Niuniuś , Misia i Isia witają

[Annaa]

Mikołaj przywiózł dużą paczkę i ciocia z wujkiem powiedzieli że ja jem najwięcej to mam przeliczyć puszki

Nie zostało mi nic innego jak liczyć

Trudne zadanie dla małego koteczka

Cudnie

A jeść ,jem bo apetyt mi dopisuje i rosnę bardzo szybko ,jestem chuda i mam bardzo długie łapki

Porcja w sam raz

[madrugada]

Mikołaj przywiózł dużą paczkę i ciocia z wujkiem powiedzieli że ja jem najwięcej to mam przeliczyć puszki

Nie zostało mi nic innego jak liczyć

Trudne zadanie dla małego koteczka

Cudnie

A jeść ,jem bo apetyt mi dopisuje i rosnę bardzo szybko ,jestem chuda i mam bardzo długie łapki

Porcja w sam raz

Chyba rację mieli ciocia z wujkiem, że małe je najwięcej

[Sigrid]

Tam gdzie się urodziłem, Sylwester był cały czas. A jak strzelali swoimi petardami, to nawet dziury w mieszkaniach się robiły! No to się trochę bałem, bo taka dziura nam przecież niepotrzebna, bo nie będzie ciepło. A nasz domek jest całkiem fajny, a ja tylko czasem robię pazurkami takie małe dziurki w ścianie i Duzi się strasznie denerwują, że jestem śmieciuch i łobuz.
A nasza Duża też petard nie lubi, bo jej kiedyś jedna do kaptura wpadła i teraz mówi, że wybór, czy urwie głowę, czy same palce wcale nie jest łatwy. Ale nic jej nie urwało, tylko teraz za nic nie wyjdzie na podwórko jak strzelają. I jeszcze mówi, że Sylwester byłby fajny, ale w czerwcu. A w grudniu to się wino grzane pije, a nie szampana.
Aramis

Nie wyobrażam sobie, jak bardzo musiałaś być przerażona

Nie zdążyłam Przerażenie ogarnęło mnie dopiero post factum

[zuza]

To zdjęcie z kurczakiem jest obłędne
Jakby przymierzała czy się zmieści

[januszek]

Dzień dobry
Trochę nas nie było ,ale w sumie nie bardzo też było o czym pisać.
W grudniu ,przed świętami dostałyśmy lekarstwo na odrobaczenie (po kilka kropli na szyję) i musiałyśmy miesiąc odczekać .
W ubiegłym tygodniu nasze próbki pojechały do laboratorium i za dwa dni były wyniki . Pan doktor powiedział że robali nie mamy i teraz zabieramy się za resztki grzybów ,które tak nas polubiły że co jakiś czas, do któregoś z nas próbują wracać. Duży powiedział że powoli to też ogarniemy.
Apetyt nam dopisuje ,dużo śpimy ,bawimy się , czasem wujek Niuniek ma jakieś obiekcje do cioci Misi i łapkami próbuje jej coś wytłumaczyć ,ja wtedy uciekam i zza rogu patrzę co się dzieje.
Przeważnie trwa to kilka sekund i jest spokój ,ale czasem robi się ostrzej i do akcji wkracza Duży ze słowami: ejjjjjj, poj.....ło was??? Co to ma znaczyć ???
Wujek z ciocią rozchodzą się ,każde w swoją stronę a za chwilę razem leżą i myją się na wzajem.
W sobotę w nocy padał gęsty śnieg i w trójkę długo siedziałyśmy na parapecie ,patrząc prze okno co to takiego może być . Rano cały świat był biały i też nie dawało nam to spokoju,prawie cały dzień spędziłyśmy na parapecie.
Jak Duży jest w domu to chodzimy za nim ,jak siedzi w pokoju to my też tam leżymy ,jak idzie do kuchni i coś tam robi to my za nim

A Duży obiera ziemniaki i opowiada nam niestworzone historie aż przysypiamy
Ja ostatnio urosłam ,powoli nie mieszczę się już w miejscach ,gdzie kiedyś mogłam się wygodnie rozłożyć

Ostatnio kurier przywiózł paczkę do mamy Agi ,a mama Aga przywiozła ją Dużemu .
Duży odpakował i postawił na stole takie coś

po czym oznajmił że to jest Helmutek i zamieszka u Dużego w samochodzie
Helmutek nie chciał się ze mną bawić ,jak go zaczepiałam to tylko kiwał główką .
I tak nam mijają kolejne dni ,czekamy aż zrobi się ciepło.Duży też czeka na ciepło ,bo pod oknem stoi drugi samochód ,kupiony dla mamy Agi ,ale Duży musi go najpierw ogarnąć, bo poziom druciarstwa poprzedniego właściciela przerósł jego najśmielsze oczekiwania

[jolabuk5]

Cudowne są Wasze opowiadanka, piszcie jak najwiecej.
Isiu, pięknie wyrosłaś, dobrze, że masz apetyt!

