Kropek, Kicia i (trzy)Łapek cz.2 [Bure czorty]

Lifter pisze:Dwa bure czorty i dwa farbowane

Wrzucam to, co dostalem

Julcia narączkowa (po prawej) ale panią użreć potrafi jak uzna, że przesadza z czułościami.

Cudownie razem wyglądają! Dobrze, że na siebie trafiły! :1luvu:

aga66 pisze:Uwielbiam burasy a te są wyjątkowo piękne i te oczyska A farbowane też czorty?

Zdecydowanie tez.

Powiem tylko, że czorty sie ladnie socjalizuja, szczegolnie Romus, ktory juz ma maniery rozpieszczonego jedynaka i pana domu.
Julcia jest bardziej niesmiala i skryta, no i focha strzelic umie albo uzrec (acz nie dotkliwie). Ale idzie ku dobremu, bo i w nocy jakby spokojniej.

świetnie! Niedługo będzie pełna kocia idylla! :ok:

Romek nauczyl sie otwierac drzwi, skaczac na klamke.
A jego siostrzyczka uwaza, ze ludzie sa lepszymi towarzyszami do zabawy niz on.

I jeszcze cos. Zona od bodaj 10 lat dokarmia bardzo dzika kotke pod domem. Nigdy nie pozwala sie zblizyc do siebie na blizej niz 2 metry, acz pokazuje ze cieszy sie na jej widok, bo obdrapuje pien drzewa wtedy. Kicia miala to do siebie, ze potrafila - szczegolnie zima - zniknac na 2 tygodnie, a potem jakby nic przylazi i czeka na posilek. W tym roku zniknela w polowie grudnia. I nie ma koty. Uznalismy, ze jej czas po prostu nadszedl... ale dzisiaj zona twierdzi, ze widziala kicie, ktora niemal na bank jest TA kicia. I sie zastanawiam gdzie sie cholera tyle podziewala. Zeby byla proludzka tobym uznal, ze zimuje w jakims domu a potem wraca na swobode. Ale ten dzikus - w zyciu. To gdzie spedzila zime, porzucajac terytorium i karmicielke?

Moze w jakims cieplym miejscu, np piwnicy, gdzie ktoś karmi koty?

Lifter pisze:Romek nauczyl sie otwierac drzwi, skaczac na klamke.
A jego siostrzyczka uwaza, ze ludzie sa lepszymi towarzyszami do zabawy niz on.

I jeszcze cos. Zona od bodaj 10 lat dokarmia bardzo dzika kotke pod domem. Nigdy nie pozwala sie zblizyc do siebie na blizej niz 2 metry, acz pokazuje ze cieszy sie na jej widok, bo obdrapuje pien drzewa wtedy. Kicia miala to do siebie, ze potrafila - szczegolnie zima - zniknac na 2 tygodnie, a potem jakby nic przylazi i czeka na posilek. W tym roku zniknela w polowie grudnia. I nie ma koty. Uznalismy, ze jej czas po prostu nadszedl... ale dzisiaj zona twierdzi, ze widziala kicie, ktora niemal na bank jest TA kicia. I sie zastanawiam gdzie sie cholera tyle podziewala. Zeby byla proludzka tobym uznal, ze zimuje w jakims domu a potem wraca na swobode. Ale ten dzikus - w zyciu. To gdzie spedzila zime, porzucajac terytorium i karmicielke?

Normalnie chcialoby sie karteczke przyczepić, może jednak ma jakas drugą metę do karmienia ze schronieniem, niekoniecznie aż w domu, ale w jakichś zabudowaniach obok może?

Ciezko powiedziec, teren mocno zabudowany, kotka dzikuska totalna.
Na razie znowu znikla, wiec moze i nie ona... no ale zobaczymy, nie skreslamy jej jeszcze.

Trzymam kciuki, żeby przyszła w dobrej formie.

Jak juz kiedys mowilem, Lapek jest cwanym kotkiem i umie rozpoznac, ze jest sobota. Tego dnia ZAWSZE rano wlazi pod szafe, bo wie ze bedzie odkurzanie. Nie wtedy gdy wyciagam odkurzacz, ale sporo wczesniej.
Ale z uwagi, ze dzis wybywamy poza dom, to odkurzanie bylo wczoraj. Mamy sobote, a Lapek nie tylko nie siedzi pod szafa ale byczy sie na sloneczku na fotelu w duzym pokoju. Bo wie, ze dzis odkurzania nie bedzie, wiec po co sie chowac.

No, naprawdę mądry kotek! Inteligentny! :ok:

Lata temu kot moich rodziców dokładnie wiedział, że w czwartek MPO zabiera śmieci i chował się wtedy pod dywan. Od świtu już się pod niego wczołgiwał, zawsze mieliśmy górę z kota na jego środku i tak trwał do ostatniego kubła wywiezionego z małej uliczki.
A mój Miciu Pierwszy z dokładnością co do minuty wybiegał codziennie z domu na spotkanie z kotami koło transformatora dokładnie o 16.27, można było zegarki regulować.
One mają nie dziesiąty, a setny zmysł :roll:

.

I najlepiej tego rytmu kociego nie zmieniać

Moje koty jak mówi moja Mama od 17 stoją pod drzwiami i czekają na mnie aż wrócę z pracy. Czasem jak jestem wcześniej to wyłażą zaspane po dłuższej chwili bo się nie spodziewały.

Moje pannice podobno też czekają na mnie pod drzwiami (relacja mojej mamy). Jak wracam później to czasami któraś siedzi na parapecie i wygląda, czy spóźnialska Duża już się wlecze.

Kropek, Kicia i (trzy)Łapek cz.2 [Bure czorty]

Kto przegląda forum