Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Mam POWAŻNY problem. Mój kot przydomowy przechodzi z podwórka poczty na nasze podwórko przez niewielką dziurę w płocie, w rogu podwórka. Podczas jakichś robót na poczcie dziurę zasłonięto stertą rupieci i kot nie przeszedł, jedzenie było nieruszone. Ewa mrau, która ciągle jeszcze przychodzi mi pomagać, zrobiła dziurę w innym miejscu. Dużą. Kot przeszedł, ale przeszedł też- na podwórze poczty - pies sąsiadki. Sąsiadka miała problem, bo pies nieposłuszny, nie chciał wrócić (może nie umiał). Zasłoniła dziurę kartongipsową płytą. Ewa odsłoniła dziurę, bo przecież kot musi jeść. W dodatku zmusiła mnie do telefonowania do sąsiadki, żeby ustalić, co się stało. Teraz jest problem, bo sąsiadka twierdzi, że dziura musi być zasłonięta, a dodatku twierdzi, że ja mam tę siatkę naprawić, skoro "zepsułam". O rany, 20 lat karmię tu koty i nigdy nie było problemów, a teraz nie dość że kot będzie miał problem z dotarciem do jedzenia, to jeszcze mnie w końcu obciążą finansowo za naprawę siatki... :evil:

A ja ostatnio oglądam kózki szalone :mrgreen:

https://youtu.be/MTanWv2WW_Y

Trochę mogę zająć myśli, bo od wczoraj jest totalnie podłamana

Erin, czemu, co sie stalo?

Jola, kurcze. Jakos sie trzeba z nia dogadac. Juz Ci nawet grozila ze zglosi to do gdzies jak sama nie naprawisz?
A tamta dziura jak byla to pies nie przechodzil? Moze ta naprawic zeby sasiadka sie odczepila (drutem zalatac po prostu - to maly koszt) a zrobic jakies male przejscie dla kota w innym miejscu, gdzie pies sie nie przeslizgnie?

Turcja

Mam tam znajomych, interesuję się tym krajem. Straszne, co tam się dzieje

Kilkanaście sekund żywiołu zrobiło to, co Putler przez prawie rok.
Natura jest przerażająca czasami

Chociaż tu i ludzie nie bez winy.

Kłopot w tym, ze pies malutki (maltańczyk), a kot duży, upasiony kastrat.
Jakoś ta poprzednia dziura była za krzakami, całe lata tam była i nikt nie zwracał uwagi. Przyjdzie Ewa, to pogadamy. Tę "dużą" dziurę trzeba będzie jakoś załatać, trudno. Oby Ewa sobie z tym poradziła, bo ja ani nie potrafiłabym tej dziury zrobić, ani teraz naprawić.

No faktycznie, nie jest to fajna sytuacja.

Zmniejszenie albo załatanie dziury w siatce (płocie) nie jest specjalnie trudne, tak mi się wydaje, trzeba albo drut wystarczająco giętki mieć albo gruby sznur i "zacerować" dziurę, można ją też zmniejszyć zostawiając mały otwór. Może tą dziurę dla kota zrobić w innym miejscu? ALBO: zrobić kotu dziurę wyżej, nie przy samej ziemi, ale tak na 30-50 cm - po płocie/siatce kot wejdzie i przejdzie przez dziurę a mały piesek nie przejdzie bo musiałby podskoczyć wyżej niż sam jest :ok:

Jak dziura będzie wysoko, to zaprotestuje poczta :wink:

Okazuje się, że to jednak jest cały czas ta sama jedna dziura, tylko Ewa ją powiększyła, odginając druty. Chyba trzeba będzie dziurę ponownie zmniejszyć, żeby kot przeszedł, a pies nie.

Ok. No właśnie, jak są druty to nie problem żeby albo zmniejszyć otwór albo "zacerować" w ogóle wejście. Oby się udało załatwić dla dobra obu stron :ok:

Wkleiłam taki mem na Rude jest piękne.

Ale po przemyśleniu uznałam, że to nie jest prawda! Ja tez nie piję, nie palę, dużo śpię i dużo jem (niestety) oraz nie chodzę do pracy - i wcale ładnienie wyglądam :twisted:

jolabuk5 pisze:Wkleiłam taki mem na Rude jest piękne.

Ale po przemyśleniu uznałam, że to nie jest prawda! Ja tez nie piję, nie palę, dużo śpię i dużo jem (niestety) oraz nie chodzę do pracy - i wcale ładnienie wyglądam

Już nie bądź taka skromna :mrgreen:

O matko

I jeszcze musisz nauczyć się mruczeć, Jolu :mrgreen:

MB&Ofelia pisze:Zmieniając temat...

Annaa pisze:
MaryLux pisze:Ja z założenia omijam wątki trącące polityką, nie chcę, żeby ze mnie tam robiono kogoś, kim nie jestem

Ja też
Jestem na tym forum dla kotów i nie mieszam się w sprawy polityczne.

O, to, to - mam dokładnie tak samo

Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka

Kto przegląda forum