Tulę bardzo dużą. Bolą ją plecy, przykleiła sobie jakiś plaster i tak się rozgrzała, że było nam razem bardzo ciepło
SylwuśDziw, że po piątkowych ośmiu godzinach w pomieszczeniu, w którym było zimniej, niż na dworze (co potwierdziła pani, wyjątkowo pracująca ze mną tego dnia), nie zafafluniłyśmy się po pas. W sobotę obudziłam się wykończona, ale w miarę zdrowa (poza bólem pleców).
Z innej beczki: mieszkam teraz w "wypasionym" centrum zakupowym. Kiedy zaczęłam tu mieszkać, był mały sklep, bardzo drogi, w moim bloku (teraz jest pizzeria), potem jakiś naprzeciwko, na osiedlu obok w sobotę stało się w gigantycznej kolejce do minisklepu, jak się chciało coś kupić. Od paru lat za pobliskim przejazdem kolejowym mam Kaufland, kawałek do Biedronki i do Netto, nieco dalej Lidl i Aldi. A teraz koło Kauflanda otworzyli centrum handlowe: Pepco, Action, Dealz, KiK, Edi (są w nim rzeczy za 5 zł i niewiele droższe), na otwarcie za parę dni czeka Rossmann.
Hulaj dusza