Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 09, 2021 15:43 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Myślisz, że wszystko możesz zbyć głupimi żartami?
FeLV czyli kocia białaczka jest chorobą, której nie da się wyleczyć. Wirusowa, przenosi się m. in. poprzez kontakt ze śliną. Izolacja w innym pomieszczeniu od pozostałych kotów, aby nie zgotować im paskudnej choroby, to obowiązek wynikający z odpowiedzialności. Ktoś, kto się chełpi swoją doskonałą opieką nad kotem i kto z tego swojego napuszenia jest gotów kpić z innych, powinien przynajmniej tyle wiedzieć. To elementarna wiedza.
A żeby zobrazować to bardziej zrozumiałym językiem: narażanie pozostałych kotów na zarażenie się tak poważną chorobą jest jak używanie przez dentystę niemytych i nie odkażonych przyrządów najpierw na pacjencie z AIDS, a potem na zdrowym. Zgaduję, że nie chciałbyś być tym drugim.

Jak już Ci minie nastrój na śmieszkowanie, to proponuję, abyś wrócił do poprzednich wpisów, tylko tym razem spróbuj włączyć tryb "czytanie ze zrozumieniem".
Może przy okazji dotrze do Ciebie, że większość z nas podkreślała, iż wypowiadamy się na temat tego, co SAM pokazałeś na filmie (mogłeś wybrać inny, ten, na którym kot jest zachwycony. Pretensje możesz mieć tylko do siebie) oraz na temat tego, co piszesz. A napisałeś więcej niż umieściłeś na filmiku.
Masz niezabezpieczone okno - nie popieramy tego na forum.
Puszczasz kota samopas - nie popieramy tego na forum.
Oczekujesz zachwytu nad tym, że własnego kota szukasz niekiedy po kilka godzin (po tym, jak go puściłeś bez opieki) - nie robi to na nas wrażenia, bo część z nas pomagała w szukaniu nie swoich kotów całymi tygodniami.
Wozisz kota w samochodzie luzem - nie popieramy tego na forum.
A wszystko argumentujesz w niedojrzały i wręcz śmieszny sposób. Frazesy o kociej naturze i potrzebie wolności, głodne kawałki o tym, że Twój kot nigdy to czy nigdy tamto, próba wykpienia wszystkiego naszym czarnowidztwem. To nie jest dojrzała dyskusja.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt lip 09, 2021 16:50 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Trudno się spodziewać dojrzałej dyskusji od młodego (bardzo młodego) człowieka, który jest przekonany, że wie wszystko i postępuje słusznie.

Mogę tylko powtórzyć - spróbuj przeczytać ze zrozumieniem to, co piszemy. Nie atakujemy Ciebie, nie wyśmiewamy, tylko spokojnie zwracamy uwagę na niebezpieczeństwa takiego postepowania z kotem. Czy przynajmniej zajrzałeś w linki, które wysłałam, czy to już było zbyt wiele czytania?

Powtórzę moje życzenie - oby Twój Maks nigdy nie poniósł konsekwencji Twoich decyzji, oby nadal mu się udawało unikać niebezpieczeństw, które wkalkulowujesz w swoje z nim postępowanie. Napisałeś Zdaję sobie sprawę, że może zniknąć przez przypadek. Wpaść pod auto. No cóż, chyba za bardzo uczłowieczasz swojego przyjaciela, zakładając, że przecież wypadek może się zdarzyć każdemu, a nie zamykamy się z tego powodu w domu. Tylko że człowiek wie, jakie są zasady ruchu drogowego, kiedy trzeba się zatrzymać, rozejrzeć. Kot po prostu biegnie przed siebie.

