Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 25, 2022 10:32 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Nie zauważyłam powiadomień, sorka za późną reakcję :D Co do spryskiwacza jestem raczej na nie, bo mam wrażenie, że wywoła to w nim jakiś lęk i zamiast pomóc mu przyzwyczaić się do nowej sytuacji to wzbudzę w nim strach i nieufność. Po wspólnych dwóch tygodniach trochę jego zachowanie ulega zmianom - przychodzi się częściej przytulić, więcej się bawi. Jesteśmy umówieni na wizytę w sprawie kastracji, boję się jedynie, że jego apetyt po tym jeszcze bardziej wzrośnie, a w efekcie bardziej będzie rzucał się na jedzenie. Chciałabym, żeby stał się bardziej uregulowany, bo o ile ja jestem w stanie znieść jego fochy i dziwne zachowania tak osoba, z którą żyję już demonizuje każde jego słabe zachowanie :p

Honami

Avatar użytkownika
 
Posty: 2
Od: Nie wrz 18, 2022 19:46

Post » Nie wrz 25, 2022 15:33 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Osobie przydałoby się coś na uspokojenie ;)
Koty to empatyczne zwierzaki i nerwowa atmosfera nie robi im dobrze.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie wrz 25, 2022 23:18 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Kastracja pomoże, bedziecie mieć miziaka. A tycie nie musi być problemem, trzeba pilnować jakości karm, nie przekarmiać i dużo się bawić.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59707
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 26, 2022 8:09 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

jolabuk5 pisze:Kastracja pomoże, bedziecie mieć miziaka. A tycie nie musi być problemem, trzeba pilnować jakości karm, nie przekarmiać i dużo się bawić.


Zgadzam się. Żaden z moich kotów nie zrobił się gruby po kastracji. Choć w przypadku kotów łakomych (jak mój Aramisek) miski trzeba jednak ograniczać ;)

Sigrid

 
Posty: 5167
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon wrz 26, 2022 15:19 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Honami pisze:Co do spryskiwacza jestem raczej na nie, bo mam wrażenie, że wywoła to w nim jakiś lęk i zamiast pomóc mu przyzwyczaić się do nowej sytuacji to wzbudzę w nim strach i nieufność.

Zgadza się :ok:
Przez lata obcowania z kotami nauczyłam się m.in tego, że należy myśleć jak kot, postawić się w jego sytuacji. Na mnie też bardziej działa metoda marchewki niż kija. Nie chciałabym być wychowywana w ciągłym strachu, na szczęście nie byłam. Miewam sporo tymczasów na raz, koty muszą więc być wyluzowane, spokojne, bo inaczej ich życie w stadzie, a przy okazji i moje, byłoby nie do zniesienia.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola


Post » Pon sty 23, 2023 17:13 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Rety...NIE UŻYWA się spryskiwacza wobec kota, ani niczego, co by go wystraszyło, przeraziło, sprawiło jakąkolwiek traumę. Poczytajcie o kotach,o ich psychice poczytajcie rady behawiorystów,, nie dawajcie rad które tylko zaszkodzą.
Szylkretki są piękne!
viewtopic.php?f=46&t=179362

Kalair1

 
Posty: 86
Od: Sob sty 21, 2023 19:48

Post » Pon sty 23, 2023 23:25 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Serio, kiedyś jak będę miała powód by spryskiwacza użyć (ale raczej nie będę bo już nie mogę wpuszczać żadnych kotów do swojego stada, nawet żeby je zabezpieczyć na kilka dni (bo mam fivki i jednego z felv) , to nagram taką sytuację i pokażę Wam - bo serio nie łapię o chodzi Wam z "przemocą" :D . Dla mnie to szybka metoda, zero bólu, stresu, absolutnie żadnej traumy, błyskawiczne uzyskanie efektu i zsocjalizowany kierunkowo kot. Tak jak wspominałam, raz /dwa razy w życiu kota tego użyję (jeśli już) przy zatrzymaniu agresji kota i tyle. Nie spotkałam się by nie zadziałało. I nie używam tego do standardowej "nauki" kota. Niemal wyłącznie do powstrzymania jego agresji względem innego osobnika.
ps. Wiecie jakiej "przemocy" używam ? Rzucę czasami przez sen poduszką w kota, który stoi pod drzwiami i pomiaukuje by go wypuścić na dwór (np. okres przejściowy między wychodzeniem w sezonie a nie wychodzeniem jak przychodzi zima) - i musi odpuścić, więc kilka dni to zajmuje zanim da za wygraną) :P . Nie czuję się mimo wszystko jak sadystka z tego powodu (nawet jak poduszka czasami kota trafi) ;P . Nie jestem chyba za przesadnym traktowaniem zwierząt jak jajka- którymi nie są.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 493
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Wto sty 24, 2023 5:01 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

A przeczytałaś co napisałam wyżej? Czy Ty cokolwiek wiesz o kotach, poza tym , że stosujesz metody, które mogą przysporzyć Ci problemów w przyszłości?
Wiedza nie boli, a każdy z nas uczy v się całe życie.
Ja mając 11 lat kota, dopiero potem zaczęłam się ich uczyć. Okazało się, że nic o nich tak naprawdę c nie wiedziałam.
Szylkretki są piękne!
viewtopic.php?f=46&t=179362

