Ewa L. pisze:MB&Ofelia pisze:Współczuję kocich szponów, u mnie takie szpile ma Ciorna i też ciężko jej zrobić manicure.
Wyglądam jakbym wpadła do klatki z tygrysem , stoczyła z nim walkę o życie i cudem uciekła.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ewa L. pisze:MB&Ofelia pisze:Współczuję kocich szponów, u mnie takie szpile ma Ciorna i też ciężko jej zrobić manicure.
Wyglądam jakbym wpadła do klatki z tygrysem , stoczyła z nim walkę o życie i cudem uciekła.
Ewa L. pisze:Witajcie kochani.
No i się posypało. W ubiegłym tygodniu zaczęło mnie coś brać. Ból gardła, duszący kaszel, obfite pocenie i ogólnie brak siły. Przeżyłam poniedziałek i wtorek, w środę miałam nockę a po tym cztery dni wolnego. Wszystkie dni przeleżałam w łóżku z grypexem, strepsilsem intenso ,syropem z cebuli i ciepłym mlekiem z masłem, miodem i czosnkiem i bez rezultatu. W poniedziałek byłam tak słaba że zadzwoniłam do kierowniczki ale nie odebrała więc napisałam smsa że nie jestem w stanie przyjąć do pracy. Oddzwoniła żeby zapytać czy idę na zwolnienia gdy potwierdziłam powiedziała że tak myślała i zakończyliśmy rozmowę. Wiem że są na mnie wściekli ale nie miałam wyboru.Czuje się fatalnie jakby pociąg po mnie przejechał. Jestem słaba jak pies i ciągle bieganie do chłodni raczej nie sprawiłoby żeby szybciej mi przeszło. Dostałam antybiotyk, inhalator że sterydem na rozszerzenie oskrzeli i jeszcze masę innych leków i zwolnienie do 16 kwietnia.
Na szczęście z dziećmi wszystko jest ok. Zdrowiutkie, okrąglutkie słodziaki pilnują mnie . Śpią na zmianę lub wszystkie trzy razem ze mną.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie.
Ewa L. pisze:Witajcie kochani.
No i się posypało. W ubiegłym tygodniu zaczęło mnie coś brać. Ból gardła, duszący kaszel, obfite pocenie i ogólnie brak siły. Przeżyłam poniedziałek i wtorek, w środę miałam nockę a po tym cztery dni wolnego. Wszystkie dni przeleżałam w łóżku z grypexem, strepsilsem intenso ,syropem z cebuli i ciepłym mlekiem z masłem, miodem i czosnkiem i bez rezultatu. W poniedziałek byłam tak słaba że zadzwoniłam do kierowniczki ale nie odebrała więc napisałam smsa że nie jestem w stanie przyjąć do pracy. Oddzwoniła żeby zapytać czy idę na zwolnienia gdy potwierdziłam powiedziała że tak myślała i zakończyliśmy rozmowę. Wiem że są na mnie wściekli ale nie miałam wyboru.Czuje się fatalnie jakby pociąg po mnie przejechał. Jestem słaba jak pies i ciągle bieganie do chłodni raczej nie sprawiłoby żeby szybciej mi przeszło. Dostałam antybiotyk, inhalator że sterydem na rozszerzenie oskrzeli i jeszcze masę innych leków i zwolnienie do 16 kwietnia.
Na szczęście z dziećmi wszystko jest ok. Zdrowiutkie, okrąglutkie słodziaki pilnują mnie . Śpią na zmianę lub wszystkie trzy razem ze mną.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, Meteorolog1 i 81 gości