Witam, jestem Julia i założyłam tu konto z prośbą o radę (jednak pewnie będę częściej tutaj wpadać
). Mam problem z jednym z moich 8 miesięcznych kotów, Shiro. Są to koty wychodzące na dwór więc jak zawsze kilka razy na dzień wypuszczam je, jednak pewnego dnia gdy wyszłam po nie, pod drzwiami czekał na mnie tylko Akiko (koci brat od shiro) zaniepokoiło mnie to bo zawsze trzymali się razem domu więc poszłam się rozejrzeć zostawiając Akiko na klatce. Gdy wyszłam poza teren mojego ogrodu wołając go żeby przyszedł zauważyłam że podbiegł do mnie z ulicy, chcąc go zabrać do domu uciekł mi i zaczął latać po całej ulicy. wystraszyłam się bo mimo że ta ulica nie jest zbyt ruchliwa to czasami auta po niej jeżdżą więc chciałam jak najszybciej go zabrać do domu, jednak gdy tylko się do niego zbliżałam uciekał jeszcze dalej od domu i zwiedzał okolice. nie było by w tym nic złego gdyby nie to że oddalał się coraz bardziej od domu nie zwracając uwagi na to jak daleko jest (a prawie każdy z moich sąsiadów i ludzi mieszkających na tej ulicy mają psy które latają po podwórku, więc groziło mi jeszcze większe niebezpieczeństwo). na szczęście po paru próbach złapania go w końcu mi się udało i zabrałam go do domu. Minęło kilka dni od tego zajścia i cały ten czas trzymałam go w domu bo bałam się że gdy go wypuszczę znowu zacznie wędrować po ulicy i się zgubi. Dzisiaj postanowiłam że wyjdę razem z moimi kotami żeby Shiro pobył chociaż przez chwilę na dworze (a to że mam duże podwórko było dużym plusem dla mnie) jednak gdy chciałam już z nimi wracać do domu on nagle znowu sobie przypomniał o tym że istnieje takie coś jak ulica po za ogrodem i innymi miejscami gdzie chodzą i znowu mi się wymkną, na szczęście tym razem szybko go złapałam rzucając kamyczkami coraz bliżej mnie aby za nimi szedł. I teraz nie wiem co robić, nie wypuszczać go na dwór do puki nie zapomni, kupić im jakieś obroże z adresem w razie wypadku jakby się zgubił(bo nie mają obroży ponieważ boje się o to że się zaczepią o jakąś gałąź czy coś) czy może zaufać ich kocich instynktom? Wiem że może wydawać się ten problem trochę głupi bo przecież koty chodzą swoimi drogami tym bardziej że są to kocury jednak nie chce aby coś im się stało, a mam koty od ponad 9 lat i do tej pory trzymają mi się tylko moje dwie kotki, Pyśka i Świniak. jeżeli ktoś by miał jakąś radę proszę o podzielenie się nią ze mną. Z góry dziękuje.