Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zuza pisze:Dziś pojechałam do biura. Ależ domowa obsada była oburzona. Normalnie po śniadaniu wszyscy się myją i w kimono, a dziś... ubrałam się, patrze, żeby polizyć koty przed wyjściem a tu zonk. Nie widać nikogo. Okazało się, że Łaciaty schowany w domu tekturowym obrażony, Nina w ciemnym kacie pod stołem, a Czajniś na parapecie za zasłonką, on jeden sobie wygladał, a nie był obrażony na sytuację...
Teraz sobie myślę, że oni tam biedni sami, a ja tutaj... bez sensu. Wolę w domu z nimi.
bozena640 pisze:Tak, w domu z kotami najlepiej
Niestety ja muszę chodzić do pracy
jolabuk5 pisze:bozena640 pisze:Tak, w domu z kotami najlepiej
Niestety ja muszę chodzić do pracy
Wszyscy kiedyś musieliśmy
Ale w końcu dostaje się emeryturę
jolabuk5 pisze:bozena640 pisze:Tak, w domu z kotami najlepiej
Niestety ja muszę chodzić do pracy
Wszyscy kiedyś musieliśmy
Ale w końcu dostaje się emeryturę
bozena640 pisze:jolabuk5 pisze:bozena640 pisze:Tak, w domu z kotami najlepiej
Niestety ja muszę chodzić do pracy
Wszyscy kiedyś musieliśmy
Ale w końcu dostaje się emeryturę
Wiem, że emerytura czeka mnie za naście lat ale ja coraz lepiej czuje się w domu z kotami
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 285 gości