Wróciłysmy, ale nie mamy dobrych wieści
Wet zrobił Tysi RTG głowy - a na zdjęciu nic nie mozna było odczytac - szarość od szczęki do głowy, tylko nieliczne kosci czaszki były widoczne (białe) ...
Weci po konsultacji orzekli że wg nich narośl koło pyszczka, która kotka ma juz od bardzo dawna, to czerniak
Jakieś 3-4 lata temu weterynarz, po dokładnym obejrzeniu, oceniła narośl jako zupełnie nieszkodliwą
Widać z czasem sie uzłośliwiła ....
Tysia pierwszy raz odkąd jest u nas rzuciła sie na Dziunię i Tilkę, które tylko obok niej przechodziły nie patrząc nawet w jej stronę ...
Pomyślałm, ze cos Tysię zabolało i zaatakowała tego kto był najbliżej ... ale teraz myślę, że przyczyna mogła być zupełnie inna ....
Jutro wieczorem znowu idziemy do weta, po kolejną dawkę leków albo ....
wszystko zależy od tego jak zareaguje na podane dzisiaj leki
Dziś pierwszy raz nie pozwalałą sobie podać kroplówki, musiałam ją trzymac mocno przytuloną ...
Wet mówi, że mogło ją bolec, bo jest bardzo chuda - jutro ją zważe, nie widzę, aby specjalnie schudła ... ale przeciez widzę ją codziennie
Zdjecia też nie za bardzo dała sobie cyknąć ...