Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
madrugada pisze:MB&Ofelia pisze:podobno w niektórych sanatoriach jest możliwość przyjazdu z kotem, ale tylko o tym słyszałam więc nie wiem czy to prawda. no i nie każdy kot dobrze znosi wyjazdy.
Ale podróż z kotem to tylko samochodem, chyba, że sanatorium oferuje również własne kuwety.
Nie odważyłabym się, przy pierwszym sprzątaniu Nolina by nawiała.
Annaa pisze:madrugada pisze:MB&Ofelia pisze:podobno w niektórych sanatoriach jest możliwość przyjazdu z kotem, ale tylko o tym słyszałam więc nie wiem czy to prawda. no i nie każdy kot dobrze znosi wyjazdy.
Ale podróż z kotem to tylko samochodem, chyba, że sanatorium oferuje również własne kuwety.
Nie odważyłabym się, przy pierwszym sprzątaniu Nolina by nawiała.
Ja też nie odważyłabym się na taki wyjazd.
Dobrze, że już wyzdrowiałaś
MB&Ofelia pisze:Nie byłam póki co w sanatorium, a od rodziny i znajomych słyszałam różne opinie. Jedni byli zachwyceni, inni mniej, czasami zależało od konkretnego miejsca. Ja się zastanawiam nad skorzystaniem z uwagi na zabiegi na kolana.
Dbaj o siebie, musisz się wzmocnić po chorobie
Annaa pisze:Nigdy nie byłam w sanatorium i jak tam jest wiem tylko z opowiadań i z tego co przeczytałam.
Nie wiem czy chciałabym jechać
Na pewno nie zostawiłabym moich kotów na tak długo pod czyjąś opieką, a w opcję zabrania kota ze sobą nie wierzę.
Zresztą jak zabrać dwa lub więcej kotów ?
MB&Ofelia pisze:podobno w niektórych sanatoriach jest możliwość przyjazdu z kotem, ale tylko o tym słyszałam więc nie wiem czy to prawda. no i nie każdy kot dobrze znosi wyjazdy.
madrugada pisze:Annaa pisze:Nigdy nie byłam w sanatorium i jak tam jest wiem tylko z opowiadań i z tego co przeczytałam.
Nie wiem czy chciałabym jechać
Na pewno nie zostawiłabym moich kotów na tak długo pod czyjąś opieką, a w opcję zabrania kota ze sobą nie wierzę.
Zresztą jak zabrać dwa lub więcej kotów ?
Dokładnie tak. I koty będą się męczyć w podróży i w nowym miejscu i człowek, w ciągłej obawie, czy pani sprzątająca nie wypuści ich z pokoju, czy nie otworzy okna itp. A nie zawsze można przypilnować, bo przecież zabiegi... A na zabiegi trzeba chodzić, bo nieobecność grozi wydaleniem z turnusu, bez prawa do zwrotu (częściowego) kosztów zakwaterowania i wyżywienia. A same zabiegi niewiele mi pomogły, ale tak to jest, kiedy ginekolog ustala zabiegi na dolegliwości ortopedyczne :wink:
madrugada pisze:MB&Ofelia pisze:Nie byłam póki co w sanatorium, a od rodziny i znajomych słyszałam różne opinie. Jedni byli zachwyceni, inni mniej, czasami zależało od konkretnego miejsca. Ja się zastanawiam nad skorzystaniem z uwagi na zabiegi na kolana.
Dbaj o siebie, musisz się wzmocnić po chorobie
Dzięki, dbam. Już rozmawiałam w firme w sprawie pracy online, mam zielone światło.
A co do sanatorium, to myślę, że opinie zależą od oczekiwań i celu wyjazdu. Wiele osób, nie ukrywajmy, jedzie tam w celach towarzyskich, żeby się zabawić, zaszaleć, przeżyć jakąś przygodę (niejednokrotnie seksualną), a zabiegi to tak przy okazji.
A inni cenią sobie spokój, komfort, wygodę, chęć odpoczynku. I z tych względów dla mnie pobyt w sanatorium to był koszmar. Nie odpoczęłam, męczyłam się tam strasznie i z ulgą wróciłam do domu.
Anna2016 pisze:Zdrówka i lekkiej pracy
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 122 gości