Katarzynka01 pisze:Gosiagosia pisze:jolabuk5 pisze:No właśnie, stres jest niedobry.
Jednak muszę skorzystać z behawiorystki która mi Jolu poleciłaś. Tak do końca nie jestem przekonana ale dla dobra kotów zaryzykuję.
Oby pomogło, ale jakoś w behawiorystów nie wierzę. Znam dziewczynę, która jest mądra, ma ogromne doświadczenie z kotami, pracuje jako behawiorystka i też kiedyś była na forum. Gdybyś chciała, mogę podać namiar.
Niestety, z moich doświadczeń wynika, że więcej problemów jest z kocicami, są jakoś bardziej neurotyczne, bardziej zaborcze, w ogóle bardziej niż kocury.
Mimo moich ogromnych starań nigdy nie poradziłam sobie z socjalizacją (w stosunku do innych kotów) Zawieszki, a wcześniej Putity. Co ciekawe, obie kotki akceptowały rezydentów, do których przyszły, ale już mowy nie było o akceptacji tych kotów, które przyszły po nich.
.
Mam takie same spostrzeżenia.
U mnie chłopaki dogadują się bez problemu.
Ale u mojej córki dwie kotki żyją zgodnie, więc to chyba zależy od charakteru kota