Kalair1

 
Posty: 86
Od: Sob sty 21, 2023 19:48

Post » Wto sty 24, 2023 7:00 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Kalair1 -może się okazać, że nadal niewiele wiesz. Nie umiesz też zrozumieć tego co napisałam ja.
Ucz się, ucz a zacznij od tego, że nie ma jednej słusznej i niezmiennej drogi dla wszystkich istot :wink:
Ostatnio edytowano Śro sty 25, 2023 9:56 przez ita79, łącznie edytowano 1 raz

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 493
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Wto sty 24, 2023 10:51 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Kalair1 pisze:Rety...NIE UŻYWA się spryskiwacza wobec kota, ani niczego, co by go wystraszyło, przeraziło, sprawiło jakąkolwiek traumę. Poczytajcie o kotach,o ich psychice poczytajcie rady behawiorystów,, nie dawajcie rad które tylko zaszkodzą.


dlaczego? koty to drapieżniki.
akurat spryskiwacza nie używam, ani nigdy nie używałam; ale jakoś nie wydaje mi się, żeby sporadycznie uzyty spryskiwacz spowodował u normalnego, niezaburzonego kota traumę/ czy przerażenie.

używam zazwyczaj psa; to znaczy pies sam reaguje wtedy kiedy powinien - kiedy koty tracą umiar ze wzajemnych kontaktach. Pies staje pomiędzy kotami i pokazuje zęby. I tyle starczy. Koty się uspokajają. Mam dwa takie koty, które czasem, rzadko tracą umiar.
Żaden z tych kotów nie ma traumy, ani nie reaguje przerażeniem na widok psa.

Cokolwiek o kotach wiem. 8)

Kalair1
masz jednego kota czy kilka?
trzy? viewtopic.php?f=46&t=179362

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sty 24, 2023 14:01 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Patmol, już nie. Teraz tylko dwa, wszystkie dziewczyny za TM.
Być może jednorazowe użycie spryskiwacza nie widzi kota w traumę, ( to też zależy od samego kota zapewne), natomiast częste używanie i tym samym stresowanie zwierzęcia może doprowadzić do pojawienia się choroby , co wcale nie musi mieć miejsca z dnia na dzień.
Mam zaufanie do znanych behawiorystów i z pewnością mają rację.
Szylkretki są piękne!
viewtopic.php?f=46&t=179362

Kalair1

 
Posty: 86
Od: Sob sty 21, 2023 19:48

Post » Wto sty 24, 2023 14:38 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Kalair1 pisze:Patmol, już nie. Teraz tylko dwa, wszystkie dziewczyny za TM.
Być może jednorazowe użycie spryskiwacza nie widzi kota w traumę, ( to też zależy od samego kota zapewne), natomiast częste używanie i tym samym stresowanie zwierzęcia może doprowadzić do pojawienia się choroby , co wcale nie musi mieć miejsca z dnia na dzień.
Mam zaufanie do znanych behawiorystów i z pewnością mają rację.


to znaczy do kogo konkretnie ? i co konkretnie uważają?

serio, jestem ciekawa.

mnie to się właśnie wydaje, że krótki, sporadyczny, nie stały oczywiście, krótki i przemijający, niewielki stres (sytuacja, która się kotu nie podoba, ale w sumie nie jest naprawdę groźna )
jest dla kota korzystna;

w sensie, że kot jako drapieżnik (tak jak i pies, czy człowiek czy dziecko) potrzebuje stresów ( krótkich stresowych sytuacji, z którą sie musi skonfrontować, gdy nie wszystko jest tak jakby chciał)
do normalnego funkcjonowania i zdrowia psychicznego.

jakoś nie widzę kota i bezstresowego wychowania 8) stres jest normalnym elementem życia

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sty 24, 2023 14:49 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

Poczytaj Jacksona Galaxy.
Jedyne metody jakie stosuje to cierpliwość. Czyli np. kot drapie w drzwi-ignorowanie. (Od razu mówię, że nie u mnie, zawsze ustępuję kotom:) )
Szylkretki są piękne!
viewtopic.php?f=46&t=179362

Kalair1

 
Posty: 86
Od: Sob sty 21, 2023 19:48

Post » Wto sty 24, 2023 14:50 Re: Znaleziony kot - jak z nim żyć? :P

ita79 pisze:Kalair1 -może się okazać, że nadal niewiele wiesz. Nie umiesz też zrozumieć tego co napisałam ja.
Ucz się, ucz a zacznij od tego, że nie ma jednej słusznej i niezniezmiennej drogi dla wszystkich istot :wink:


Może nie wiem, i nie umiem.Zostawiam Cię z tym, bo złośliwości nie toleruję.
Szylkretki są piękne!
viewtopic.php?f=46&t=179362

Kalair1

 
Posty: 86
Od: Sob sty 21, 2023 19:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości