Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 07, 2021 12:08 Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Dzień dobry. To mój pierwszy post. Mam nadzieję, że mogę od razu tutaj pisać.
Chciałbym przedstawić wam Maksymiliana i sposób w jaki ze mną podróżuje.
Bardzo to lubi, a zaczyna się denerwować i miauczeć tylko wtedy gdy staję na światłach. :)

https://youtu.be/_TvlA0rUMeM

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Śro lip 07, 2021 14:43 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Lepiej by było, gdyby smycz była cały czas przypięta. Jeśli kot się czego przestraszy, nie zdążysz złapać za szelki i poleci przed siebie. Daleko od domu, bo jedziesz spory kawałek.
Kot nie wydaje się być zachwycony tymi spacerami. A przynajmniej tyle widać na filmiku.
Na kota czyha masa niebezpieczeństw, a skoro nie widać, aby było mu to do czegoś potrzebne, rozważyłabym więcej atrakcji w domu i rezygnację z takich spacerów. Tym bardziej, że do parku wieziesz kota w plecaku i poruszasz się na urządzeniu w ruchu - jesteście bardziej narażeni na wypadki, dotyczy Was większa prędkość a więc i większy impet, jeśli coś się stanie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lip 07, 2021 15:04 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Smycz jest cały czas, a plecak ma w sobie dodatkową mini smycz gdyby np. okienko wyleciało z jakiegoś powodu. Choć już zdażyło się mu ją urwać. :)
W tamtym miejscu był dopiero drugi raz. Jeździmy dalej do lasu też i tam jest już przyzwyczajony. Maks potrzebuje zawsze kilkukrotnego zaznajomienia się z terenem.
Prędkość jest naprawdę niewielka gdy go wiozę. Bardzo zachowawczo staram się wtedy jechać.

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Śro lip 07, 2021 16:09 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Mam chorobę lokomocyjną (koty też często miewają) i nie byłabym zachwycona wożeniem w ciasnym, raczej dusznym pojemniku tylko po to, żeby pospacerować po trawie w obcym miejscu, które raczej wzbudza lęk.
Popieram to, co napisała Stomachari - zapewnij kotu więcej atrakcji w domu, osiatkuj okno i balkon, żeby mógł bezpiecznie spędzać czas na powietrzu. Baw się z nim, głaszcz, szczotkuj (jeśli lubi). I spróbuj patrzeć na pewne sprawy z punktu widzenia kota. Będzie Ci wdzięczny.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60183
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2021 17:02 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Plecak nie jest ciasny i duszny. Ma 17 otworów wentylacyjnych. Aż specjalnie teraz policzyłem. :) Ponoć do 7kg żywego kota można w nim przenosić. Maksymilian mieści się w tym przedziale. Może się tam dość swobodnie obracać na wszystkie strony co widać też na filmie. On jest od małego przyzwyczajony do przewożenia. Nie codziennie ale dość często. Szczególnie latem. Czy jak przewozisz kota to używasz jakichś ogromnych transporterów XXXL? Chyba nie… Koty z natury lubią małe pojemniki. Czują się w nich bezpiecznie. Te wszystkie kartoniki do których wchodzą jakby zastosowały na sobie jakąś kompresję.

Maks chodzi również ze mną na smyczy w okolicach domu. Domaga się wręcz tych nocnych spacerów. Głównie w nocy z nim wychodzę. W dzień się raczej boi. Kiedyś chodziłem z nim bez smyczy ale za bardzo się rozbrykał, chował się pod zaparkowane samochody i nie chciał godzinami spod nich wychodzić więc spacery bez smyczy usunąłem. Czasem sam sobie wyjdzie na krótko i zaraz wraca gdy nadarzy się okazja.

Okna nie muszę siatkować. Latem Maks siada na oknie, wychodzi na parapet. Nic mu się nie dzieje złego. Lubi z okna obserwować okolice. Raz wyskoczył gdy był jeszcze młodym kocurkiem i więcej już tego nie powtórzył. Na szczęście nic mu się nie stało choć to pierwsze piętro było. Strachu się tylko najadł. Ja również.

Naprawdę nie ma potrzeby szukania dziury w całym. Zdaję sobie sprawę, że ludzie różnie traktują swoje koty. Czasami zbyt zachowawczo, czasami pozwalają na wszystko. Uważam, że u mnie odpowiedni balans jest zachowany. Maks lubi naturę choć do nowych miejsc musi się zawsze trochę przyzwyczaić. Czasem to idzie szybciej czasem wolniej.

