» Śro mar 01, 2023 11:46
Re: Kropek, Kicia i (trzy)Łapek cz.2 [Mija rok z Łapkiem]
Fajna jest ta kiciowo-lapkowa milosc.
Kicia lubi wlezc na lozko, gdzie lezy Lapek i uwalic sie przy nim, a czasem wrecz na nim. Lapkowi to czasem przeszkadza wyraznie, ale jako prawdziwy dzentelem nigdy na nia nie fuknie, czy nie machnie lapa jak Kropek (acz Kropek tez co najwyzej macha lapa, a i to rzadko, ale nigdy nia nie pacnie). Ba, starannie umyje lepek i uszka Kici, a jak ma dosc tych czulosci, to po prostu sobie idzie.
Z drugiej strony jak czasem Kicia sobie idzie, to Lapek - czy lezy na lozku, czy np. siedzi pod szafa, gdzie czasem lubi wlezc - po chwili leci za nia - a raczej pokicuje - z takim dosc glosnym mamrotem "ej, ale poczekaj na mnie". A potem ida do drugiego pokoju i kazde wlazi na inny fotel... Do czasu az Kicia przeniesie sie do Lapka, a jemu sie znudzi i pojdzie do sypialni na lozko.
I tak to sie kreci.
No i te baranki nieustanne.
Lubie na nie patrzec, bo i Mopik i Kropek nie byli tacy wylewni w stosunku do kocich kumpli. Mopik po prostu tolerowal inne koty ale trzymal dystans, Kropek powiedzmy ze czasem Kicie laskawie raczyl liznac po lebku ale to wszystko, a jej nachalnosc gdy szukala jego towarzystwa czasem go irytowala, stad to fukanie i machanie lapa. Dla niego licza sie ludzie, nie koty.
Lapek generalnie jest kocio-towarzyski. Jak byl dzikusem to tez zaprzyjaznil sie z kotka, ktora teraz nosi miano Kolezanki (łapka) - witaly sie barankami na podworku itd. Zona czasem mruczy, ze warto by wziac Kolezanke do domu, ale kurde nie - trzy koty to i tak (za) duzo troszke, cztery to juz bylby kociokwik, w przenosni i doslownie.
Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.