Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka. Zazulka [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 06, 2022 8:01 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

20 to całkiem dużo! Zazulko, jedz :201494
Może Łatka nie lubi takich drogich saszetek? Moje stado drogimi zgodnie gardzi :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 06, 2022 10:23 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

jolabuk5 pisze:Aniu, pibon dobrze radzi. Poza tym zawsze możesz tu napisać, albo zadzwonić. Internet dla wielu ludzi, w tym dla mnie, jest takim substytutem (bardzo wygodnym) kontaktów face to face. Tylko że ja, jak madrugada - nie muszę mieć osobistego kontaktu z ludźmi. Ale rozumiem, że można czuć inaczej. Wtedy rzeczywiście przydałyby się jakieś zajęcia. A może zaplanuj wielkie porządki w domu? Tylko co to za urlop - porządkowanie... :wink:
Z apetytem u moich kotów też bywa różnie. Steryd stymuluje apetyt, jak go Zuni odstawiłyście, to nie dziw, że mało je.
Dobrej nocy :201461 :1luvu:


to jest już nas trzy :wink:
ja nawet jak jadę na urlop to wybieram miejsca gdzie jest mało ludzi
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72831
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro lip 06, 2022 10:41 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

mir.ka pisze:
jolabuk5 pisze:Aniu, pibon dobrze radzi. Poza tym zawsze możesz tu napisać, albo zadzwonić. Internet dla wielu ludzi, w tym dla mnie, jest takim substytutem (bardzo wygodnym) kontaktów face to face. Tylko że ja, jak madrugada - nie muszę mieć osobistego kontaktu z ludźmi. Ale rozumiem, że można czuć inaczej. Wtedy rzeczywiście przydałyby się jakieś zajęcia. A może zaplanuj wielkie porządki w domu? Tylko co to za urlop - porządkowanie... :wink:
Z apetytem u moich kotów też bywa różnie. Steryd stymuluje apetyt, jak go Zuni odstawiłyście, to nie dziw, że mało je.
Dobrej nocy :201461 :1luvu:


to jest już nas trzy :wink:
ja nawet jak jadę na urlop to wybieram miejsca gdzie jest mało ludzi

Jest nas cztery :P , dobrego dnia wszystkim!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17891
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lip 06, 2022 12:29 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

czitka pisze:
mir.ka pisze:
jolabuk5 pisze:Aniu, pibon dobrze radzi. Poza tym zawsze możesz tu napisać, albo zadzwonić. Internet dla wielu ludzi, w tym dla mnie, jest takim substytutem (bardzo wygodnym) kontaktów face to face. Tylko że ja, jak madrugada - nie muszę mieć osobistego kontaktu z ludźmi. Ale rozumiem, że można czuć inaczej. Wtedy rzeczywiście przydałyby się jakieś zajęcia. A może zaplanuj wielkie porządki w domu? Tylko co to za urlop - porządkowanie... :wink:
Z apetytem u moich kotów też bywa różnie. Steryd stymuluje apetyt, jak go Zuni odstawiłyście, to nie dziw, że mało je.
Dobrej nocy :201461 :1luvu:


to jest już nas trzy :wink:
ja nawet jak jadę na urlop to wybieram miejsca gdzie jest mało ludzi

Jest nas cztery :P , dobrego dnia wszystkim!

Może dlatego wszystkie mamy koty? :D
Też życzę wszystkim miłego dnia! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 06, 2022 20:37 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Rowniez jestem introwertyczka i unikam jak moge miejsc, gdzie jest duzo ludzi. Gdy dorastalam moja mama probowala ze mnie to wyplewic. Uwazala ze to wielka wada i nie powinno sie takim byc :strach:
Dzisiaj dalam plame. Zbieram w zlewie w misce wode zeby nia podlewac rosliny. Podlalam krzak i przy okazji... spiaca pod nim Belle :| Biedaczka tak sie wystraszyla. Probowalam przeblagac przysmaczkami i chrupkami ale nie wiem, pewno bedzie teraz sie mnie bac.
Kotki to zdradzieckie sa. Freddy porzucil mnie i teraz umizguje sie wylacznie do malza. A tak bylo slodko gdy przychodzil rano i budzil mnie buziakiem! Teraz nici z buziaka, omija mnie i ignoruje :placz:
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4250
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Śro lip 06, 2022 23:04 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

