Cześć! Szukam porady. Sytuacja taka: kotka dotychczas względnie tolerujący psa (suczkę), zaczęła systematycznie ją prześladować (ataki z powietrza, blokada wejścia/wyjścia z łazienki, gdzie leży psia mata do sikania).
Tło: 27.12 zmarł nasz kochany samiec alfa (l.15), Silver. Zostaliśmy z lekko "neurotyczną" kotką (l.13) Miko oraz Melą - małym psem, maltańczykiem (nieagresywną, ale szczekliwą kiedy widzi powody do zazdrości). Psina dołączyła do kotów jakieś 5 lat temu i panował swego rodzaju względny pax feline, Silver ignorował psa, Miko okazjonalnie tłukła suczkę, ale jak robił się za duży raban, to Silver rozganiał całe towarzystwo, żeby mieć spokój. Poza tym wszystkie były w stanie się tolerować, szczególnie jeśli w grę wchodziło dzielenie kanapy albo łóżka. Sytuacja się zmieniła po śmierci samca alfa, tak jak opisałem na wstępie. Z każdym dniem coraz gorzej - wczoraj kotka dwa razy sterroryzowała psinę tak, że ta bała się przejść obok niej, przez co dwa razy nasikała w kuchni.
Pytania:
1. Jak reagować doraźnie?
2. Myślimy o "dokoceniu", aby zmienić dynamikę w stadzie i przywrócić przynajmniej chłodną tolerancję. Pierwotnie myśleliśmy o dwóch młodych (4-6 mies.) kotkach (w sensie płci, nie wieku). Ale nie wiemy jak zareaguje na to kotka-rezydentka (z poprzednim samcem relacje były ciepłe na poziomie maks. "chłodnej tolerancji"). Czy lepiej poszukać jakiegoś starszego kocura, ale tolerującego psy?
3. Czy wskazane jest skorzystanie z usług behawiorysty? Jeśli tak, to czy ktoś może polecić speca od relacji koty-psy.
Z góry dziękuję za pomoc.
Janusz