Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
karpik88 pisze:Właśnie dlatego Was zapytałam. Bo nigdy nie podejmowałam takich decyzji. Nigdy nie byłam przy usypianiu. Proponowała transfuzję, ale jak dowiedziała się, że jedna już była to powiedziała, że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. Później zaproponowała żebym wzięła go na kolana, bo ja zupełnie nie wiedziałam jak się zachować. Może jej spokój w sumie był potrzebny, nie wiem...
Tęsknię Cezarku...
karpik88 pisze:Pewnie każda z Was ma po trochę racji... Tak, gdybanie się włącza. Choć i tak pocieszam się tym, że zdążyliśmy przed nocą, bo pewnie była by dla niego bardzo bolesna i ciężka... Zawsze będzie w moim sercu rudo biały kocur, będę opowiadać o nim bajki mojemu synkowi...
januszek pisze:karpik ,śledzę ten wątek od początku . Nie brałem udziału w dyskusji bo jestem za cienki i sam nigdy jeszcze nie znalazłem się w podobnej sytuacji. Podziwiam Twoją determinację i zaangażowanie .
Jestem facetem i nie jedno w życiu widziałem ,jednak czytając ostatnie cztery strony pociekły mi łzy.
Przyjmij wyrazy współczucia.
Aniu, specjalnie dla Ciebie, sparafrazowałam wiersz naszej noblistki:
Człowiek w pustym mieszkaniu
Umrzeć - tego się nie robi człowiekowi.
Bo co ma począć człowiek
w pustym mieszkaniu.
Wpatrywać się w ściany.
Obijać się między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami nie ma do kogo się przytulić.
Słychać tupot łapek w pokoju,
ale to tylko złudzenie.
Ręka wciąż kładzie rybę na talerzyk,
już niepotrzebnie.
Nic się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Nic się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Wszystkie szafy już się przejrzało.
Kurze z półek pościerało.
Pod dywanem sprawdziło i śmieci wymiotło.
Papiery rozrzucone
już się uporządkowało.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Aż kiedyś ona wróci,
kiedyś się pokaże w innym futerku.
Już będzie wiedziała,
że jest Twoim kotem najważniejszym.
Będzie szła w Twoją stronę,
jakby zawsze Cię znała,
pomalutku,
na bardzo stęsknionych łapkach.
I mocno się przytuli na początek.
zuza pisze:Mnie iee zdaje że one przez jakiś czas czuwają koło nas. Widywałam moje zmarle koty kątem oka albo w plamie pod krzesłem. Miło mi było. Śniły mi się też zadowolone.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Meteorolog1, zuzia115 i 306 gości