jolabuk5 pisze:MB&Ofelia pisze:Anna2016 - ja i tak podziwiam, że potrafisz dać kotu kuja. Ja nie potrafię. Pewnie gdyby od tego zależało kocie życie, to bym kujnęła, ale zaraz potem trzeba by mnie było cucić O ile Ofelia by mnie nie zamordowała
Gdybyś kujnęła krótką igłą, a sam zastrzyk nie byłby bolesny, to Księżniczka nawet by nie zauważyła!
Ekhm, najpierw trzeba by ją było przytrzymać do zastrzyku, a to już może wywołać koci wściek. Później rozgarnąć półdługie futerko - kolejny stres, ludzki i koci i pierwszy moment braku trzeciej ręki. Pytanie czy wogóle by doszło do kuja.
Z Czarnidełkiem by było łatwiej, zamknięta pod prysznicem by udawała że jej nie ma. Ale na jej lament by przybiegła Ofelia, na ratunek oczywiście, z zębami i pazurami oczywiście