Erin pisze:MB&Ofelia pisze:
Najgorszych jest pierwszych 5 dni po weekendzie
O, to to! W samo sedno!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Erin pisze:MB&Ofelia pisze:
Najgorszych jest pierwszych 5 dni po weekendzie
Erin pisze:Monika, dziewczyna której profil obserwuję na Instagramie, kociara, założyła zbiórkę na karmę dla zwierzaków poszkodowanych w trzęsieniu ziemi. Udostępniajcie, proszę. Jeśli ktoś może dorzucić grosik, też
https://zrzutka.pl/8b2kt5?fbclid=PAAaao ... qZmz57kkWs
Anna2016 pisze:Miau, jak ja pięknie zjadłam kolację, kurrrczaaczka drobniuteńko pokrojonego słuszną porcyjkę Łacia
Poza tym długo się głaskałyśmy i miziałyśmy i postawiła (nareszcie) dwie łapki na moich kolanach (ale szybciutko je zdjęła), Łatka jest z tych ugniatających z pazurkami kotków, Migusia też tak robiła, a że Migunia wchodziła mi na kolana i ugniatała to miałam całe kolana pokłute do krwi, ale co tam, przytulanie z Migunią ważniejsze.... Nerwowa była, bardzo ostrożna, każdy dziwny dźwięk ją stawiał w stan gotowości (np ktoś wyrzucił śmieci gruz do otwartego śmietnika, jakieś 200 metrów od ogródka to już, staje, nasłuchuje, ostrożnie...). Jutro chyba kupię jej pierś z indyka... A czy można kotu dawać cięlęciny surowej, umytej, drobno pokrojonej?
Lolo, trzymamy łapki i kciuki, mocno
Anna2016 pisze:Miau, jak ja pięknie zjadłam kolację, kurrrczaaczka drobniuteńko pokrojonego słuszną porcyjkę Łacia
Poza tym długo się głaskałyśmy i miziałyśmy i postawiła (nareszcie) dwie łapki na moich kolanach (ale szybciutko je zdjęła), Łatka jest z tych ugniatających z pazurkami kotków, Migusia też tak robiła, a że Migunia wchodziła mi na kolana i ugniatała to miałam całe kolana pokłute do krwi, ale co tam, przytulanie z Migunią ważniejsze.... Nerwowa była, bardzo ostrożna, każdy dziwny dźwięk ją stawiał w stan gotowości (np ktoś wyrzucił śmieci gruz do otwartego śmietnika, jakieś 200 metrów od ogródka to już, staje, nasłuchuje, ostrożnie...). Jutro chyba kupię jej pierś z indyka... A czy można kotu dawać cięlęciny surowej, umytej, drobno pokrojonej?
Lolo, trzymamy łapki i kciuki, mocno
Nul pisze:Anna2016 pisze:Miau, jak ja pięknie zjadłam kolację, kurrrczaaczka drobniuteńko pokrojonego słuszną porcyjkę Łacia
Poza tym długo się głaskałyśmy i miziałyśmy i postawiła (nareszcie) dwie łapki na moich kolanach (ale szybciutko je zdjęła), Łatka jest z tych ugniatających z pazurkami kotków, Migusia też tak robiła, a że Migunia wchodziła mi na kolana i ugniatała to miałam całe kolana pokłute do krwi, ale co tam, przytulanie z Migunią ważniejsze.... Nerwowa była, bardzo ostrożna, każdy dziwny dźwięk ją stawiał w stan gotowości (np ktoś wyrzucił śmieci gruz do otwartego śmietnika, jakieś 200 metrów od ogródka to już, staje, nasłuchuje, ostrożnie...). Jutro chyba kupię jej pierś z indyka... A czy można kotu dawać cięlęciny surowej, umytej, drobno pokrojonej?
Lolo, trzymamy łapki i kciuki, mocno
Łateczko, geatuluję!
Wiesz, Ty masz tak jak Feliś - ugniatasz z pazurkami. Dzisiaj go nawet zrzuciłam z kolan i zawyłam… O wiele bardziej lubię pieszczoty z nim w łóżku Fajnie brzmi, nie?
Surowe mięso daję kotom jak najbardziej, z tym że cielęcinę rzadko, ale też się zdarzało. Najczęściej jedzą indyka.
Głodomory jedne. Bo one z tych „żertych”…
Ale teraz mamy zadanie: dieta eliminacyjna. Zobaczymy… Chyba w naszym wątku poprosimy o kciuki, bo ja tego nie widzę… Eliminacja eliminacją, ale mam je pozbawić wszelkich roślin??? Nie widzę tego…
Zdrowia, Łatuś!
Zdrowia, Lolo i Lucasku!
Zdrowia, Sabciu, Usiu et consortes!
Anna2016 pisze:Miau, jak ja pięknie zjadłam kolację, kurrrczaaczka drobniuteńko pokrojonego słuszną porcyjkę Łacia
Poza tym długo się głaskałyśmy i miziałyśmy i postawiła (nareszcie) dwie łapki na moich kolanach (ale szybciutko je zdjęła), Łatka jest z tych ugniatających z pazurkami kotków, Migusia też tak robiła, a że Migunia wchodziła mi na kolana i ugniatała to miałam całe kolana pokłute do krwi, ale co tam, przytulanie z Migunią ważniejsze.... Nerwowa była, bardzo ostrożna, każdy dziwny dźwięk ją stawiał w stan gotowości (np ktoś wyrzucił śmieci gruz do otwartego śmietnika, jakieś 200 metrów od ogródka to już, staje, nasłuchuje, ostrożnie...). Jutro chyba kupię jej pierś z indyka... A czy można kotu dawać cięlęciny surowej, umytej, drobno pokrojonej?
Lolo, trzymamy łapki i kciuki, mocno
Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@ i 351 gości