Strona 48 z 54

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Wto mar 12, 2024 14:46
przez zuza
Miłego jajkowania na kociej wełence :)

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Nie mar 17, 2024 19:40
przez Hana
Mam kota towarzyszącego. :201461

Dziś Celinka podsypiała na kocyku na parapecie, gdy ja poszłam do kuchni smażyć kotlety. Za moment już kicia była koło mnie, rozgościła się w zlewie i stamtąd grzecznie obserwowała co ja robię. Nie mam wątpliwości, że się uczyła. ;)

Potem zabrałam się za ratowanie moich ostatnich dwóch storczyków... które od roku (= od zacelinkowania) stoją na regale pod sufitem, poza zasięgiem kota, i zaczęły marnieć. Rozłożyłam więc mój ogrodniczy "warsztat" na podłodze w kuchni i zabrałam się za zmianę podłoża w doniczkach, wycinanie martwych korzeni itp. I znów Celinka przyszła, usiadła nieopodal i się przyglądała. Grzecznie, bez wyciągania ciekawskich łap.

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Nie mar 17, 2024 19:48
przez Wojtek
Jak już się wszystkiego nauczy, to będzie Cię wyręczała w pracach domowych. :)

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Pon mar 18, 2024 14:35
przez zuza
No nie wiem, czy wykorzystywanie kota do prac domowych jest ok ;)
Chyba że Celinka się upiera, to wtedy oczywiście :)

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Pon mar 18, 2024 14:45
przez Silverblue
Hana pisze:Mam kota towarzyszącego. :201461

Dziś Celinka podsypiała na kocyku na parapecie, gdy ja poszłam do kuchni smażyć kotlety. Za moment już kicia była koło mnie, rozgościła się w zlewie i stamtąd grzecznie obserwowała co ja robię. Nie mam wątpliwości, że się uczyła.
. Ja to nazywam "kot asystent" :D I pewnie zastanawiała się po kiego czorta Ty te kotlety smazysz zamiast wrąbać na surowo:)

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Wto mar 19, 2024 11:29
przez Hana
Wojtek pisze:Jak już się wszystkiego nauczy, to będzie Cię wyręczała w pracach domowych. :)

Oby tak było, że ona mnie kiedyś wyręczy... Marzenie. ;)
Tymczasem jednak podejrzewam, że kicia traktuje mnie jako ruchomy telewizor. :twisted:

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 14:30
przez Hana
Celinka była dziś na kontroli u pani wet okulistki, po miesiącu wpuszczania kropelek i podjadania lizyny.
Chore oczko ma się lepiej :) choć nadal nie jest idealnie zdrowe (i pewnie nigdy nie będzie).
Dostałyśmy zalecenia "długoterminowe".

Celinka w gabinecie była grzeczna, choć zestresowana. Na koniec, przy próbie przepłukania kanalika, coś ją musiało jednak zaboleć, bo cofnęła się i wczepiła łapkami w mój polar. Potem wręcz wlazła na mnie i mocno się przytuliła. :201461

Po powrocie do domu była nieco zdziwiona, że jest w domu ;) ale miseczka z jedzeniem sprawnie przywróciła jej pamięć. :)
A potem, z nadmiaru atrakcji w dniu dzisiejszym, kicia zrobiła dodatkową kupkę i... tym sposobem rozładowała stres. :lol:

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 14:48
przez mziel52
Wiesz, ją wywozili w nieznane parę razy, to się boi. Z czasem jej to minie, gdy ileś razy wróci do domu.

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Pt mar 22, 2024 16:08
przez zuza
Dobrze, ze sprawa idzie ku lepszemu :)
a rozładowanie stresu w ten sposób w kuwecie to wielka uprzejmość ze strony Celinki, u mnie chłopaki w czasie wspólnej wizyty obtentegowali się w transporterach...

