Dziwne zachowanie kota

Witam, jestem posiadaczką dwóch kotów, półtora roczna kociczka i sześcioletni kocur. Koty są niewychodzące, kocur wykastrowany, kocica wysterylizowana. Kocur był kiedyś kotem wychodzącym, mieszkał na wsi u rodziców męża, ale musieliśmy go wziąć do mieszkania, bo nie miał się kto nim zająć, od dwóch lat jest z nami. Kocur często nas ugniata, bardzo się cieszyłam z tego, bo to podobno oznaka jego miłości. Ogólnie kotek domaga się wręcz tego, jak nas długo nie ma to chodzi za nami, łasi się i 'wola' nas na łóżko lub na kanapę, żeby mógł tam sobie pougniatac. Leci mu wtedy duzo ślinki, ale nie przejmuje się tym. Wszystko byłoby ok, ale jest jedna rzecz która mnie trochę krępuje. Kotkowi wtedy stoi wiecie co. Nie jest to od samego początku, w trakcie zaczyna się to dziać. Nie wiem jak mam to interpretować, skoro kot jest wykastrowany. Nie mam serca go odganiać, bo widzę po nim, że on się wtedy przytula do nas, stuka się łebkiem o moją głowę ogólnie słodziak jest. Jak czasami go zganialam, bo zczailam, że mu stoi to widziałam, że mu przykro. Szkoda mi go tak odtrącać , ale z drugiej strony nie chce być jego obiektem do takich rzeczy, niekomfortowo się z tym czuje co byście radzili ? Czy kastrowany kot może mieć takie dziwne ciągotki do swoich właścicieli ?