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Śro lip 07, 2021 17:55 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Ja tez mam mieszane uczucia, co do tych wyjazdów, bo kot wyglada delikatnie mówiąc na niezadowolonego, zestresowanego, a stres dla kota jest zabójczy.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4807
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw lip 08, 2021 4:57 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Jak wożę koty do weta, to w transporterze nie mniejszym niż Atlas EL20. Należy raczej do średnio-większych. A koty mam mniejsze niż Twój kocurek.
Gdy kot sam z siebie chowa się do za małego pudełka, to jest to trochę co innego, niż gdy człowiek wsadzi go do małego transportera. Może w plecaku jest przestrzeń, na filmiku nie widać. Odnoszę się tylko do reguły za małych przestrzeni jako takiej.

Nie wiem, w jakiej okolicy mieszkasz, ale sądząc po tym, co widać na nagraniu, nie zaliczyłabym jej do bezpiecznej na tyle, aby kota puszczać samopas. Przy zwierzętach nie ma czegoś takiego jak nigdy: "raz wyskoczył i nigdy więcej tego nie robił". Może będziesz miał szczęście i rzeczywiście kot więcej tego nie powtórzy. A może za kilka kolejnych lat, jak Twoja czujność będzie uśpiona, znowu wyskoczy. Tylko tym razem historia nie musi się skończyć równie dobrze.
A wysokość pierwszego piętra nie jest taka mała. Nie wyobrażam sobie otworzyć okna na oścież i liczyć na to, że kot za niczym nie skoczy. Ani przed pierwszym zdarzeniem, ani tym bardziej po tym zdarzeniu.
Kot może nieszczęśliwie spaść (tak jak człowiek może źle zeskoczyć ze stołu na podłogę - tylko wysokość jakby inna), to nie jest maszynka do idealnych skoków, tylko żywe stworzenie. Łapa mu się podwinie, kamień będzie leżał, tak czy inaczej ewentualny następny raz może się skończyć złamaniem. Albo pogryzieniem przez psa, który wystartuje z pobliskich krzaków, jak zobaczy rudą kulkę spadającą z parapetu.

Każdemu się wydaje, że robi właściwie. Gdyby tak nie było, to by tak nie robił. Co nie znaczy, że dane postępowanie rzeczywiście jest najlepsze.
Moim zdaniem nie zachowujesz równowagi między przesadną opiekuńczością a pozwalaniem na wszystko. Nie popieram otwierania na oścież okna bez zabezpieczeń.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw lip 08, 2021 11:23 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Wszyscy, którzy wiozą połamanego, wyjacego z bólu kota do weta, twierdzą, że nigdy nie wyskakiwał z okna. To nigdy może oznaczać równie dobrze 3 miesiące jak 7 lat. Podobnie ci, którzy piszą dramatyczne ogłoszenia o kotku, który wychodził na krótko i zawsze wracał, a teraz nie wrócił i może ktoś go widział, bo bardzo tęsknimy :( Często nawet nie podejmują trudnych, wielomiesięcznych poszukiwań (rozwieszanie ogłoszeń, ulotki, nocne wędrówki po okolicy, przeszukiwanie zakamarków, itd., itd), tylko po pewnym czasie biorą kolejnego kotka, który też wychodzi na krótko i zawsze wraca...
Tak jak pisze Stomachari - każdy uważa, że właściwie opiekuje się kotem. Tu spotkasz ludzi, którzy zajmuja się kotami już długo i mają swoje zdanie co do sposobów zapewnienia kotu bezpieczeństwa. Poczytaj sobie Kocie ABC - znajdziesz tam wiele przykładów na to, co próbujemy Ci wytłumaczyć. Ale mam świadomość, że pewnie nie zmienisz zdania, dopóki sam nie przeżyjesz podobnego zdarzenia. Tyle, że za zdobyte w ten sposób własne doświadczenie zapłaci Twój kot. A my kochamy koty i staramy się tego właśnie oszczędzić Maksowi i Tobie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60183
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 08, 2021 12:03 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Nie bardzo rozumię, co to znaczy, ze kot nie wyskoczy, no proszę cię, moze sam z siebie nie skoczy, ale zobaczy jakiegos ptaka , będzie chciał go złapac, skoczy lub czegoś sie przestraszy i spadnie. moim zdaniem masz bardzo luzackie pojecie jesli chodzi o chowanie kota, wydaje mi się , ze raczej słuzy tobie za rozrywkę, w sensie fajnie wrzucic na you tuba, jak wiozę kota w plecaku, licząc na duzą oglądalność , nie wiesz do końca czy jemu sie to podoba. Byc możę się mylę, bo osobiście nie znam Ciebie, takie jednak odnoszę wrażenie, czytając to co piszesz.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4807
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw lip 08, 2021 12:55 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Ogrom czarnowidztwa. :lol: Maks wyskoczył mając 1.5 roku. Od tego czasu okno to jego telewizor gdy jest lato. Ma teraz lat bez mała 10. Ptaki latają, psy chodzą i jakoś nie w głowie mu powtórzyć manewr z młodości. A i wtedy zachował się bardzo odpowiedzialnie bo pobiegł na podwórko i schował się na schodkach prowadzących do piwnicy w sąsiednim budynku gdzie go znalazłem.
Poszukiwania Maksa mam już za sobą wielokrotne. Szczególnie w okresie letnim. Często wielogodzinne ale zawsze znajduję go w okolicy. Zdaję sobie sprawę, że może zniknąć przez przypadek. Wpaść pod auto. Ale z drugiej strony zamykanie totalne kota, kontrolowanie każdego jego ruchu służy chyba bardziej nam, a nie kotu, nieprawdaż? Egoistyczna nadmierna kontrola by ulubiony zwierzak nadal był z nami. Jego zdanie wtedy nie jest ważne, prawda? Ważna jest nasza egoistyczna potrzeba zachowania kota.
W tym kontekście twierdzenie, że kot służy mi za rozrywkę jest co najmniej nie na miejscu. Swoją drogą Maksymilian to okropny łobuz. Ciągle muszę uważać być czegoś nie zmajstrował. Teraz jest już spokojniejszy bo starszy, ale i tak ochota do figlów czy nawet złośliwości mu z wiekiem nie przechodzi.
Wyświetlenia fajnie, że są ale żeby tak od razu człowieka besztać? Ten kot zajmuje mi większość życia i sobie wypraszam tego typu komentarz jak Myszorka. Co jest z wami ludzie? Wydaje mi się, że muszę tu udowadniać, że nie jestem wielbłądem. No nie wiem. Takiego obrotu rozmowy nie spodziewałem się i trochę mi przykro jest.

