Omne trikotum perfectum!

ewar pisze:
mir.ka pisze: Z olejem kiedyś bardzo lubiłam takie z jabłkami i orzechami, mniam…

A ja piekę takie z orzechami i jabłkami zupełnie bez tłuszczu. Pyszne, mokre. Przepis z czasów kartkowych.

Oooo, a można prosić o przepis?

madrugada pisze:
ewar pisze:
mir.ka pisze: Z olejem kiedyś bardzo lubiłam takie z jabłkami i orzechami, mniam…

A ja piekę takie z orzechami i jabłkami zupełnie bez tłuszczu. Pyszne, mokre. Przepis z czasów kartkowych.

Oooo, a można prosić o przepis?

Dołączam do prośby!

Mądrze zrobiłaś z Felisiem, lepiej iść tam, gdzie go znają i gdzie nie masz zastrzeżeń do leczenia. Oby mu się poprawiło!!! :ok:

Dzięki za kciuki

Pod wieczór Felinor przyszedł mnie pougniatać, potem się wyłożył na mnie, potem postanowił iść w kierunku kuchni, dostał żółtko, wrócił na ugniatanie i leżakowanie na mnie, poszedł w kierunku kuchni, dostał pół puszeczki czegoś o konsystencji pasztetu, zjadł chętnie.
Ugniatając i leżakując mruczał, mruczał, mruczał.
Teraz też patrzy na moje kolana, ale tam już jest Bezia.
No to teraz toaleta wieczorna.
Zobaczymy, co jutro powiedzą u pani wetki…

Trzema kciuki, żeby Feliś czuł się już tylko lepiej :ok:

Nieustająco życzymy Felisiowi zdrowia. :ok:

Feliś nieustająco dziękuje za kciuki i za życzenia! Jest żywszy teraz wieczorem, wprawdzie wciąż raczej siedzi lub leży, ale obserwuje, co się dzieje, myje siebie lub mnie.
Ale muszę przyznać, że wyraźnie mniej pożywienia „zeszło” wczoraj i dzisiaj… :mrgreen:

madrugada pisze:
ewar pisze:
mir.ka pisze: Z olejem kiedyś bardzo lubiłam takie z jabłkami i orzechami, mniam…

A ja piekę takie z orzechami i jabłkami zupełnie bez tłuszczu. Pyszne, mokre. Przepis z czasów kartkowych.

Oooo, a można prosić o przepis?

Oczywiście.
Obrać 6 jabłek, posiekać ( jak na sałatkę jarzynową) zasypać 2 szklankami cukru i odstawić na 20 minut ( jabłka muszą puścić sok, można potrzymać dłużej).
2i 1/2 szklanki mąki, płaska łyżeczka proszku do pieczenia, płaska łyżeczka sody -wymieszać.
Szklankę orzechów posiekać, 3 całe jajka ubić na sztywno. Wszystkie składniki wymieszać i do piekarnika. Czasu nie podaję, ale piecze się dość długo, 45 minut, albo i więcej. Trzeba sprawdzić patyczkiem.
Na wierzch daję polewę.
Piekłam to siostrze do pracy, wszyscy poprosili o przepis.

Dziękujemy! Mniam…

Feliś przyszedł na śniadanie, ledwo usłyszał, że daję jeść pannicom.

Nul pisze:Dziękujemy! Mniam…

Celiś przyszedł na śniadanie, ledwo usłyszał, że daję jeść pannicom.

to super

ale wizyta go nie ominie?

mir.ka pisze:
Nul pisze:Dziękujemy! Mniam…

Celiś przyszedł na śniadanie, ledwo usłyszał, że daję jeść pannicom.

to super
ale wizyta go nie ominie?

Zdecydowanie wizyta go nie minie! To nie jest normalny Feliś, kupki wciąż nie ma. Rano przyszedł do mnie na poduszkę, mruczał…

Donieś o rezultatach wizyty, proszę

Też proszę o wieści po wizycie u weta. Oby to nie było nic groźnego :ok:

Pan kotek był chory, wciąż leżał w łóżeczku
Lecz żadna tu wetka nie przyjdzie, koteczku
W transporter więc trzeba koteczka wpakować
I zawieźć do wetki na krańce Krakowa

Ach cóż to, ach cóż to z koteczkiem się dzieje?
Koteczek jest słaby, nie pije i nie je
I martwi się Duża, że kotek choruje
A kotek się martwi, że znów będą „kłuje”…

I były dwa „kłuje”, bo gardło zapchane
Lecz dzielnie to zniosło kocisko kochane
Więc zdrowiej, Felisiu, i nie martw już Ciotek
(Bo Ciocie się martwią, gdy chory jest kotek!) :1luvu:

Omne trikotum perfectum!

Kto przegląda forum