Duża się ze mnie śmieje, jak jem to, co wypadnie z pysia Klusi
KubuśSypię suche do dwóch miseczek, Klusia kocha suche. Jeszcze, jak była na poniewierce w niedalekim mieście i poza domem, do którego ją oddałam, znalazł ją pewien miły pan i ona stołowała się u niego, a właściwie na jego podwórku (kto pamięta straszne przygody Klusi, ten wie). Pan mówił, że ona bardzo lubi i kupuje specjalnie dla niej w Rossmannie suche. Ale wracając do Kubusia... sypię suche (nie z Rossmanna, Kubuś musi jeść nerkowe) do dwóch miseczek, Klusia tak się spieszy, że jak za wolno sypię, gryzie moją rękę (tak, tę, która ją karmi!). A Kubuś, zamiast iść do swojej, stojącej tuż obok miski, staje koło klusinej miski i czeka, aż Klusi wypadnie z pysia chrupek, potem następne i je zjada. Koty są nie do ogarnięcia