pibon
:201428
Ciociu
:201461
Sylwuś
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro lip 06, 2022 23:11 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Czyli potwierdza się - kociary to głównie introwertyczki, unikające tłoku :D
Mam nadzieję, ze Balla się szybko odobrazi :201461 Przekupuj ją dalej, powinno się udać :wink:
Ciekawe, że Freddy wybrał teraz Męża... Ale może inny kotek zacznie Ci dawać buzi? :1luvu:

U nas już wieczór, chłodno, zamknęłam balkon. Koty śpią, ale budzą się co jakiś czas i chcą jedzenia. Chociaż generalnie jedzą mniej. Zwłaszcza Sabcia, która zaczęła teraz zwracać po suchym i wcale prawie go nie je. Może się zakłaczyła? Niedawno zwróciła niewielki kłaczek.

Aneczko, co u Ciebie? Jak apetyty Zuni i Łatki?

Lucas, czy Twój nowy kotek jeszcze długo będzie leczony?

Sylwusiu, też Cię :201461

Dobranoc Kotkom i ich Dużym :201461 :201461 :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 06, 2022 23:39 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

jolabuk5 pisze:Czyli potwierdza się - kociary to głównie introwertyczki, unikające tłoku :D
Mam nadzieję, ze Balla się szybko odobrazi :201461 Przekupuj ją dalej, powinno się udać :wink:
Ciekawe, że Freddy wybrał teraz Męża... Ale może inny kotek zacznie Ci dawać buzi? :1luvu:

U nas już wieczór, chłodno, zamknęłam balkon. Koty śpią, ale budzą się co jakiś czas i chcą jedzenia. Chociaż generalnie jedzą mniej. Zwłaszcza Sabcia, która zaczęła teraz zwracać po suchym i wcale prawie go nie je. Może się zakłaczyła? Niedawno zwróciła niewielki kłaczek.

Aneczko, co u Ciebie? Jak apetyty Zuni i Łatki?

Lucas, czy Twój nowy kotek jeszcze długo będzie leczony?

Sylwusiu, też Cię :201461

Dobranoc Kotkom i ich Dużym :201461 :201461 :201461

Hallo Julu :1luvu: ...
Kotek na razie dostaje zastrzyki... z jadem Tarantuli (?). Mam nadzieje, ze pisze wlasciwie.
Ja czekam... zeby byl zaczipowany bo... balabym sie przewiezc go przez granice. U siebie mam weterynarzy ktorzy postaraja sie mu pomoc. On daje sie kochac. 8O :P .
Lucas jest... jaki jest.
Po "popoludniowce" dopiero dotarlam do domu. :oops:
Lucas 2014

lucas 2014

 
Posty: 2994
Od: Czw wrz 07, 2017 11:35

Post » Czw lip 07, 2022 0:10 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

lucas 2014 pisze:
jolabuk5 pisze:Czyli potwierdza się - kociary to głównie introwertyczki, unikające tłoku :D
Mam nadzieję, ze Balla się szybko odobrazi :201461 Przekupuj ją dalej, powinno się udać :wink:
Ciekawe, że Freddy wybrał teraz Męża... Ale może inny kotek zacznie Ci dawać buzi? :1luvu:

U nas już wieczór, chłodno, zamknęłam balkon. Koty śpią, ale budzą się co jakiś czas i chcą jedzenia. Chociaż generalnie jedzą mniej. Zwłaszcza Sabcia, która zaczęła teraz zwracać po suchym i wcale prawie go nie je. Może się zakłaczyła? Niedawno zwróciła niewielki kłaczek.

