Strona 2 z 4

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Nie wrz 25, 2022 10:32
przez Honami
Nie zauważyłam powiadomień, sorka za późną reakcję :D Co do spryskiwacza jestem raczej na nie, bo mam wrażenie, że wywoła to w nim jakiś lęk i zamiast pomóc mu przyzwyczaić się do nowej sytuacji to wzbudzę w nim strach i nieufność. Po wspólnych dwóch tygodniach trochę jego zachowanie ulega zmianom - przychodzi się częściej przytulić, więcej się bawi. Jesteśmy umówieni na wizytę w sprawie kastracji, boję się jedynie, że jego apetyt po tym jeszcze bardziej wzrośnie, a w efekcie bardziej będzie rzucał się na jedzenie. Chciałabym, żeby stał się bardziej uregulowany, bo o ile ja jestem w stanie znieść jego fochy i dziwne zachowania tak osoba, z którą żyję już demonizuje każde jego słabe zachowanie :p

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Nie wrz 25, 2022 15:33
przez zuza
Osobie przydałoby się coś na uspokojenie ;)
Koty to empatyczne zwierzaki i nerwowa atmosfera nie robi im dobrze.

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Nie wrz 25, 2022 23:18
przez jolabuk5
Kastracja pomoże, bedziecie mieć miziaka. A tycie nie musi być problemem, trzeba pilnować jakości karm, nie przekarmiać i dużo się bawić.

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 8:09
przez Sigrid
jolabuk5 pisze:Kastracja pomoże, bedziecie mieć miziaka. A tycie nie musi być problemem, trzeba pilnować jakości karm, nie przekarmiać i dużo się bawić.


Zgadzam się. Żaden z moich kotów nie zrobił się gruby po kastracji. Choć w przypadku kotów łakomych (jak mój Aramisek) miski trzeba jednak ograniczać ;)

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Pon wrz 26, 2022 15:19
przez ewar
Honami pisze:Co do spryskiwacza jestem raczej na nie, bo mam wrażenie, że wywoła to w nim jakiś lęk i zamiast pomóc mu przyzwyczaić się do nowej sytuacji to wzbudzę w nim strach i nieufność.

Zgadza się :ok:
Przez lata obcowania z kotami nauczyłam się m.in tego, że należy myśleć jak kot, postawić się w jego sytuacji. Na mnie też bardziej działa metoda marchewki niż kija. Nie chciałabym być wychowywana w ciągłym strachu, na szczęście nie byłam. Miewam sporo tymczasów na raz, koty muszą więc być wyluzowane, spokojne, bo inaczej ich życie w stadzie, a przy okazji i moje, byłoby nie do zniesienia.

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Pon paź 03, 2022 20:09
przez Szalony Kot
Honami, jeszcze daj znać czym karmicie kota i w jakich ilościach :)

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Pon sty 23, 2023 17:13
przez Kalair1
Rety...NIE UŻYWA się spryskiwacza wobec kota, ani niczego, co by go wystraszyło, przeraziło, sprawiło jakąkolwiek traumę. Poczytajcie o kotach,o ich psychice poczytajcie rady behawiorystów,, nie dawajcie rad które tylko zaszkodzą.

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Pon sty 23, 2023 23:25
przez ita79
Serio, kiedyś jak będę miała powód by spryskiwacza użyć (ale raczej nie będę bo już nie mogę wpuszczać żadnych kotów do swojego stada, nawet żeby je zabezpieczyć na kilka dni (bo mam fivki i jednego z felv) , to nagram taką sytuację i pokażę Wam - bo serio nie łapię o chodzi Wam z "przemocą" :D . Dla mnie to szybka metoda, zero bólu, stresu, absolutnie żadnej traumy, błyskawiczne uzyskanie efektu i zsocjalizowany kierunkowo kot. Tak jak wspominałam, raz /dwa razy w życiu kota tego użyję (jeśli już) przy zatrzymaniu agresji kota i tyle. Nie spotkałam się by nie zadziałało. I nie używam tego do standardowej "nauki" kota. Niemal wyłącznie do powstrzymania jego agresji względem innego osobnika.
ps. Wiecie jakiej "przemocy" używam ? Rzucę czasami przez sen poduszką w kota, który stoi pod drzwiami i pomiaukuje by go wypuścić na dwór (np. okres przejściowy między wychodzeniem w sezonie a nie wychodzeniem jak przychodzi zima) - i musi odpuścić, więc kilka dni to zajmuje zanim da za wygraną) :P . Nie czuję się mimo wszystko jak sadystka z tego powodu (nawet jak poduszka czasami kota trafi) ;P . Nie jestem chyba za przesadnym traktowaniem zwierząt jak jajka- którymi nie są.

