kassia pisze:Nie był w schronisku testowany, schronisko " nie ma tego w standardowej procedurze ".
Zła jestem na siebie, bo (mając wiedzę o wirusowkach) z automatu założyłam, że nietestowanego kota by mi nie wydali.
Taaa.
Schron olał sprawę ( dzwoniłam ją i nasza wetka). Na moją prośbę o poinformowanie innych adoptujacych, bo przecież tam może być pół kociarni pozytywne, pani stwierdziła, że przecież koty są osobno. Nie, nie są.
A nawet gdyby były już widzę mycie i dezynfekcję po każdym kocie.
Na mija sugestie, że może by dołożyli się do testu PCR pani sobie przypomniała, że nie wyłączyła żelazka i tyle ja słyszeli.
u nas w schronisku wszystkie testują, pozytywne przebywają osobno