Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX

Chyba najpierw zareagowała na wygląd, ale później poniuchała, pół łazienki obniuchała, zajrzała jeszcze raz i stwierdziła, że jest bezpiecznie i można siusiać.
A tak w ogóle, dzisiaj okazało się, że nie tylko Ofelia chrapie. Ciorna też!

Uff, dobrze, że Carmen zaakceptowała żwirek, mądra koteczka! :201461

MB&Ofelia pisze:Ale się uśmiałam z Ciornej

Powinnam przed majówką zamówić żwirek w zooplusie, ale nie zamówiłam i nagle okazało się, że w worku resztka. No to potuptałam na drugą stronę ulicy do Netto i kupiłam opakowanie "Kiciusia". Umyłam kuwetę, wsypałam resztę Benka i dosypałam Kiciusia. Grubszy, ciemniejszy, widać że inny. Przed chwilą Carmen potuptała do kuwety, wsadziła łepek i... odskoczyła!
Chwilę potrwało, zanim się przekonała, że w kuwecie jest bezpiecznie.

Jak tak można straszyć koteczkę :strach:

No cóż, moja wina, że nie kupiłam odpowiednio wcześniej żwirku. Ale wyrzutów sumienia za straszenie Ciornej nie mam, ma za swoje za zaczepianie Ofelii :twisted:

A jak Księżniczka Ofelia się czuje? Jak placek?

Najważniejsze, że Carmen skorzystała ze żwirku tymczasowego :wink:

Sabcia

Ofelkowy boczek zarasta. Jeszcze widać, gdzie było wylizane, ale jest to porośnięte świeżą sierścią, tyle że na razie krótszą. A jak się czuje... Na gwałtowne dźwięki podskakuje, denerwuje się jak ją Ciorna zaczepia, ale z drugiej strony dzisiaj przepchnęła się przed Ciorną żeby poniuchać piórko, które im przyniosłam ze spaceru. Zobaczymy po odstawieniu tabletek (dziś rano dostała ostatnią).
Na pewno lepiej śpi i nie wokalizuje wieczorami.

Dobrze że przestała rozlizywać. Skoro podskakuje na gwałtowne dźwięki to może faktycznie było to na tle stresowym, może coś przestraszyło ją mocno i powoli się uspokoi

No właśnie cały czas mnie zastanawia przyczyna tego stresowego wylizywania. Nie przypominam sobie, żeby coś ją mocno wystraszyło. Stawiam na to, że Carmen zaczęła zaczepiać Ofelię, bo ta była osłabiona ostatnim przeziębieniem i już się tak nie odgryzała jak wcześniej. A Ofelię to zaczepianie tak stresuje, że zaczęła się wylizywać. Ale nie dam głowy, czy nie mylę skutku z przyczyną.

A to diabełek mały z Ciornej;) Może faktycznie tak się zestresowała Ofelia tym napastowaniem, a że była osłabiona to tym bardziej się stresowała. Zobaczymy jak będzie bez leków. Oby było dobrze :ok:

Jak dobrze, że Ofelka już się lepiej czuje.
Przyczyny wylizywania pewnie nie poznasz.

Też myslę, że nie zdoĺasz ustalić przyczyny wylizywania. Ważne, że ustało :ok:

A Ofelkę teraz dopieszczać żeby czuła się bezpieczna. :1luvu:

Piękna Ofelko :201461

MB&Ofelia pisze:Ale się uśmiałam z Ciornej

Powinnam przed majówką zamówić żwirek w zooplusie, ale nie zamówiłam i nagle okazało się, że w worku resztka. No to potuptałam na drugą stronę ulicy do Netto i kupiłam opakowanie "Kiciusia". Umyłam kuwetę, wsypałam resztę Benka i dosypałam Kiciusia. Grubszy, ciemniejszy, widać że inny. Przed chwilą Carmen potuptała do kuwety, wsadziła łepek i... odskoczyła!
Chwilę potrwało, zanim się przekonała, że w kuwecie jest bezpiecznie.

Miałam to samo. Normalnie kupuję w MaxiZoo ich żwirek, a z powodów budżetowych kupiłam Hiltona z węglem. Inny wygląd, inny zapach i chyba zgłupiała. Dopiero jak na wierzch nasypałam resztkę starego to weszła.

Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX

Kto przegląda forum