Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Myszolandia pisze:Się i tutaj zapiszę
Kotina pisze:Witamy, witamy i serdecznie zapraszamy do Kotinowa
Dużo się działo u nas i czasu było mało
Ale, ponaglana, Wreszcie znalazłam trochę czasu, aby ponownie pokazać się na "miau"
Ale, uprzedzam, będzie długo .....
Zacznę od tych miłych wiadomości
Udało nam się sprzedac naszego 18-letniego opelka za rozsądną cenę
Mamy nowego członka rodziny
Po pewnych pertubacjach (nie będę teraz o nich pisac, bo to zagmatwana historia i zbyt dużo czasu zajęło by jej opisywanie) dnia 12 lutego trafił do naszej córki i jej synka 4-miesięczny rudy kocurek egzotyk – Ponti. Po obowiązkowej wizycie kontrolnej u weta, kociak błyskawicznie zadomowił się w swoim nowym domku. Rezydent Pompon (egzotyk – 13-letni) początkowo w ogóle małego nie zauważył, potem obydwaj podnosili kark do góry na swój widok, czasami któryś warknął, ale tak bez przekonania. Pierwsze dni minęly spokojnie, mały od razu zaliczył miseczkę żarełka oraz kuwetę – i tą swoją i tą Pompona. Każdego dnia było lepiej. Teraz po 3 tygodniach jest już ok. "Panowie" wprawdzie nie śpią jeszcze razem, ale to kwestia czasu, bo już czasami leżą blisko siebie. Jedzą tez jeden obok drugiego, co jakiś czas sprawdzając czy ten drugi nie ma czegoś lepszego.
Z tego wszystkiego najbardziej nas cieszy, że Ponti niemal natychmiast upatrzył sobie naszego wnusia za swojego pańcia. Chłopiec dużo czasu bawi się z nim, nam dorosłym wydaje się, ze może nawet za dużo. Jednak kocio jest innego zdania, bo łazikuje za młodym jak przysłowiowy pies. Najwspanialszy był widok, gdy po paru dniach, usłyszawszy, że wnuczek wraca ze szkoły, zerwał się na równe łapki, aby go przywitać i dać się wytarmosić.
Takie powitanie teraz to codzienny rytuar. Pompon wita tylko swoją pańcię i głośno domaga się jedzenia bez względu na to jak długo jej nie było
Tak oto wygląda nasz nowy człowek rodziny - Ponti oraz pierwsze godziny w swoim domku
Jest malutki, to zasypia w trakcie zabawy, ale gdy tylko sie budzi jest gotowy na żarelko oraz zabawę
Uwielbia zabawy z wnuczkiem i chętnie pomaga swojej pańci w pracy ....
Jest książkomanem oraz coraz częściej kładzie sie obok Pompona
U pańci też dobrze się leży .............................................................................................. A to ty jestes też moim dziadkiem?
Nawet podgryzać skarpetki mogę .... czasami
Kotina pisze:W styczniu Pompos zaczął niedomagać, nie jadł, był apatyczny i pokasływał (kichał), ale po wizycie u weta i podaniu leków, kocurek wrócił do zdrowia.
Niestety nie na długo, co 10 dni/dwa tygodnie ponownie żle się czuł. Córka odwiedzała wetów gdy tylko kot odmawiał jedzenie. W "Wieży" u nas na Bemowie weci zrobili mu wszystkie badania, te z krwi, hormony, usg, Rtg, nawet zbadana została kupa i nic ... nikt z wetów nie umiał postawić właściwej diagnozy. Wg nich to była astma, alergia ..... ???
Kot po podaniu leków w lecznicy przez dwa dni był zdrowy, a potem wszystko zaczynało sie od nowa. Pompon gasł w oczach
Zdesperowana córka wzięła taxi i pojechała do Canfelisu. Na miejscu okazało się, że tam też wiele się zmieniło ....
Nie ma już szpitalika, jest więcej gabinetów lekarskich, ale prawie wszystkie wizyty są na zapisy, od razu są przyjmowane tylko nagłe wypadki ... Ceny z kosmosu !!
Tam po przejrzeniu zrobionych kocurkowi badań oraz po dokładnym zbadaniu (usg) i osłuchaniu kocurka wetka nie miała wątpliwości i postawiła od razu diagnozę - zadawnione zapalenie płuc (tzn od stycznia) !!!!!!!!! do tego powrót wczesniej zaleczonego IBD
Zarówno w Wieży jak i w Canfelisie córka przedstawiła wetom nagranie, na którym Pompon kaszle. Widać jednak, że ci z Wieży są głusi .....
Dzisiaj o 5.00 rano córka biegusiem leciała do całodobowej na Bemowie, bo Pompon zaczął oddychać przez pyszczek ... wyglądało jakby się dusił ...
Na szczęście, okazało się że te trudności z oddychaniem to od kataru .... dostał leki. Jest lepiej, wrócił apetyt i oddycha przez nosek
Nadal oczywicie zostaje na antybiotyku - lekach przepisanych w Canfelisie
O kosztach nie ma co wspominać .... !!! - to jakis horror cenowy
Pompoś polubił leżenie przy grzejnikach, kiedyś spał gdzie popadło ... Dzisiaj czuje się (odpukać !) dobrze cały dzień
Kotina pisze:Wspólne fotki
Wieczorową porą przed TV wszystkie koty mnie pilnują, chociaż tylko Dziunia śpi ze mną
Na pieszczoty, mizianka i głaskanie zawsze chetna jest Dziunia oraz Tymon. Tilka uznaje tylko mnie i moją córkę, która przekonywała ją do siebie co najmniej przez miesiąc
Tilka do mojego męża podchodzi tylko wtedy, gdy on robi mięso. Do mnie zaś gdy ma ochote. Mizianie musi być na jej warunkach
Kotina pisze:Na koniec kilka moich ostatnich obrazów. Ale wena coś mnie opuściła, mam jeszcze ze 3-4 obrazy do dokończenia i jakos... nie mogę sie zebrac
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 298 gości