Aneczko, co u Ciebie? Jak apetyty Zuni i Łatki?

Lucas, czy Twój nowy kotek jeszcze długo będzie leczony?

Sylwusiu, też Cię :201461

Dobranoc Kotkom i ich Dużym :201461 :201461 :201461

Hallo Julu :1luvu: ...
Kotek na razie dostaje zastrzyki... z jadem Tarantuli (?). Mam nadzieje, ze pisze wlasciwie.
Ja czekam... zeby byl zaczipowany bo... balabym sie przewiezc go przez granice. U siebie mam weterynarzy ktorzy postaraja sie mu pomoc. On daje sie kochac. 8O :P .
Lucas jest... jaki jest.
Po "popoludniowce" dopiero dotarlam do domu. :oops:
Lucas 2014

To może już niedługo trafi do Ciebie! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 07, 2022 10:37 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

pibon pisze:Rowniez jestem introwertyczka i unikam jak moge miejsc, gdzie jest duzo ludzi. Gdy dorastalam moja mama probowala ze mnie to wyplewic. Uwazala ze to wielka wada i nie powinno sie takim byc :strach:
Dzisiaj dalam plame. Zbieram w zlewie w misce wode zeby nia podlewac rosliny. Podlalam krzak i przy okazji... spiaca pod nim Belle :| Biedaczka tak sie wystraszyla. Probowalam przeblagac przysmaczkami i chrupkami ale nie wiem, pewno bedzie teraz sie mnie bac.
Kotki to zdradzieckie sa. Freddy porzucil mnie i teraz umizguje sie wylacznie do malza. A tak bylo slodko gdy przychodzil rano i budzil mnie buziakiem! Teraz nici z buziaka, omija mnie i ignoruje :placz:

"niedobry" kot :lol: :lol:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72831
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lip 07, 2022 19:21 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Śpię. Słyszę intensywny miauk - otwieram oczy - nade mną stoi Usia. No tak, 5 rano, minęło ponad 4 godziny od ostatniego posiłku, kotek głodny. Wstaję, podsuwam miseczkę z odrobiną suchego, patrzę - budzi się Calineczka. Podsuwam pojemniczek z ulubionym serkiem. Kątem oka dostrzegam Mini i Kitkę - stawiam miseczkę z suchym (innym niż Usi) w małym pokoju i zamykam drzwi, żeby Usia się tym nie poczęstowała. Tymczasem obudziła się Sabcia. Nie ma rady - wędruję z nią do kuchni (tam Sabcia ma jadalnię) i najpierw nakładam na talerzyk saszetkę dla zdechlaków oraz nieco musu gourmeda. Próbuję podsunąć to księżniczce - bez efektu. No to może suche? Nieeee. Pasta miamorka? Też nie. Może mięsko? O, tak, może być. Zaczynam karmienie po odrobinie mielonego kurczaka, który Sabcia zlizuje mi z palca. Karmię, karmię, karmię, wreszcie księżniczka ma dość. Chowam mięso do lodówki, zabieram talerzyk ze wzgardzonym mokrym i idę do małego pokoju. Otwieram drzwi, chowam miseczkę z suchym. Podsuwam Mini talerzyk z mokrym - Mini lubi mus, pewnie zje. Rzeczywiście, zaczyna lizać. Sprzatam miseczkę Usi z suchym, podsuwam Calineczce odrzuconą przez Sabcię pastę miamorka, otwieram balkon i kładę się do łóżka - może jeszcze pośpię? :wink: Zapadając w sen słyszę delikatne chlust, chlust - ktoś zwraca. Sabcia? Postanawiam nie wstawać, sprawdzę później. Ale nie zdążam zasnąć, kiedy znowu przybiega Sabcia. No tak, wyrzygała, więc znowu głodna. Wstaję, idę do kuchni, uważnie patrząc pod nogi, żeby nie wdepnać w rzygi, na szczęście nigdzie nie widzę śladów - może mi się zdawało? OK, Sabciu, co będziesz jadła? Jeszcze mięsko? Nieeee. No pewnie, za dużo tego było. To może suche? Nie. Kolejny talerzyk z saszetką (już drugą) dla zdechlaków i resztą musu? O dziwo, Sabcia decyduje się polizać sosik i mus. Troszkę polizać, większość zostaje. Ale Sabcia zwija się w obwarzanek, sygnalizując koniec posiłku. Dobrze. Biorę napoczęte mokre, wyciągam dodatkową saszetkę ze spiżarni i idę do pokoju - Usia albo Calineczka może wyliżą, jeśli dołożę sosu. Przysiadam na krześle, żeby uzupełnić zawartość talerzyka - i... i nagle już wiem, gdzie Sabcia wyrzygała nadmiar mięska. :twisted:
Po przebraniu się i przepraniu koszuli uzupelniam talerzyk sosem, podsuwam Usi i Calineczce (zainteresowały się) i wreszcie idę spać. Jest już po 6.00, ale przecież jestem emerytką, nie muszę rano wstawać, mogę spać, ile chcę... :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 07, 2022 20:01 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