Wspomniałeś, że nie musisz siatkować okna. Oczywiście, nie musisz. Tak jak nie masz obowiązku zamykać drzwi na klucz, kiedy wychodzisz z domu. Może nic się nie zdarzy. Ale jeśli drzwi zamkniesz, to szanse, że nic się nie zdarzy są większe. Koszt zamka w drzwiach jest dużo mniejszy od kosztu rzeczy, które złodziej może ci wynieść z mieszkania. Podobnie koszt siatki w oknie jest nieporównywalny z wydatkami na leczenie kota, który wypadnie z okna i coś sobie uszkodzi, złamie - oby tylko łapę, a nie kręgosłup. Maks ma już 10 lat, nie jest tak sprawny i elastyczny jak 1,5-roczny kotek, upadek z pierwszego piętra może się skończyć o wiele gorzej. Zgadza się - może Maks nigdy już nie wypadnie. Ale czy nie lepiej za niewielkie pieniądze mieć pewność, że tak się nie stanie? Chyba, że mieszkasz z rodzicami i nie ma szans, aby pozwolili Ci osiatkować okno...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 09, 2021 17:16 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Pozwól, że będę dalej dawał kotu tyle wolności ile jest możliwe i poniosę tego ryzyko. Nie popieram tego co nie popieracie na forum, a co wymieniłeś(aś?) choć może nie w każdych okolicznościach. Uważam, że koty mogą męczyć się w takich warunkach. To są dobre rady aczkolwiek dla Maksa już zbyt obciążające by je zastosować. Wypracowałem z nim różne kompromisy i nie będę mu tego zabierał bo tego forum nie popiera. Przykro mi.
Ty natomiast jeżeli chcesz robić kotom kwarantannę to wypadałoby zapewnić jakieś stosowne pomieszczenie, a nie ciasną łazienkę z której i tak te szczęśliwe kwarantowane koty uciekają. Z nadmiaru szczęścia łazienkowego zapewne. Nie masz odpowiedniego ku takiej działalności pomieszczenia to zajmij się czymś innym zamiast „uszczęśliwiać” koty na siłę zamykaniem ich. Taka moja rada.
Nie wiem czy zwróciłeś(aś) uwagę ale główną tematyką tego mojego kanału na yt są monocykle. Film z Maksem jak dotąd nakręciłem jeden i po kilku dniach stwierdziłem, że można by się nim podzielić także wśród miłośników kotów. Zrobię zapewne kolejne i jeżeli nadal będę mógł tu pisać to nie zapomnę umieścić linka. Ocenicie sobie znów stopień szczęśliwości kota, duszny plecak z 17 otworami i zabezpieczeniem przed wypadnięciem i inne sprawy ku uciesze pozostałych czytelników.
Tak jak pisałem wcześniej jazdę z Maksem na monocyklu traktuję bardzo poważnie, jak mogę dbam wtedy o jego bezpieczeństwo, a trzymanie kamery to dodatkowy rozpraszacz więc raczej zbyt często nowych filmów „dla rozrywki” (jak to ktoś tu napisał) z jazdy w plecaku nie będzie, choć napewno jakieś jeszcze zrobię.

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Pt lip 09, 2021 17:23 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

jolabuk5 pisze:Trudno się spodziewać dojrzałej dyskusji od młodego (bardzo młodego) człowieka, który jest przekonany, że wie wszystko i postępuje słusznie.

Ciekawe. Skąd ten wniosek? :mrgreen: Choć bardzo miło, że tak uważasz.

jolabuk5 pisze:Wspomniałeś, że nie musisz siatkować okna. Oczywiście, nie musisz. Tak jak nie masz obowiązku zamykać drzwi na klucz, kiedy wychodzisz z domu. Może nic się nie zdarzy. Ale jeśli drzwi zamkniesz, to szanse, że nic się nie zdarzy są większe. Koszt zamka w drzwiach jest dużo mniejszy od kosztu rzeczy, które złodziej może ci wynieść z mieszkania. Podobnie koszt siatki w oknie jest nieporównywalny z wydatkami na leczenie kota, który wypadnie z okna i coś sobie uszkodzi, złamie - oby tylko łapę, a nie kręgosłup. Maks ma już 10 lat, nie jest tak sprawny i elastyczny jak 1,5-roczny kotek, upadek z pierwszego piętra może się skończyć o wiele gorzej. Zgadza się - może Maks nigdy już nie wypadnie. Ale czy nie lepiej za niewielkie pieniądze mieć pewność, że tak się nie stanie? Chyba, że mieszkasz z rodzicami i nie ma szans, aby pozwolili Ci osiatkować okno...

Mam bardzo dużo pewności. Parapet jest szorstki. Okno zna od początku. Chodzi sobie po nim jak gołąb. Gdybyś znała Maksa to też byś miała pewność. I teraz w dojrzałym wieku mam mu siatkę fundować? Wybacz.. Może tak zrobię gdy zacznie się naprawdę starzeć. Póki co jest bardzo sprawny.

