Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewar pisze:Jest cudny Mieszka po sąsiedzku?
mir.ka pisze:ewar pisze:Jest cudny Mieszka po sąsiedzku?
Mieszkał, w domu swojej "babci" , ale był kotem wychodzącym, do tego ładnym to pewnego dnia zniknął
jolabuk5 pisze:mir.ka pisze:ewar pisze:Jest cudny Mieszka po sąsiedzku?
Mieszkał, w domu swojej "babci" , ale był kotem wychodzącym, do tego ładnym to pewnego dnia zniknął
Myślisz, że go porwali?
jolabuk5 pisze:mir.ka pisze:ewar pisze:Jest cudny Mieszka po sąsiedzku?
Mieszkał, w domu swojej "babci" , ale był kotem wychodzącym, do tego ładnym to pewnego dnia zniknął
Myślisz, że go porwali?
madrugada pisze:jolabuk5 pisze:mir.ka pisze:ewar pisze:Jest cudny Mieszka po sąsiedzku?
Mieszkał, w domu swojej "babci" , ale był kotem wychodzącym, do tego ładnym to pewnego dnia zniknął
Myślisz, że go porwali?
Jest śliczny, może komuś się spodobał. A może ktoś "zlitował się" nad biednym, bezdomnym kotkiem. Ludzie nie zawsze mają świadomość, że koty spotkane na ulicy mogą mieć właściciela/opiekuna. Moje wszystkie koty to uliczne znajdy, nawet Nolina, choć z Palucha, to długo się błąkała na ulicy. Kiedyś też właśnie tak myślałam: kot na ulicy to kot niczyj, można sobie wziąć. Teraz szukałabym właściciela.
Gosiagosia pisze:
mir.ka pisze:Rudzia wczoraj wieczorem odmówiła współpracy przy podawaniu tabletek. Wcześniej nie było problemu, żeby je jadła z pastą odkłaczającą , a wczoraj ani z nią, ani z pastą z Miamora nie chciała ruszyć, no i musiałam zastosować drastyczną metodę czyli podać bezpośrednio do pysia. Dobrze, że zębów nie ma , ale ma pazury Jedna porcja tabletek mi się zmarnowała przez łobuziarę
Gosiagosia pisze:mir.ka pisze:Rudzia wczoraj wieczorem odmówiła współpracy przy podawaniu tabletek. Wcześniej nie było problemu, żeby je jadła z pastą odkłaczającą , a wczoraj ani z nią, ani z pastą z Miamora nie chciała ruszyć, no i musiałam zastosować drastyczną metodę czyli podać bezpośrednio do pysia. Dobrze, że zębów nie ma , ale ma pazury Jedna porcja tabletek mi się zmarnowała przez łobuziarę
Ja tak miałam z Migotką Hugonek był obslugiwalny i ze spokojem znosił wszystkie zabiegi ,podawanie leków, zastrzyków itp.
Jak ja za nimi tęsknię
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], Nul i 232 gości