po kilku latach od śmierci Kitki [*] postanowiłam się ponownie zakocić.
Pierwsza próba niestety była nieudana (wątek Kicia vel Trusia). Kicia wróciła do poprzedniego domu.
Drugie podejście zrobiłam w Koterii (ogłoszenia na fb Adopcyjne z Koterii).
Jednym z kotów czekających na swojego człowieka była Celinka - młoda koteczka, z niejasną przeszłością (ktoś ją po prostu podrzucił do Koterii i porzucił, podając fałszywe dane).
Przeszłam procedurę adopcyjną, poznałam kicię i... dogadałyśmy się. Od 3 dni Celinka jest u mnie w domu.

Żadnych problemów adaptacyjnych, je, bawi się, mizia, włazi mi na kolana itp.