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Pt lip 09, 2021 17:47 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

A czemu uważasz, że Maksowi siatka by przeszkadzała? Koty nie reagują na nią źle, może dla ludzi jest ona jakimś "ograniczeniem".
Zrobisz, jak zachcesz. Życzę bardzo dobrze Tobie i Maksowi. Ale nie mogę się zgodzić, kiedy piszesz:
Pozwól, że będę dalej dawał kotu tyle wolności ile jest możliwe i poniosę tego ryzyko.
To nieprawda. konsekwencje poniesie Maks. Ty najwyżej poniesiesz wydatki na jego leczenie.

Dajesz mu dużo wolności, bo pewnie dla Ciebie jest ona ważna. Maks to mądry kot i stara się korzystać z tej wolności z umiarem, zresztą ma już swoje lata. Wydaje mi się, że małe ograniczenia typu niewypuszczanie bez nadzoru albo założenie siatki (naprawdę mało widocznej i niedrogiej - sam byś potrafił to zainstalować) w niewielkim stopniu ograniczyłoby tę jego wolność, a może przedłużyło by Wasze wspólne życie. Może bardziej byłoby kłopotliwe dla Ciebie, bo pewnie nie lubisz widoku siatek i może nie zawsze masz ochotę wyprowadzić Maksa na spacer, kiedy on się tego domaga. :wink:
Ale decyzja oczywiście należy do Ciebie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 09, 2021 17:56 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Ok. Przemyślę tę siatkę. Zostawmy to póki co.
Może zostałem źle zrozumiany, ale Maks wychodzi wyłącznie ze mną zawsze na smyczy od paru lat. Pozostałe wyjścia to wymykanie się. Bardzo rzadko to się zdarza. Czasami nie da się po prostu łobuza upilnować. Zwykle wraca samodzielnie. Zdarzało się, że musiałem go szukać ale to już pisałem.

EDIT: Inspiracja do wożenia Maksa przyszła ze Szwecji.

https://youtu.be/uGpdTrn1NoQ

Od 3:03
:mrgreen:

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Pt lip 09, 2021 18:21 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Jakby to ująć :20147 ...

Na tym forum, są również posiadacze kotów wychodzących.
Ty wychodzisz z kotem zabezpieczonym i pod kontrolą, więc jak najbardziej w standardzie Forum :ok: , ale Twój Maks na filmie wychodzi a właściwie wyciągasz go na siłę "na łono natury" i w tym momencie widać ZESTRESOWANEGO, PRZESTRASZONEGO kotka.

Każdy właściciel kota to widzi. Stąd też pewnie taka krytyka.
Publikowanie, pokazywanie takich ujęć na forum kociarzy, to strzał w piętę.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3585
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt lip 09, 2021 18:35 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Już nie przesadzajmy. Nie był wystraszony. Naprawdę. Wystraszony to on jest u weta. I do tego bojowniczy. Wyciągnąć go musiałem bo to było krótko przed zachodem słońca i już było mało czasu na spacery. On boi się w dzień. Naprawdę wtedy się boi. Zawsze takie wycieczki planowane są przed zmierzchem by najmniej się stresował. Jak tylko wyszedł to zainteresował się trawą. Czy tak postępuje wystraszony kot? Mam jeszcze materiał z tego dnia, którego nie użyłem. Specjalnie dla forum go może opublikuję by wszyscy mogli zobaczyć jak Maks spaceruje sobie swobodnie choć na smyczy po parku. Rozwieję może wątpliwości czy kot wystraszony był czy nie. :D

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Pt lip 09, 2021 18:45 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

No tak, wydawalo mi się, że po prostu go wypuszczasz. Po prostu staraj się, żeby się nie wymykał, chociaż wiem z doświadczenia, że to trudne. :wink: A o siatce pomyśl :ok:

Przykład wożenia zwierzaka dotyczy - jak widzę - psa. To jest ogromna różnica, psy generalnie lepiej znoszą podróże. A tak jak napisała egwusia - na Twoim filmie po wypuszczeniu z transportera Maks nie wyglądał na szczęśliwego. Chętnie zobaczę film, na którym widać zadowolonego z tych podróży Maksa :D
Myślę, że skoro go wyprowadzasz na smyczy, to wycieczki nie są niezbędne. Może 10-letni Maks wolałby posiedzieć sobie w osiatkowanym oknie, a Ty w tym czasie pojeździłbyś sobie tak, jak lubisz?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60195
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 09, 2021 18:49 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Ja i tak jeżdżę najczęściej bez niego.
Wokół domu mam głównie betonozę co trochę widać na zdjęciach. Inaczej niż wycieczkami nie jestem w stanie dostarczyć mu kontaktu z naturą.