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Sob mar 30, 2024 17:58
przez Hana
Wszystkim, którzy odwiedzają Celinkę w tym wątku, serdecznie życzę zdrowych i spokojnych Świąt, pełnych życzliwości. :D

Powiedzcie mi, czy Wasze koty cokolwiek zyskują na fakcie, że są święta? ;)
Próbowanie smakołyków? Dodatkowe mizianki w wykonaniu gości?

Przyznam się do czegoś: żałuję, że nie mogę postawić w mieszkaniu wiosennych kwiatów w wazonie, albo posadzić bratków na balkonie.
Ah ta moja kicia. :201461

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Sob mar 30, 2024 18:23
przez mziel52
U mnie Mrunia właśnie pomaga piec babkę, a gruba załapała się na surowe żółtko, oczywiście z wyparzonego jajka. Tylko Szkrabek rejwachem w kuchni niezainteresowany, jeśli to nie mięsne danie.
Zdrowych i fajnych świąt od naszej drużyny!

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Sob mar 30, 2024 19:30
przez zuza
Moje nie korzystają bo ja nie obchodzę.

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Sob mar 30, 2024 19:50
przez Silverblue
Micia hmm nie wiem. Tzn na pewno to że jesteśmy wszyscy razem w domu i nikt nie idzie do pracy. Dziękujemy za życzenia i również życzymy wszystkiego dobrego:)

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 9:15
przez Hana
I już po świętach. Celinka nic z nich nie skorzystała, a nawet przeciwnie, bo zostawała na dłużej sama w domu. Gdy ja wracałam najedzona, to ona meldowała mi od progu, że jest głodna. Ale szybko to nadrabiałyśmy. :201461

Dziś rano obudziłam się sama z siebie o szóstej rano i po chwili usłyszałam celinkowe szur-szur w kuwecie. No dobra... wyższa konieczność, więc wstałam, sprzątnęłam urobek i koci tyłek, po czym wróciłam pod kołdrę. A Celinka - nie! :twisted: Zadałam jej pytanie czy kuweta o szóstej rano (niedawno to piąta!) to wystarczający powód, żeby zacząć dzień, ale odpowiedzi nie było...

Za chwilę usłyszałam hałasy, których nie mogłam zidentyfikować, więc wygramoliłam się spod kołdry, żeby szukać.
Odkryłam, że Celinka postanowiła zrobić porządki w łazience w kącie, gdzie stoi plastikowe wiadro od mopa i stoją różności do sprzątania. Zaświtała mi myśl, że może tam wpadła jej piłeczka? Dołączyłam więc do porządków, odsunęłam wszystko, piłeczki nie znalazłam, przysunęłam wszystko, wróciłam pod kołdrę.

Za chwilę powtórka szur-szur w okolicach wiadra. Może piłeczka jednak tam jest, tylko ja jej nie znalazłam? :roll:
Odsunęłam wszystko, piłeczki nie znalazłam, przysunęłam wszystko, wróciłam pod kołdrę.

Celinka odpuściła sobie w końcu łazienkę i przeniosła się do kuchni. Szur-szur i... coś spadło. Co?
Ciekawość moja przeważyła, wstałam, poszłam do kuchni, podniosłam z podłogi buteleczkę (plastikową) z płynem do przemywania celinkowych oczu, odstawiłam buteleczkę na miejsce, wróciłam pod kołdrę.

Celinka przyszła do pokoju za mną. Rozpoczęło się szur-szur na podłodze, przy moim łóżku, gdzie wieczorem odłożyłam czytaną książkę. Staranne szur-szur i... kicia wyciągnęła z książki papierek służący mi za zakładkę do książki. :ryk:

Miłego dnia!

Re: Celina - aklimatyzacja continuum

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 9:38
przez Silverblue
Ale się uśmiałam czytając.Celinka pewnie sobie pomyślała " a, nie będę budzić Dużej, sama się pobawię, niech śpi" no i wyszło jak wyszlo :D :)