[MalgWroclaw]

Fajnie jest móc sobie zwiesić łapkę, jak się nie mieści

[zuza]

Dzieki za takie ładne zeznanie

Za możliwość szybkiego ogarnięcia autka

[egwusia]

A Helmutek boski

[Nul]

Fajnie jest móc sobie zwiesić łapkę, jak się nie mieści

A dlaczego krzesło nie rośnie razem z kitku? Ot, ciekawostka…

[Nul]

Cudowne są Wasze opowiadanka, piszcie jak najwiecej.
Isiu, pięknie wyrosłaś, dobrze, że masz apetyt!

Tak, fantastycznie czyta

[MaryLux]

Fajnie jest móc sobie zwiesić łapkę, jak się nie mieści

A dlaczego krzesło nie rośnie razem z kitku? Ot, ciekawostka…

Bo kitku zjada amciaku krzesełka
Pestka

[januszek]

Dzień dobry .
Dzisiaj ja,Niuniuś , coś napiszę bo za tydzień minie rok jak mieszkam z Dużym .
Tak sobie siedzę i wspominam ,jest zima ,a to właśnie w zimie poznałem Dużego i w zimie zabrali mnie z klatki w schronisku i przywieźli do domu .
Ile to się wydarzyło od tego czasu . Trochę urosłem i zmężniałem , jak mnie przywieźli to wyglądałem tak:

A dzisiaj ważę prawie 5 kilo
Potem dołączyła do mnie Misia ,uchodźca z Ukrainy.Przyjechała do schroniska w zielonym transporterku ,który trzymał się kupy na opaskach samozaciskowych i mazakiem napisane jest na nim skąd Misia przyjechała (Kijów) i nr telefonu który milczy. Duży ma ten transporter do dzisiaj.
Szybko dogadaliśmy się i od tej pory było mi raźniej jak Duży jechał do pracy.

Ile to z Miśką narozrabialiśmy ,ale było wesoło .
Potem ,zupełnie beż żadnych planów i przygotowań ,na DT dołączyła Iśka.
Wtedy zrobiło się już bardzo wesoło. Jak Duży wracał z pracy to sprzątanie polegało na tym że wszystko co było zrzucone z półek i karniszy ,lądowało w szafie ,i na drugi dzień nie miałyśmy już czego zrzucać czy zrywać.
Iśka już też podrosła ,jest prawie taka duża jak ja

I tak sobie w trójkę żyjemy ,czasem przyczepi się do nas jakieś choróbsko , ale jest Duży pod ręką ,i jak widzi że coś jest nie tak ,to bierze urlop jeżeli nie ma innej możliwości,pakuje nas do "skrzynek "i jedziemy do weta. Nie lubimy tych wyjazdów ,ale inaczej się nie da.
Duży z mamą Agą o nas dbają ,zawsze mamy pełne miski ,ciepło i dużo miłości.
Misia odkąd tu mieszka ,dopiero teraz sama zaczęła przychodzić do Dużego na kolana ,lubi jak się ją drapie za uszkami .
Duży zawsze traktuje nas jednakowo i każde z nas przychodzi do niego na kolana .ale mnie czasem się to nie podoba i spuszczam Miśce łomot ,jak Dużego nie ma . Ale on jak wróci z pracy to i tak wie że coś się działo ,bo znajdował od Miśki sierść .Więc obciął mi pazurki i sierści nie znajduje
Jak Duży jest w domu ,a ja się zapomnę i chcę Miśce natłuc to Duży mnie upomina ,jak to nie zadziała to używa swojego magicznego słowa ,i ja wtedy odpuszczam i z położonymi uszami idę do pokoju na drapak.
Ale takie akcje zdarzają się rzadko .
I tak mijają nam kolejne dni ,na zabawie ,jedzeniu i spaniu.

[zuza]

Jaka piękna opowieść wyrośniętego kawalera.
Dużo szczęścia Wam razem nadal
Wesoło macie. Zwłaszcza duży... czy ma jeszcze jakieś miejsce w szafie?

[MaryLux]

Co to za magiczne słowo?