Po wyjściu z plecaka był raczej zdezorientowany niż wystraszony. Jednak nie na tyle, że mógł odrazu dorwać się do skubania trawki. To jest niezbędne dla kota. Można to oczywiście zastąpić gdy kot siedzi tylko w domu, czy nawet wyhodować.

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Pt lip 09, 2021 22:17 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

SzamanEUC pisze:Ty natomiast jeżeli chcesz robić kotom kwarantannę to wypadałoby zapewnić jakieś stosowne pomieszczenie, a nie ciasną łazienkę z której i tak te szczęśliwe kwarantowane koty uciekają. Z nadmiaru szczęścia łazienkowego zapewne. Nie masz odpowiedniego ku takiej działalności pomieszczenia to zajmij się czymś innym zamiast „uszczęśliwiać” koty na siłę zamykaniem ich. Taka moja rada.

Zaraz umrę ze śmiechu :20145
Dalej żartujesz, czy tym razem pisałeś bez zastanowienia?
Nie wybieram sobie, jakiego kota znajdę na drodze. Nie wybieram sobie, że z krzaków będzie do mnie płakał maluch. I jeśli według Ciebie większym dobrem jest odwrócić się na pięcie i udawać, że się nie widzi i nie słyszy kociaka, który jest 20 cm od drogi z pędzącymi autami, to nie mamy o czym rozmawiać.
Nie będę tłumaczyć każdego zdania po kilka razy, bo mój rozmówca udaje, że nie rozumie (mam nadzieję, że udaje). Zrobię to po raz ostatni. Tak jak Twój kot wyskoczył z okna, żeby sprawdzić, co jest na zewnątrz, tak łazienkowicze sprawdzają, co jest źródłem dźwięków za drzwiami. Twój kot przeżył ogromny stres, dlatego od paru lat tego nie ponawia, podczas gdy łazienkowicze nie - i dlatego próbują tej sztuczki jeszcze raz albo dwa razy. Gdyby "w nagrodę" za wyjście z łazienki spotkał je upadek z wysokości i przerażająca okolica, z pewnością na tej jednej wycieczce poza łazienkę by się skończyło - jak u Twojego kota.

SzamanEUC pisze: Nie był wystraszony. Naprawdę.

Opinia kogoś, kto uważa, że kociak potrącony przez samochód jest szczęśliwszy, gdy powolutku sobie umiera w zapomnieniu, niż gdyby trafił do ciasnej (w sumie ciekawe, po czym wnosisz, że u mnie jest ciasna? Bo u Ciebie jest? Kiepskie założenie) łazienki na jakiś czas, nie jest dla mnie w żaden sposób wiążąca.

Tylko nie próbuj teraz pisać czegoś o dodatkowej możliwości, jaką jest schronisko, bo tym tylko udowodnisz, jak mało wiesz.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob lip 10, 2021 0:02 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Stomachari pisze:Zaraz umrę ze śmiechu :20145
Dalej żartujesz, czy tym razem pisałeś bez zastanowienia?
Nie wybieram sobie, jakiego kota znajdę na drodze. Nie wybieram sobie, że z krzaków będzie do mnie płakał maluch. I jeśli według Ciebie większym dobrem jest odwrócić się na pięcie i udawać, że się nie widzi i nie słyszy kociaka, który jest 20 cm od drogi z pędzącymi autami, to nie mamy o czym rozmawiać.
Nie będę tłumaczyć każdego zdania po kilka razy, bo mój rozmówca udaje, że nie rozumie (mam nadzieję, że udaje). Zrobię to po raz ostatni. Tak jak Twój kot wyskoczył z okna, żeby sprawdzić, co jest na zewnątrz, tak łazienkowicze sprawdzają, co jest źródłem dźwięków za drzwiami. Twój kot przeżył ogromny stres, dlatego od paru lat tego nie ponawia, podczas gdy łazienkowicze nie - i dlatego próbują tej sztuczki jeszcze raz albo dwa razy. Gdyby "w nagrodę" za wyjście z łazienki spotkał je upadek z wysokości i przerażająca okolica, z pewnością na tej jednej wycieczce poza łazienkę by się skończyło - jak u Twojego kota.

