Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

[madrugada]

Animal? To ludzki lek?

Ludzki w każdej saszetce jest parę tabletek. Poczytaj w internecie. Jak kupię i sprawdzę działanie to napiszę.

A już myślałam, że u weta się leczysz

[MaryLux]

Dobry wet nie jest zły - może Cię wyleczyć skuteczniej niż byle jaki lekarz ostatniego namaszczenia

[ewkkrem]

JEDYNYM minusem są recepty na 100%

[madrugada]

Dobry wet nie jest zły - może Cię wyleczyć skuteczniej niż byle jaki lekarz ostatniego namaszczenia

Zapewne masz rację

[MaryLux]

Dobry wet nie jest zły - może Cię wyleczyć skuteczniej niż byle jaki lekarz ostatniego namaszczenia

Zapewne masz rację

Sprawdziłam na własnym wecie i lekarzach z mojej ówczesnej przychodni

[Erin]

Dobry wet nie jest zły - może Cię wyleczyć skuteczniej niż byle jaki lekarz ostatniego namaszczenia

Ten od ostatniego namaszczenia to raczej na wiarę leczy

[Erin]

Gosiu, dziękuję za info.

[MaryLux]

Dobry wet nie jest zły - może Cię wyleczyć skuteczniej niż byle jaki lekarz ostatniego namaszczenia

Ten od ostatniego namaszczenia to raczej na wiarę leczy

Określenia nauczył mnie pewien taksówkarz, który poza tym jest ratownikiem

[Erin]

Dobre jest

[Gosiagosia]

Animal? To ludzki lek?

Ludzki w każdej saszetce jest parę tabletek. Poczytaj w internecie. Jak kupię i sprawdzę działanie to napiszę.

A już myślałam, że u weta się leczysz

Znając terminy do naszych lekarzy to może spróbuję
A tak na poważnie siostrzenica jest weterynarzem i kiedyś poleciła mi maść która konie smarują i nawet pomogła.

[MaryLux]

Mi też parę razy weterynarz pomógł.

[Erin]

Dzień dobry futrzakom i dużym!
Miłego weekendu życzymy z ferajną

[MaryLux]

Dzień dobry futrzakom i dużym!
Miłego weekendu życzymy z ferajną

O, to, to

[Gosiagosia]

[jolabuk5]

Gosiu, Erin, dziękuję, witajcie!
U nas też śnieg i szaro-buro.
Koty jako-tako.
Martwię się o Tosia od Marzeni11 - ona go musi wypuścić na działkach, a on taki oswojony. I w dodatku zaraz zginie, bo chce go zabrać do domu jakiś emeryt, zwolennik wypuszczania kotów w środku miasta (jego poprzedni kot własnie zginął pod samochodem). Pytałam Marzenię o schronisko, chyba byłoby juz lepsze, ale podobno tam ciagle choroby... Po prostu beznadziejna sytuacja.