Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Pusiu, jak możesz? Daj spokój Zuzi!
Gosiagosia pisze:jolabuk5 pisze:Pusiu, jak możesz? Daj spokój Zuzi!
To już trwa 2 lata i końca nie widać.
Nic nie pomaga muszę nadal je izolować. Zuzię wypuszczam i musze pilnować żeby ta wredota jej nie napadła.
mir.ka pisze:Gosiagosia pisze:jolabuk5 pisze:Pusiu, jak możesz? Daj spokój Zuzi!
To już trwa 2 lata i końca nie widać.
Nic nie pomaga muszę nadal je izolować. Zuzię wypuszczam i musze pilnować żeby ta wredota jej nie napadła.
a nie kontaktowałaś się z behawiorystą? moze by pomógł
ewar pisze:Taka patowa sytuacja jest też u mojej sąsiadki. Nic nie pomogło, żadne uspokajacze. Ferdek atakuje Mię i koty są izolowane. Czytałam, że zamknięte drzwi są bardzo stresujące dla kota i robi się błędne koło. Moja Pusia [*] na początku atakowała wszystko, co się rusza, ale koty schodziły jej z drogi i dość szybko zrobiło się w miarę normalnie. Czasem nawet kotka nie reagowała, kiedy jakiś kot położył się obok niej. Moja rola była żadna, naprawdę. Od czego to więc zależy? Nie mam pojęcia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 132 gości