Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aga OdFarfocla pisze:Farfocel jest jednym z ponad 30 kotów, które odebraliśmy w zeszłym roku interwencyjnie z pseudo. Ma ok. 8 lat. W dniu w którym przywiozłam go do domu, 10 listopada, wyglądał tak:
Oczywiście to już po strzyżeniu, bo zdjęcia skorupy która go pokrywała i wrośniętych pazurków nie zrobiłam.
Trafił do mnie jako kocur pełnojajeczny, i jeszcze przez pół roku czekałam na kastrację, ponieważ stanowił...dowód w sprawie . Był wycofany, nie szukał kontaktu z człowiekiem, przejawiał zachowania agresywne. W ciągu pierwszych 2 tygodni 4 razy pogryzł moją mamę (krew się lała), mnie 3 razy atakował głowę, mój dorosły syn omijał go szerokim łukiem. Nie pozwalał się dotykać, trzymał dystans. A obecnie:
Pozostałości ciężkich czasów oczywiście wciąż istnieją. Przede wszystkim jest jedynakiem. Nie toleruje żadnego innego zwierza, chce udusić jak najszybciej. Kiedy Niuniuś przez tydzień mieszkał z nami, bo sytuacja to wymogła, codziennie się o niego bałam. On na szczęście młody i zwinny potrafił uciec przed moim słoniem w składzie porcelany. Ale kiedy spróbowałam dołączyć do nas innego z tych pseudopersów to już nie było tak różowo. Futro fruwało w powietrzu i niestety musiałam z tej adopcji zrezygnować. Nie potrafi bawić się z człowiekiem, nie ma zupełnie wyczucia a wędki czy inne zabawki to se matka możesz sama kulać. Ma problemy skórne, stosowaliśmy już 5 terapii, żadna nie zadziałała, teraz będziemy robić profil geriatryczny, żeby sprawdzić co kotek ma w środku . Jest suchożercą, mokra karma jest fuj (każda), mięcho surowe to tylko czasami wchodzi a gotowane zapomnij. Wszelkie zabiegi higieniczno-pielęgnacyjne to tylko z zastosowaniem gabapentyny, więc z oczywistych względów - rzadko. Nie jest kotkiem nakolankowym, wyrywa się a jak go dłużej nie puszczam to...zaczyna się aktywnie bronić. A ponieważ jest duży to oj potrafi hihihi Tak więc jak widzicie problemów ma sporo. Ale wiecie co? Kocham tego kota i za nic nie zamienię na lepszy model Nasze stosunki powoli się układają, pozwala mi na coraz więcej. A wieczorami kładzie się koło mnie i mruczy głośno się krztusząc przez swój spłaszczony nochal. I jeszcze ten jego niedomykający się pyszczek i wystający język... Jest najpiękniejszy, nawet z tymi swoimi krzywymi tylnymi łapkami
P.S. Mam nadzieję, że poradziłam sobie ze wstawianiem zdjęć
MalgWroclaw pisze:8O
to była strasznie niebezpieczna przygoda, dobrze, że was brzuszki nie bolały!
zuza pisze:No kurtynka... właśnie w trakcie kombinowałam jaj Sue myje koty w takiej sytuacji...
Zdrowia!
Zabiję Mruczka!
...jak tylko z pokoju uda mi sie wyjsc! Kiedys...
Ten GAD, Mrczuś, wpadl mi do pokoju i rozlal litr lakieru do parkietu.
Ekologiczny, wodorozcienczalny. Lakier.
Ze skapstwa rozsmarowalam lakier na parkiecie.
Ile sie dalo. Odcielam sobie droge wyjscia.
Heeeelp!
jolabuk5 pisze:A pamiętacie wątek Mru od Doroty (Zabiję Mruczka! [*] Koci Hyde Park)? Tak się zaczynał:Zabiję Mruczka!
...jak tylko z pokoju uda mi sie wyjsc! Kiedys...
Ten GAD, Mrczuś, wpadl mi do pokoju i rozlal litr lakieru do parkietu.
Ekologiczny, wodorozcienczalny. Lakier.
Ze skapstwa rozsmarowalam lakier na parkiecie.
Ile sie dalo. Odcielam sobie droge wyjscia.
Heeeelp!
Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 151 gości