir.ka pisze:jolabuk5 pisze:Tak, Misia z okienka też pamiętam
No właśnie, lata lecą... Ja jestem rocznik 53.
Usia coś mnie jednak niepokoi. Niby oddech wolniejszy, ale w dalszym ciągu silnie "pracuje bokami". Coś mi się wydaje, że nie została do końca zdiagnozowana - pewnie nie zrobili jej np. echa serca (może nie robią? muszę spytać), a przecież serce to podstawowa sprawa, którą trzeba wykluczyć. Tarczyca tarczycą, ale poziom T4 nie był aż taki wysoki, żeby powodować tak silną reakcję oddechową. USG ani RTG też nie zrobili, bo kot "w dobrym stanie", a do tych badań trzeba trochę uśpić. Obawiam się, że cała diagnostyka będzie do powtórki (może poza badaniami laboratoryjnymi).
Daję tę apelkę do pysia, niestety, Usia bardzo źle znosi psikanie do pysia i boję się, że połowa się wylewa. Czy można apelkę dać z pokarmem? Bo może jeśli nie wzięła kropelek w całości, to stąd oddech się pogorszył? Ale nic właściwie nie wiem, bo nie sprawdzili jej serca, płuc... Dlaczego weci są tacy beznadziejni???!!!
Apelki nie mozna podawać z jedzeniem, jedynie bezposrednio do pysia. Elenka jest juz 1,5 roku na apelce, poczatkowo był problem z podawaniem bo nie była zbyt chętna do współpracy, ale później się przekonała do niej i sama przychodzi w określonych porach.
czitka pisze:Witaj Usiu w domku!
Jolu, miałam Balbinkę tarczycową przez kilka lat, naprzód Thiafeline, malutkie pomarańczowe tabletki, potem Apelka, która była wielką ulgą w podawaniu, nauczyła się, przyzwyczaiła. Wyniki miała mocno przekroczone na początku, w ramach diagnostyki USG tarczycy co jakiś czas, pełna diagnostyka, itd.
Każdy kotek inny, u nas tarczyca na zaburzenia oddechu nigdy się nie przełożyła, ale to nie znaczy, że tak nie może być.
Pytałaś o koncentrator tlenu w domu, o tym wszystko wie Izka53, skontaktuj się z nią.
Pasio miał problemy z oddechem, podstawą miał być rtg płuc, ale nie można było zrobić ze względu na konieczność uśpienia do badania, bo bez tego obraz wyjdzie niedokładny podobno. Narkoza przy Pasia pnn była absolutnie niewskazana. Jeżeli u Usi nie ma przeciwwskazań nerkowych to chyba trzeba sprawdzić płucka.
Ja kupiłam w aptece nebulizator do inhalacji w domu, taki cichutki, membranowy, to dobra rzecz.
Powolutku opanujecie sytuację, za co najmocniejsze kciuki oczywiście trzymamy!
włóczka pisze:Jolu, normalnie nie czytam Twojego wątku więc nie wiem co jest kotce tak ogólnie, ale jakoś mi się wlazło. Na diagnostykę kardio to ja bym poszła do kogoś kto w tym siedzi. Dr Korzeniowski (ale nie wiem czy teraz dostępny, bo ostatnio go jakiś czas nie było), dr Natalia Wojdat (do Czterech Łap na Widzewie jest termin na jutro na 14, zapisy online https://rezerwacja.czteryłapy.eu/ albo przez inny link https://www.wettermin.pl/lecznice/lodz/40832 ), ew, ta dr przyjmuje też w paru innych miejscach https://kardiomagia.pl/kontakt/ - tylko że jak w Czterech Łapach jest termin na jutro a potem długo nic, to może jakiś urlop albo coś. Jest jeszcze dr Mirosława Ziemba, przyjmuje np. na Kalinowej (nie mam doświadczeń). Jak moim kotom dr Korzeniowski robił echa (albo usg brzucha), to żaden nie był przysypiany. Do prześwietlenia nie wiem czy przysypiają, ale tam też można zrobić. Ja bym się chyba zapisała póki jest miejsce, najwyżej rano telefon i wypisanie
Anna2016 pisze:Generator tlenu (koncentrator tlenu) można WYPOŻYCZAĆ, nie trzeba kupować, takie aparaty są bardzo drogie, od ponad tysiąca zł do .....
Przy chorej na kardiomiopatię Migusi [*] też rozważałam taki generator tlenu i nawet już miałam namiary na wypożyczalnię. Wtedy to koszt kupna od ok.2tyś a wypożyczenie na miesiąc to było ok 100zł - to napisałam żeby podać różnicę, proporcję. Tego tlenu też nie można dawać aż nadto....można kotka w transporterek, nakryc kocem i tam włożyć rurkę od tego koncentratora, lub w zamkniętym pokoju/./
W tak dużym mieście jak Łódź na pewno jest wiele możliwosci wypożyczenia takiego sprzętu, pierwsze znalezione na www: https://wynajemsprzetumedycznego.pl/ofe ... tlenu.html
Ale nie musi to być serce, może być też np zapalenie płuc....
Weci SĄ beznadziejni, znam bo bardzo boleśnie i serdecznie współczuję....
czitka pisze:Nie trzeba do kontenerka. Przykładałam do pysia, w niedużej odległości. To był taki dla niemowląt też się nadający, ma chyba trzy różne "ustniki". Pasiowi się bardzo podobało, była wyraźna ulga w oddechu, taka rozpylona sól fizjologiczna się wydostawała, mgiełka taka.
Niestety u nas to trwało tylko dzień, potem szpital nagle i... , więc nie mam pojęcia jak działanie w dłuższym czasie. Doraźnie u nas się sprawdził.
Popytaj kogo trzeba, czy jest wskazanie, gdybyś kupowała, to membranowy, bo chodzi tak cichutko, że go w ogóle nie słychać. To tak, żeby nie straszyć kota. Ani niemowlaka oczywiście!
SabaS pisze:U nas Apelka też się średnio sprawdziła, w sensie braku współpracy kota przy podawaniu. przeszliśmy na Felimazole w tabletkach i jest super. Jeśli Usia łyka tabletki to polecam. Są różne dawki, ale wielkość ta sama, ok.5 mm średnicy, naprawdę malutkie. Zdrówka dla Was
Użytkownicy przeglądający ten dział: MaryLux, Silverblue i 103 gości