Starość?
Wybraliśmy się dziś z wizytą do Wojsławic pod Wrocławiem (wielki ogród botaniczny). Idąc na pks, na przejściu obok dworca, nagle sie o cos potknalem i polecialem na ryj. Doslownie. Na szczescie ryja unioslem i mam na nim tylko delikatne otarcie.
Ale poza tym poobijalem sobie zebra, niezle stuklem lewa reke (nadgarstek, dwa palce), lekko lewa (maly paluch) i - czego kompletnie nie rozumiem - mam bardzo solidnie stluczony duzy palec u prawej nogi (ALE **** JAK?!).
Uparlem sie, ze i tak tam pojedziemy i pojechalismy, choc przez ten palec u nogi to moze 1/4 ogrodu zaliczylismy gora, bo kustykalem jak stary dziadyga z podagra.
A teraz sie nacieram masciami rozmaitymi i klne.
Polamane nic nie mam (kiedys mialem to wiem jak to wtedy boli), po prostu jestem poobijany i wkurzony na siebie.
Najlepiej w domu siedziec na dupie