Pibon, jak to dobrze, że przynajmniej wiesz, co się dzieje z Paulchem, że żyje, jest zdrowy (na ile można to ocenić z wyglądu), najedzony. Możecie oczywiście próbować go nęcić, ale ja myślę, że z powodu Freddyego on jest szczęśliwszy "na wolności". Ciekawe, gdzie sypia, może jakąś budkę mu postawić?
A co ze sterylkami w stadzie karmicielki?
Zunia na zdjęciu naprawdę patrzy podejrzliwie. Znam to spojrzenie, moje też tak patrzą.
Zazulko, szkoda, że Duża ma tyle pracy. I te wakaty na uczelni - 2 osoby to bardzo dużo, dobrze, że rok się kończy. Może na kolejny semestr w październiku uda się kogoś zwerbować.
U nas nic nowego, na szczęście.
Tylko mój brat bardzo źle się czuje. Nowotwór dał przerzuty do kości, a dziś Witek ma takie objawy, jakby miał zawał (chociaż serce go nie boli).