Witam
Wiem, że temat alergii na koty już się pojawiał, ale zaryzykowałam i stworzyłam nowy wątek.
4 tygodnie temu na cały ciele pojawiły mi się plamy, dosłownie patrzyłam na ręce i nogi jak pojawiają się nowe. Poszłam do dermatologa, który stwierdził pokrzywkę. Dostałam lek - Diphergan. Po kilku dniach przyjmowania leku i zerowej poprawie, poszłam do alergologa. Ten przepisał mi Rupafin (biorę do tej pory). Zlecił również testy z krwi. No i się zaczęło – 67kU/l na naskórek kota (klasa 5/5), 8kU/l na naskórek psa, grzyby wewnątrzdomowe 1,3 kU/l (2 klasa), roztocza 0,38 kU/l.
Od 10 lat mam kota, od 7 psa.
Od kilku lat mam świsty, tylko jak leżę i tylko w nocy. Nad ranem czy w ciągu dnia, podczas leżenia – cisza. Robiłam badania pod kątem astmy – są ok. Nie mam żadnych innych objawów, kataru, kichania, łzawiących oczu, opuchnięć itd. Pokrzywka jest cały czas, co ciekawe nie pojawia się kompletnie w momencie kontaktu z kotem, a często jest u mnie na rękach. Pod wieczór zmiany się wyciszają, na udach robią się jasnofioletowe, znikają z szyi, klatki piersiowej, rąk. Rano nie mam nic, zero. Potem pojawiają się na nogach czerwone plamy, dookoła białe, są szyi (mam wrażenie, że włosy potęgują pojawianie się bąbli). Najgorzej jest w miejscach styku – np. wewnętrzna strona kolan – bąble, uda, po założeniu spodni – bąble. Natomiast na klatce piersiowej, ramionach, rękach mam głownie czerwone plamy, nie są to bąble. Boję się nosić ubrania, bo jest wtedy tego więcej. Nawe po założeniu czapki mam plamy na czole. Rupafin trochę zmiany wyciszył, mniej swędzą. Dodam jeszcze, że od lat swędziało mnie ciało, bardzo często po prysznicu miałam i nadal mam swędzące kropeczki/kaszkę na brzuchu, teraz doszły bąble na kolanach.
Nie miałam nigdy do czynienia z alergią, nie wiem czy pokrzywka to norma. Natomiast nic mi nie jest przy bezpośrednim kontakcie z kotem (śpi z mną). Zastanawia mnie to uczulenia po kąpieli i po ubraniu się.
Dodam, że od dwóch lat pracuję w domu. Wcześniej ok 10 h nie było mnie w domu i ciągłe przebywanie w czterech ścianach nasiliło alergię, co też dzisiaj na wizycie potwierdził alergolog. Powiedziałam, że kota nie oddam. Nie krytykował, ale mówił, że miał wielu kociarzy, którzy mówili to samo, do czasu, aż nie wylądowali z silnym atakiem astmy w szpitalu. Przepisał mi steryd- metypred, nadal mam brać Rupafin.
Lekarz mówił, że normalnie pokrzywka pojawia się w momencie kontaktu z kotem lub psem, a u mnie jest to widocznie temat złożony. Będziemy dalej szukać. Po skończonej kuracji mam zmienić proszek, zrobimy też jakiś test temperaturowy. Dał mi tym trochę nadziei, bo ryczeć mi się chce. Nie ma Damona, nie ma mnie.
Kupię na pewno oczyszczacz powietrza, odkurzacz z filtrem hepa, itd. Jestem już tak negatywnie nakręcona i wystraszona, że ciągle sprawdzam, czy pojawiły się nowe plamy. Mam wrażenie (a może tak już jest ), że w domu, odkąd dowiedziałam się o alergii, swędzą mnie oczy i mrowi podniebienie.
Czy ktoś z Was spotkał się może z takimi objawami? Co mogę zrobić? Kot i pies to moja jedyna rodzina. Zostają ze mną…