Nie pogrążaj się. Pisałem poważnie i powtórzę. Nie masz warunków do ratowania kotów. Zajmij się czymś innym. End of story.
Zawsze możesz powiadomić kogoś kto takie warunki ma. Zamykanie kota w łazience (co gorsza dzikiego ulicznego kota!) to dla niego równie lub bardziej traumatyczne przeżycie co wyskok z okna zakładając, że fizycznie nic mu się przy takim skoku nie stało. I jako osoba domniemuję, że empatyczna, kochająca koty powinnaś zdawać sobie z tego sprawę. I żadne tłumaczenia sobie czy tutaj na forum jakie to koty zamknięte w kiblu są szczęśliwe nie pomogą.
Nie mam tu nic więcej do dodania.
Stomachari pisze:Opinia kogoś, kto uważa, że kociak potrącony przez samochód jest szczęśliwszy, gdy powolutku sobie umiera w zapomnieniu, niż gdyby trafił do ciasnej (w sumie ciekawe, po czym wnosisz, że u mnie jest ciasna? Bo u Ciebie jest? Kiepskie założenie) łazienki na jakiś czas, nie jest dla mnie w żaden sposób wiążąca.

Tylko nie próbuj teraz pisać czegoś o dodatkowej możliwości, jaką jest schronisko, bo tym tylko udowodnisz, jak mało wiesz.


Słucham??? Wkładasz mi w klawiaturę słowa, których nie użyłem. Dalsza rozmowa z Tobą jest raczej bezcelowa. Zwykle łazienka to najmniejsze pomieszczenie w mieszkaniu. Statystycznie rzecz biorąc u Ciebie pewno też. Po tym wnioskuję. Dobranoc.

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Sob lip 10, 2021 0:08 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Szaman nawet nie wiem jak skomentować twoje chamstwo 8O .

Mimo wszystko na tym forum znajduje się parę osób, z których zdaniem nawet ty, najmądrzejszy na świecie, powinieneś się liczyć... Akurat Stomachari się do tej grupy zalicza...

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob lip 10, 2021 0:11 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Moje chamstwo? Od początku byłem zaczepiany przez tę osobę. Pierwsza rzecz by przypomnieć. „Kot powinien być na smyczy”. Dziwna uwaga skoro cały czas na smyczy był. I tak dalej drążenie dziury w całym aby tylko skrytykować.
Czy naprawdę trzymanie ulicznego kota w kiblu jest tu normą? Dziwne jest to miejsce. Wydawało mi się, że kocia natura powinna być tu znana. Chce ratować koty to powinna mieć do tego odpowiednie pomieszczenie zawsze przygotowane. Tego „umierającego kota” z posta wcześniej też w łazience zamknie? To jest tragikomedia najdelikatniej to ujmując jak tylko się da.

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Sob lip 10, 2021 7:29 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Wyobraź sobie taką sytuację...

Wchodzę do ciebie do domu, z miejsca zrzucam ciuchy (bo mi w ubraniach nie wygodnie), zostawiam je na podłodze, siadam na fotelu w stylu dowolnym i zaczynam drzeć pyska, że meble wokół są paskudne, a w ogóle należy natychmiast przemalować ściany na inny kolor. Czarny najlepiej... Albo intensywnie czerwony...
Biorąc pod uwagę, że na oczy mnie raczej w życiu nie widziałeś (a znajomym na pewno nie byłeś nigdy!) to reakcja mogła by być ciekawa :twisted: .

Dokładnie tak ty zachowujesz się tutaj :roll: . Przylazłeś z własnymi poglądami (spoko, wolno ci), wrzuciłeś filmik, a jak nie spotkałeś się z entuzjazmem to zaatakowałeś nas że wstrzomsajomcom ironiom i yntelygentym sarkazmem.


Pozwól, że cię oświecę - Stomachari się "czepia" (jak to ładnie ująłeś), bo nie raz pomagała w szukaniu takiego super mądrego kota... I nie raz miała takiego połamanka w swojej łazience (bo np. właściciel zostawił w lecznicy). To był tylko twój wybór czy na jej posty odpisałeś dziękując za informację (nawet jakbyś miał to później olać) czy ruszyłeś w walki w pełnej zbroi :roll: .

Ps. Pogódź się z faktem, że dla części forumowiczów będziesz dzieciakiem - dopóki o lasce na tej twojej hulajnodze nie stałeś to na pewno trafi się ktoś starszy, mądrzejszy i bardziej doświadczony :lol: .

PS.2 łazienka od profesjonalnego pomieszczenia różni się posiadaniem ubikacji, toalety i pralki... No i często jest większa. Do prawdy, nie wiem dlaczego ma kotom przeszkadzać kibelek i nadmiar miejsca 8O . Nawet kafelki mają jak należy, zdezynfekować łatwo...

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 137 gości