jolabuk5 pisze:Śpię. Słyszę intensywny miauk - otwieram oczy - nade mną stoi Usia. No tak, 5 rano, minęło ponad 4 godziny od ostatniego posiłku, kotek głodny. Wstaję, podsuwam miseczkę z odrobiną suchego, patrzę - budzi się Calineczka. Podsuwam pojemniczek z ulubionym serkiem. Kątem oka dostrzegam Mini i Kitkę - stawiam miseczkę z suchym (innym niż Usi) w małym pokoju i zamykam drzwi, żeby Usia się tym nie poczęstowała. Tymczasem obudziła się Sabcia. Nie ma rady - wędruję z nią do kuchni (tam Sabcia ma jadalnię) i najpierw nakładam na talerzyk saszetkę dla zdechlaków oraz nieco musu gourmeda. Próbuję podsunąć to księżniczce - bez efektu. No to może suche? Nieeee. Pasta miamorka? Też nie. Może mięsko? O, tak, może być. Zaczynam karmienie po odrobinie mielonego kurczaka, który Sabcia zlizuje mi z palca. Karmię, karmię, karmię, wreszcie księżniczka ma dość. Chowam mięso do lodówki, zabieram talerzyk ze wzgardzonym mokrym i idę do małego pokoju. Otwieram drzwi, chowam miseczkę z suchym. Podsuwam Mini talerzyk z mokrym - Mini lubi mus, pewnie zje. Rzeczywiście, zaczyna lizać. Sprzatam miseczkę Usi z suchym, podsuwam Calineczce odrzuconą przez Sabcię pastę miamorka, otwieram balkon i kładę się do łóżka - może jeszcze pośpię? :wink: Zapadając w sen słyszę delikatne chlust, chlust - ktoś zwraca. Sabcia? Postanawiam nie wstawać, sprawdzę później. Ale nie zdążam zasnąć, kiedy znowu przybiega Sabcia. No tak, wyrzygała, więc znowu głodna. Wstaję, idę do kuchni, uważnie patrząc pod nogi, żeby nie wdepnać w rzygi, na szczęście nigdzie nie widzę śladów - może mi się zdawało? OK, Sabciu, co będziesz jadła? Jeszcze mięsko? Nieeee. No pewnie, za dużo tego było. To może suche? Nie. Kolejny talerzyk z saszetką (już drugą) dla zdechlaków i resztą musu? O dziwo, Sabcia decyduje się polizać sosik i mus. Troszkę polizać, większość zostaje. Ale Sabcia zwija się w obwarzanek, sygnalizując koniec posiłku. Dobrze. Biorę napoczęte mokre, wyciągam dodatkową saszetkę ze spiżarni i idę do pokoju - Usia albo Calineczka może wyliżą, jeśli dołożę sosu. Przysiadam na krześle, żeby uzupełnić zawartość talerzyka - i... i nagle już wiem, gdzie Sabcia wyrzygała nadmiar mięska. :twisted:
Po przebraniu się i przepraniu koszuli uzupelniam talerzyk sosem, podsuwam Usi i Calineczce (zainteresowały się) i wreszcie idę spać. Jest już po 6.00, ale przecież jestem emerytką, nie muszę rano wstawać, mogę spać, ile chcę... :D