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Wto sty 24, 2023 5:01
przez Kalair1
A przeczytałaś co napisałam wyżej? Czy Ty cokolwiek wiesz o kotach, poza tym , że stosujesz metody, które mogą przysporzyć Ci problemów w przyszłości?
Wiedza nie boli, a każdy z nas uczy v się całe życie.
Ja mając 11 lat kota, dopiero potem zaczęłam się ich uczyć. Okazało się, że nic o nich tak naprawdę c nie wiedziałam.

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Wto sty 24, 2023 7:00
przez ita79
Kalair1 -może się okazać, że nadal niewiele wiesz. Nie umiesz też zrozumieć tego co napisałam ja.
Ucz się, ucz a zacznij od tego, że nie ma jednej słusznej i niezmiennej drogi dla wszystkich istot :wink:

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Wto sty 24, 2023 10:51
przez Patmol
Kalair1 pisze:Rety...NIE UŻYWA się spryskiwacza wobec kota, ani niczego, co by go wystraszyło, przeraziło, sprawiło jakąkolwiek traumę. Poczytajcie o kotach,o ich psychice poczytajcie rady behawiorystów,, nie dawajcie rad które tylko zaszkodzą.


dlaczego? koty to drapieżniki.
akurat spryskiwacza nie używam, ani nigdy nie używałam; ale jakoś nie wydaje mi się, żeby sporadycznie uzyty spryskiwacz spowodował u normalnego, niezaburzonego kota traumę/ czy przerażenie.

używam zazwyczaj psa; to znaczy pies sam reaguje wtedy kiedy powinien - kiedy koty tracą umiar ze wzajemnych kontaktach. Pies staje pomiędzy kotami i pokazuje zęby. I tyle starczy. Koty się uspokajają. Mam dwa takie koty, które czasem, rzadko tracą umiar.
Żaden z tych kotów nie ma traumy, ani nie reaguje przerażeniem na widok psa.

Cokolwiek o kotach wiem. 8)

Kalair1
masz jednego kota czy kilka?
trzy? viewtopic.php?f=46&t=179362

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Wto sty 24, 2023 14:01
przez Kalair1
Patmol, już nie. Teraz tylko dwa, wszystkie dziewczyny za TM.
Być może jednorazowe użycie spryskiwacza nie widzi kota w traumę, ( to też zależy od samego kota zapewne), natomiast częste używanie i tym samym stresowanie zwierzęcia może doprowadzić do pojawienia się choroby , co wcale nie musi mieć miejsca z dnia na dzień.
Mam zaufanie do znanych behawiorystów i z pewnością mają rację.

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Wto sty 24, 2023 14:38
przez Patmol
Kalair1 pisze:Patmol, już nie. Teraz tylko dwa, wszystkie dziewczyny za TM.
Być może jednorazowe użycie spryskiwacza nie widzi kota w traumę, ( to też zależy od samego kota zapewne), natomiast częste używanie i tym samym stresowanie zwierzęcia może doprowadzić do pojawienia się choroby , co wcale nie musi mieć miejsca z dnia na dzień.
Mam zaufanie do znanych behawiorystów i z pewnością mają rację.


to znaczy do kogo konkretnie ? i co konkretnie uważają?

serio, jestem ciekawa.

mnie to się właśnie wydaje, że krótki, sporadyczny, nie stały oczywiście, krótki i przemijający, niewielki stres (sytuacja, która się kotu nie podoba, ale w sumie nie jest naprawdę groźna )
jest dla kota korzystna;

w sensie, że kot jako drapieżnik (tak jak i pies, czy człowiek czy dziecko) potrzebuje stresów ( krótkich stresowych sytuacji, z którą sie musi skonfrontować, gdy nie wszystko jest tak jakby chciał)
do normalnego funkcjonowania i zdrowia psychicznego.

jakoś nie widzę kota i bezstresowego wychowania 8) stres jest normalnym elementem życia

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Wto sty 24, 2023 14:49
przez Kalair1
Poczytaj Jacksona Galaxy.
Jedyne metody jakie stosuje to cierpliwość. Czyli np. kot drapie w drzwi-ignorowanie. (Od razu mówię, że nie u mnie, zawsze ustępuję kotom:) )

Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

PostNapisane: Wto sty 24, 2023 14:50
przez Kalair1
ita79 pisze:Kalair1 -może się okazać, że nadal niewiele wiesz. Nie umiesz też zrozumieć tego co napisałam ja.
Ucz się, ucz a zacznij od tego, że nie ma jednej słusznej i niezniezmiennej drogi dla wszystkich istot :wink:


Może nie wiem, i nie umiem.Zostawiam Cię z tym, bo złośliwości nie toleruję.