Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aga OdFarfocla pisze:Niuniuś jest najukochańszym kotem na świecie (oprócz Farfocla), jego można zawsze przytulić, wziąć na ręce, pogłaskać, nie protestuje w żaden sposób. Obciąć pazurki - nie protestuje. Zajrzeć w zęby - nie protestuje. Wyczyścić uszy - nie protestuje. Wykąpać (!!!) w cieczy kalifornijskiej - nie protestuje. Normalnie łał idełał
MaryLux pisze:Aga OdFarfocla pisze:Niuniuś jest najukochańszym kotem na świecie (oprócz Farfocla), jego można zawsze przytulić, wziąć na ręce, pogłaskać, nie protestuje w żaden sposób. Obciąć pazurki - nie protestuje. Zajrzeć w zęby - nie protestuje. Wyczyścić uszy - nie protestuje. Wykąpać (!!!) w cieczy kalifornijskiej - nie protestuje. Normalnie łał idełał
A czy gdzieś można poczytać o Farfoclu i zobaczyć jego zdjęcia?
Aga OdFarfocla pisze:No niestety farfocel nie istnieje w internecie póki co. Ale postaram się go Wam przedstawić
Gosiagosia pisze:Aga OdFarfocla pisze:No niestety farfocel nie istnieje w internecie póki co. Ale postaram się go Wam przedstawić
Chętnie zobaczymy kocurka.
Aga OdFarfocla pisze:Farfocel jest jednym z ponad 30 kotów, które odebraliśmy w zeszłym roku interwencyjnie z pseudo. Ma ok. 8 lat. W dniu w którym przywiozłam go do domu, 10 listopada, wyglądał tak:
Oczywiście to już po strzyżeniu, bo zdjęcia skorupy która go pokrywała i wrośniętych pazurków nie zrobiłam.
Trafił do mnie jako kocur pełnojajeczny, i jeszcze przez pół roku czekałam na kastrację, ponieważ stanowił...dowód w sprawie . Był wycofany, nie szukał kontaktu z człowiekiem, przejawiał zachowania agresywne. W ciągu pierwszych 2 tygodni 4 razy pogryzł moją mamę (krew się lała), mnie 3 razy atakował głowę, mój dorosły syn omijał go szerokim łukiem. Nie pozwalał się dotykać, trzymał dystans. A obecnie:
Pozostałości ciężkich czasów oczywiście wciąż istnieją. Przede wszystkim jest jedynakiem. Nie toleruje żadnego innego zwierza, chce udusić jak najszybciej. Kiedy Niuniuś przez tydzień mieszkał z nami, bo sytuacja to wymogła, codziennie się o niego bałam. On na szczęście młody i zwinny potrafił uciec przed moim słoniem w składzie porcelany. Ale kiedy spróbowałam dołączyć do nas innego z tych pseudopersów to już nie było tak różowo. Futro fruwało w powietrzu i niestety musiałam z tej adopcji zrezygnować. Nie potrafi bawić się z człowiekiem, nie ma zupełnie wyczucia a wędki czy inne zabawki to se matka możesz sama kulać. Ma problemy skórne, stosowaliśmy już 5 terapii, żadna nie zadziałała, teraz będziemy robić profil geriatryczny, żeby sprawdzić co kotek ma w środku . Jest suchożercą, mokra karma jest fuj (każda), mięcho surowe to tylko czasami wchodzi a gotowane zapomnij. Wszelkie zabiegi higieniczno-pielęgnacyjne to tylko z zastosowaniem gabapentyny, więc z oczywistych względów - rzadko. Nie jest kotkiem nakolankowym, wyrywa się a jak go dłużej nie puszczam to...zaczyna się aktywnie bronić. A ponieważ jest duży to oj potrafi hihihi Tak więc jak widzicie problemów ma sporo. Ale wiecie co? Kocham tego kota i za nic nie zamienię na lepszy model Nasze stosunki powoli się układają, pozwala mi na coraz więcej. A wieczorami kładzie się koło mnie i mruczy głośno się krztusząc przez swój spłaszczony nochal. I jeszcze ten jego niedomykający się pyszczek i wystający język... Jest najpiękniejszy, nawet z tymi swoimi krzywymi tylnymi łapkami
P.S. Mam nadzieję, że poradziłam sobie ze wstawianiem zdjęć
Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 225 gości