Z pamiętnika emerytki-kociary - rozdział 1 :ok:
Czekamy na cdn :)
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7817
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 07, 2022 20:35 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

jolabuk5 pisze:Śpię. Słyszę intensywny miauk - otwieram oczy - nade mną stoi Usia. No tak, 5 rano, minęło ponad 4 godziny od ostatniego posiłku, kotek głodny. Wstaję, podsuwam miseczkę z odrobiną suchego, patrzę - budzi się Calineczka. Podsuwam pojemniczek z ulubionym serkiem. Kątem oka dostrzegam Mini i Kitkę - stawiam miseczkę z suchym (innym niż Usi) w małym pokoju i zamykam drzwi, żeby Usia się tym nie poczęstowała. Tymczasem obudziła się Sabcia. Nie ma rady - wędruję z nią do kuchni (tam Sabcia ma jadalnię) i najpierw nakładam na talerzyk saszetkę dla zdechlaków oraz nieco musu gourmeda. Próbuję podsunąć to księżniczce - bez efektu. No to może suche? Nieeee. Pasta miamorka? Też nie. Może mięsko? O, tak, może być. Zaczynam karmienie po odrobinie mielonego kurczaka, który Sabcia zlizuje mi z palca. Karmię, karmię, karmię, wreszcie księżniczka ma dość. Chowam mięso do lodówki, zabieram talerzyk ze wzgardzonym mokrym i idę do małego pokoju. Otwieram drzwi, chowam miseczkę z suchym. Podsuwam Mini talerzyk z mokrym - Mini lubi mus, pewnie zje. Rzeczywiście, zaczyna lizać. Sprzatam miseczkę Usi z suchym, podsuwam Calineczce odrzuconą przez Sabcię pastę miamorka, otwieram balkon i kładę się do łóżka - może jeszcze pośpię? :wink: Zapadając w sen słyszę delikatne chlust, chlust - ktoś zwraca. Sabcia? Postanawiam nie wstawać, sprawdzę później. Ale nie zdążam zasnąć, kiedy znowu przybiega Sabcia. No tak, wyrzygała, więc znowu głodna. Wstaję, idę do kuchni, uważnie patrząc pod nogi, żeby nie wdepnać w rzygi, na szczęście nigdzie nie widzę śladów - może mi się zdawało? OK, Sabciu, co będziesz jadła? Jeszcze mięsko? Nieeee. No pewnie, za dużo tego było. To może suche? Nie. Kolejny talerzyk z saszetką (już drugą) dla zdechlaków i resztą musu? O dziwo, Sabcia decyduje się polizać sosik i mus. Troszkę polizać, większość zostaje. Ale Sabcia zwija się w obwarzanek, sygnalizując koniec posiłku. Dobrze. Biorę napoczęte mokre, wyciągam dodatkową saszetkę ze spiżarni i idę do pokoju - Usia albo Calineczka może wyliżą, jeśli dołożę sosu. Przysiadam na krześle, żeby uzupełnić zawartość talerzyka - i... i nagle już wiem, gdzie Sabcia wyrzygała nadmiar mięska. :twisted:
Po przebraniu się i przepraniu koszuli uzupelniam talerzyk sosem, podsuwam Usi i Calineczce (zainteresowały się) i wreszcie idę spać. Jest już po 6.00, ale przecież jestem emerytką, nie muszę rano wstawać, mogę spać, ile chcę... :D

