Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX

1. póki co wietrzę krótko bo przy 5-8 stopniach na dworze inaczej się nie da.
2. poesemesowałam sobie z Panią Doktor i zaproponowała podawanie hydroksyzyny przez 1-2 tygodnie. Wydaje mi się to rozsądne, będzie działała póki nie zadziała Feliway, a dodatkowo z tego co czytałam działa także antyświądowo przy alergii (gdyby to jednak była alergia)
3. najdroższym kotkiem to Ofelia jest już od dawna :wink:

tja... ja mówiłam o Szarej Diamentowa...

MB&Ofelia pisze:Ofelia nie patrzy więc ukradkiem wstawię fotki

Może ktoś ma jakiś pomysł, dlaczego się pannica wylizuje?
Ja już się zaczęłam zastanawiać, czy to nie ból stawu.

nie fajnie ta łapcia wygląda

ja bym stawiała że to ugryzienie przez jakiegoś owada

a ona paszczę miała sprawdzaną ? bo kompulsywne wylizywanie RÓŻNYCH części ciała często towarzyszy bólowi zębów.

izka53 pisze:a ona paszczę miała sprawdzaną ? bo kompulsywne wylizywanie RÓŻNYCH części ciała często towarzyszy bólowi zębów.

A wiesz że na to nie wpadłam? Założyłam że jak z pyska jej nie jedzie, to jest ok. Zapamiętam ten pomysł i jeżeli uspokajacze nie pomogą, to sprawdzimy.

Póki co pierwsza tabletka w kocie. Najchętniej bym jej podawała rozgniecione tabletki w paście serowej, ale nie wiem czy to nie gorzkie.

zuza pisze:tja... ja mówiłam o Szarej Diamentowa...

No nie, mam nadzieję że do diamentów nie dojdziemy z Ofelią :strach:

mir.ka pisze:nie fajnie ta łapcia wygląda
ja bym stawiała że to ugryzienie przez jakiegoś owada

Pani Doktor póki co odrzuciła opcję ugryzienia, bo gdyby to było chapnięcie, to pomógłby zastrzyk, który Ofelia dostała w poniedziałek. A tymczasem zamiast poprawy pannica się bardziej rozlizała.

Dotknij językiem. Ja każdą nową tabletkę przekrajam i sprawdzam czy jest gorzka czy nie :wink:

Tyle że to różowe cholerstwo jest powlekane, mogę nie wyczuć. A rozgryzać absolutnie nie chcę, miałam kiedyś okazjonalnie wątpliwą przyjemność z hydroksyzyną i zadziałała na mnie inaczej niż powinna.

smrodek z paszczy to raczej dziąsła. A kocie zęby niestety psują się inaczej niż ludzkie - ponad linią dziąseł potrafią być jak perełki, a w rtg szambo w kościach. Weź to pod uwagę

Oki. Będziemy sprawdzać. Jak nie teraz to przy kontrolnym badaniu krwi.

Kciuki żeby wylizywanie przeszlo...
Można jeszcze dać na próbę silnego przeciwbolowca, żeby zobaczyć, czy odpuści wylizywanie. Pod warunkiem, że je widzisz.

Z przeciwbólami spróbujemy, jakby się okazało, że to nie nerwowe. Na razie nie, bo nie byłoby wiadomo, co pomogło.
Wczoraj najpierw wybawiałam trochę Ofelię, żeby ją odprężyć. Później wybawiałam Ciorną, żeby się zmęczyła i nie zaczepiała Ofelii.
A dziś rano tabletka weszła w paście serowej. Znaczy się chyba nie jest gorzka. Super, bo wtykanie Ofelii tabletki w dziób to nic przyjemnego i dla mnie, i dla koty.

Tak, człowiek się cieszy jak głupi, jeśli tabletkę uda się przemycić.

Gorzej przy niejadkach - Usi daję wszystko wtrzykawkami do pysia (rozcieram naproszek i rozpuszczam w maleńkiej ilości wody). To też dobry sposób, o ile kot jest obsługiwalny.

Strzykawką Ofelii do pyska bym się nie podjęła, mogłabym tego nie przeżyć :strach:

Dzisiaj wieczorem tabletka będzie w odrobinie gourmeta. Powinno wejść bez problemu.

Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX

Kto przegląda forum