Cosia, Mami i pustka- żegnaj Bratu...żegnaj Czitusiu...

Dobrze ze leki już działają. Zdrówka!

Nie wiem czy leki działają, działały od 14-tej do teraz, było dwa razy w tym czasie spokojne siku, ale generalnie Czitka spała. Teraz wszystko zaczyna się chyba od początku, biega od jednej do drugiej kuwety i nic, ani kropelki. Teraz już siedzi w kuwecie i się z niej nie rusza. ja nie wiem co mam zrobić, przecież nie pojadę znowu do kliniki, ja już nie mam siły :cry:

Dorinka często tak miała. U niej było to spowodowane bakteriami w pęcherzu. Dopiero na podstawie wyników posiewu udawało się dobrać odpowiedni antybiotyk (co nie było prostą sprawą, bo Dorinka miała chore nerki i niektóre antybiotyki nie były zalecane w jej stanie).

W zapaleniu pęcherza czasem tak jest, że wydaje się lepiej, a potem znowu się nasila. Może trzeba powtórzyć leki? Po kilku godzinach mogą już nie działać (no-spa).

Moze cwierc tabletki nospa? Tej slabszej.

Wróciłyśmy o 1.20
Usg pęcherza pokazało pęcherz, normalny, troszkę wypełniony, bo się przez kilka godzin nazbierało.
Nospę dostała ponownie w iniekcji, rano mam podać ćwierć tabletki gdyby znowu było źle, ale na razie spokój. Siusia normalnie, czyli w nocy na kocyki pod siebie, właśnie piorę wszystko, jak codziennie.
O 16-tej mamy wizytę kontrolną, dwa koty, bo Bratu też zabiorę, ropień ciągle jest, ale się oczyszcza, coraz mniejszy. Może uda się złapać mocz do badania wcześniej, to zawiozę.
Spać, spać, spać, ale nie ma jak.
Nocna wizyta w klinice to horror, ale dobrze, że jest taka możliwość.
Tutunia właśnie mówi, że już się wyspała i żeby wynieść do ogrodu.

Uff, czyli jednak potrzebna była druga no-spa. W zastrzyku jest wygodnie, bo do pysia strasznie gorzka.
Zdrowia! I snu, spokojnego snu :ok:

Nie ma snu, właśnie pękł ropień, teraz to dopiero mamy erupcję

.
Dezynfekujemy i byle do 16-tej, zrobią z łapą porządek fachowo.
Czitusia na razie spokojnie, nocna nospa już nie działa, ale mam pod ręką tabletkę, gdyby co.
Gorąco, auto jest piekarnikiem, będę chłodzić przed wyjazdem.
Muszę niestety wyjść na dwie godziny, mam nadzieję, że Czitka prześpi...

Oj, jak dużo się dzieje... :strach:

Ale dobrze, że ropień pękł, teraz powinno się szybko wygoić. :ok:

Zdrowia! I SPOKOJU!!!

Biedny Bratu, biedna Czitusia, biedna Ty

Mieć dwa koty chore na raz to jest problem.
Czy Czitusia dostała jakiś antybiotyk ?
Pytam, bo nic na ten temat nie piszesz a samą nospą zapalenia pęcherza nie da się wyleczyć.
Trzymam za Was kciuki :ok:

Tak, Czitusia jest na antybiotyku plus Onsior. Dzisiaj było też badanie moczu, z którego nie wyszło żadne zakażenie bakteryjne, mocz piękny, antybiotyk podobno niepotrzebnie, ale musimy teraz minimum 6 dni brać, czyli jeszcze cztery. Według pani doktor, po badaniu moczu i Czitusi, to wszystko na tle stresowym.
Na szczęście dzisiaj już spokój.
Zabrałam też Bratu na kontrolę z tym rozlanym ropniem, już wszystko dobrze, a i tak działa Convenia dodatkowo.
W poczekalni kliniki postanowiłam odrabiać straty finansowe :wink:

. Oglądanie Czitusi lat 20 - 10 zł, głaskanie dodatkowa dycha. Zdjęcie z Czitką- 15. Była kolejka

.
Koty żyją, mają się dobrze, ja trup.
Jak zmartwychwstanę, to się odezwiemy.
Obrazek

A, nie jest źle. Godoty zdrowe! :dance:

Pamiętaj, że obie jutro mamy o 12 ważną sprawę do załatwienia. Obie. Tymczasem Gina jutro też jedzie na badanie (z pobraniem) moczu i krwi. Biedulka mało siusia, mało je (może przez upał?), dobrze, że fundacja to ogarnie.

Jakie ph moczu wyszło Czitusi? Bo zapalenie pęcherza zdarza się też przy nieprawidłowym ph (jak u mojej Ofelii).

Mówiąc szczerze, to nie wiem :oops:

. Było w komputerze, pani doktor widziała i powiedziała, że wszystko ok.
Ja byłam nieprzytomna ze zmęczenia dzisiaj, zapakowałam koty w kontenery, zabrałam leki i chodu do domu!
Bedzie tego :roll:

.

Cosia, Mami i pustka- żegnaj Bratu...żegnaj Czitusiu...

Kto przegląda forum