Wojtek, nie strasz Liftera !
Są koty, które uwielbiają czesanie (u mnie WSZYSTKIE cztery)
Nawet Mumiś, który nie lubi głaskania, no, chyba że głaszczę szczotką
. I Drops, którego można miziać oprócz końcówki kadłuba a szczotką można wszędzie (podejrzewam bul kręgosłupa lędźwiowego bo ma ta tam nieprawidłowości anatomiczne). Szczotka nie boli
Co do preferencji (płciowej
) niekoniecznie skrzywdził go facet. Moja Ruzia [*] duuużo wcześniej zaakceptowała facetów niż baby. Lepszy był kominiarz, który przychodził raz w roku niż moja mama, częsty gość. Nawet "dzika" Amorka nadstawia się do mizianek mojemu gościowi płci męskiej
a przed babami ucieka
.
Najważniejsze, że postępy robicie błyskawiczne
Ale się Wyjątkowi odało