Bardzo wszystkim dziękuję za życzenia, jesteście kochani! Ja chciałam cichcem, niechcący się wydało, przysięgam, no właśnie, forumowy apel pomyśl zanim napiszesz! I guzik, ale raz jeszcze wielkie dzięki!
A teraz dzisiejszy dzień z nowym Hiltonem. Jest! Oto on
:
Mam więcej zdjęć z budowy, ale jest Rodo i ja się podporządkowuję
.
Cosia zaakceptowała, to najważniejsze. Nulka pewnie wypróbuje w nocy.
Zadaszenie było niestety firmowo skośne , ale siły fachowe dały radę za pomocą wiertarki pożyczonej od sąsiada i wierteł pożyczonych od Pana Grzesia od Foresta, wywiercić dwie dziurki i coś poprzestawiać tak, żeby było płasko i równo. Oczywiście dlatego, żeby Cosia mogła sobie siedzieć na płaskim a nie na zjeżdżalni
.
Następnie zamontowaliśmy we trójkę zieloną osłonę od wiatru, z oknem. I umocowaliśmy huśtawkę trytkami tak, żeby się nie huśtała, bo Cosia się boi wtedy wskoczyć
.
Jest super
.
O bankiecie w ogrodzie pomyślimy, dzisiaj wszyscy zmęczeni, a goście już odjechali niestety. Cudna para! Nasza!
Jak zgadniecie co jest na dachu Hiltona na pierwszym zdjęciu, to się wyjaśni kto mi tak perfekcyjnie go zmontował! Ale to bardzo trudna zagadka
. Oczywiście z nagrodą.
A teraz zobaczę, czy Ryjek się pojawił, kolacja czeka!