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72831
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lip 07, 2022 23:14 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

Najważniejsze, że kotki nakarmione, choć szkoda, że część została oddana.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw lip 07, 2022 23:15 Re: Moje koty Sabcia Usia Calinka Mini i Kitka.

madrugada pisze:
jolabuk5 pisze:Śpię. Słyszę intensywny miauk - otwieram oczy - nade mną stoi Usia. No tak, 5 rano, minęło ponad 4 godziny od ostatniego posiłku, kotek głodny. Wstaję, podsuwam miseczkę z odrobiną suchego, patrzę - budzi się Calineczka. Podsuwam pojemniczek z ulubionym serkiem. Kątem oka dostrzegam Mini i Kitkę - stawiam miseczkę z suchym (innym niż Usi) w małym pokoju i zamykam drzwi, żeby Usia się tym nie poczęstowała. Tymczasem obudziła się Sabcia. Nie ma rady - wędruję z nią do kuchni (tam Sabcia ma jadalnię) i najpierw nakładam na talerzyk saszetkę dla zdechlaków oraz nieco musu gourmeda. Próbuję podsunąć to księżniczce - bez efektu. No to może suche? Nieeee. Pasta miamorka? Też nie. Może mięsko? O, tak, może być. Zaczynam karmienie po odrobinie mielonego kurczaka, który Sabcia zlizuje mi z palca. Karmię, karmię, karmię, wreszcie księżniczka ma dość. Chowam mięso do lodówki, zabieram talerzyk ze wzgardzonym mokrym i idę do małego pokoju. Otwieram drzwi, chowam miseczkę z suchym. Podsuwam Mini talerzyk z mokrym - Mini lubi mus, pewnie zje. Rzeczywiście, zaczyna lizać. Sprzatam miseczkę Usi z suchym, podsuwam Calineczce odrzuconą przez Sabcię pastę miamorka, otwieram balkon i kładę się do łóżka - może jeszcze pośpię? :wink: Zapadając w sen słyszę delikatne chlust, chlust - ktoś zwraca. Sabcia? Postanawiam nie wstawać, sprawdzę później. Ale nie zdążam zasnąć, kiedy znowu przybiega Sabcia. No tak, wyrzygała, więc znowu głodna. Wstaję, idę do kuchni, uważnie patrząc pod nogi, żeby nie wdepnać w rzygi, na szczęście nigdzie nie widzę śladów - może mi się zdawało? OK, Sabciu, co będziesz jadła? Jeszcze mięsko? Nieeee. No pewnie, za dużo tego było. To może suche? Nie. Kolejny talerzyk z saszetką (już drugą) dla zdechlaków i resztą musu? O dziwo, Sabcia decyduje się polizać sosik i mus. Troszkę polizać, większość zostaje. Ale Sabcia zwija się w obwarzanek, sygnalizując koniec posiłku. Dobrze. Biorę napoczęte mokre, wyciągam dodatkową saszetkę ze spiżarni i idę do pokoju - Usia albo Calineczka może wyliżą, jeśli dołożę sosu. Przysiadam na krześle, żeby uzupełnić zawartość talerzyka - i... i nagle już wiem, gdzie Sabcia wyrzygała nadmiar mięska. :twisted:
Po przebraniu się i przepraniu koszuli uzupelniam talerzyk sosem, podsuwam Usi i Calineczce (zainteresowały się) i wreszcie idę spać. Jest już po 6.00, ale przecież jestem emerytką, nie muszę rano wstawać, mogę spać, ile chcę... :D


Z pamiętnika emerytki-kociary - rozdział 1 :ok:
Czekamy na cdn :)

Nie chcę dalszego ciągu, chcę sobie rano pospać! :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60437
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 294 gości