» Śro wrz 21, 2022 15:20
Wybrzydza, czy czegoś nie rozumiem ?
Dzień dobry.
Mam kocura, który miewa wahania nastroju jeżeli chodzi o jedzenie, mam nadzieje, że ktoś mi pomoże go zrozumieć.
Ma on aktualnie około rok i 3 miesiące, mieszka ze mną od września tamtego roku, przybłąkał się. W związku z tym, że nie miałem nigdy kota, nie wiele wiedziałem na jego temat, karmiłem go od początku whiskasem, i zawsze był niejadkiem, przez 2 dni jadł fajnie a następne 3 dni memlał, czasami mu dawałem mięso itp, to jadł fajnie. W czerwcu trafiłem na artykuł mówiący o zaletach i wadach karm, więc kupiłem 8 puszek doliny noteci, które jadł przez 2 tygodnie i to tak jak nigdy wcześnie jakie kolwiek inne jedzenie, zjadał wszystko z miski. Czytając dalej o karmach, zdecydowałem się na feringe, więc zamówiłem. Pierwszą nałożoną porcję zjadł cała ze smakiem, po czym gdy za kilka godzin nałożyłem mu następną, to tylko zakręcił nosem. I od tamtej pory nie chce jeść nic z puszki ani doline ani feringa, no ale dość szybko zmieniłem mu diete na gotowane mięso, i jadł tak przez jakiś tydzień (codziennie gotowałem świeże). Przedwczoraj, zrobiłem mu większą porcję gotowanego mięsa z surowymi żołądkami i sercami, które zamroziłem, i jak się okazało nie chce tego ruszyć, mimo tego, że świeżą mieszankę zjadł. Wcześniej już mu robiłem takie mieszanki (np surowe piersi ze schabem i podrobami mroziłem i jadł normalnie). Czytałem też, że koty zmieniają czasami instynktownie swoją diete, ale znowu dałem mu puszkę i nie chciał. Ma ktoś jakieś rady? Jest on wybredny, rozpieszczony, czy ja robię coś nie tak ? Dodam, że wychodzi na dwór, ale tam raczej jeżeli coś upoluję to i tak tego nie je, gdy ma normalny apetyt co 2-3 godziny przychodzi na wyżerkę