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Czw lip 08, 2021 14:50 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Wątki z Kociego ABC:
okna uchylne
viewtopic.php?t=45334
wypadnięcie z okna
viewtopic.php?p=1744894
viewtopic.php?t=97189
wyszedł i nie wrócił
viewtopic.php?t=37837
viewtopic.php?t=1108
A tu aktualna skala "zaginionych" kotów i psów w Łodzi i okolicy (niektóre się odnajdują)
https://www.facebook.com/groups/ZaginioneLodz/

Nitki i lameta
viewtopic.php?t=37128
Rośliny trujące dla kota
viewtopic.php?t=1982

SzamanEUC pisze:Zdaję sobie sprawę, że może zniknąć przez przypadek. Wpaść pod auto. Ale z drugiej strony zamykanie totalne kota, kontrolowanie każdego jego ruchu służy chyba bardziej nam, a nie kotu, nieprawdaż? Egoistyczna nadmierna kontrola by ulubiony zwierzak nadal był z nami. Jego zdanie wtedy nie jest ważne, prawda? Ważna jest nasza egoistyczna potrzeba zachowania kota.
W tym kontekście twierdzenie, że kot służy mi za rozrywkę jest co najmniej nie na miejscu.

Nie, nie służy bardziej nam. Bo kot nie wie, na jakie niebezpieczeństwa się naraża. To TY wiesz i świadomie podejmujesz ryzyko w imię przekonania, że kot musi być wolny. Ale czy wiesz, że koty "wychodzące" żyją średnio o połowę krócej niż te niewychodzące? Że giną często w sposób, jakiego na pewno nie chciałbyś dla swego przyjaciela? Ty decydujesz. Ale to kot ponosi konsekwencje Twojej decyzji, to on gra w rosyjską ruletkę. Może Twój akurat będzie miał nadal szczęście. W końcu kiedyś koty biegały wolno, nikt nie siatkował okien, nie bronił im wychodzenia. Żyły krócej, nikt ich nie woził do weta, w dodatku rozmnażały się bez ograniczeń. I nie wszystkie zginęły tragicznie. Ale na tym forum za wiele już było opisów tych, którym szczęście nie dopisało, żebyśmy mogli nie ostrzegać, czym grozi nieosiatkowane okno, niezabezpieczone uchylne okno, wychodzenie bez nadzoru. Obyś nigdy się o tym nie przekonał.
Nie znajdziesz tu zachwytów nad swoim postępowaniem, bo ono nie jest zgodne z naszym zbiorowym, 20-letnim doświadczeniem (tyle mniej więcej istnieje forum miau).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60183
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 08, 2021 20:24 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

SzamanEUC pisze:Ale z drugiej strony zamykanie totalne kota, kontrolowanie każdego jego ruchu służy chyba bardziej nam, a nie kotu, nieprawdaż?

Nie, jeśli przestrzeń w domu urządzi się odpowiednio pod kota. Wysokie drapaki, po których kot może się wspinać (a nie po każdym może, większość jest tak skonstruowana, że kot może jedynie skakać między piętrami a nie się wspinać), kociostrady, kryjówki, intensywna zabawa z człowiekiem oraz towarzystwo drugiego przedstawiciela swojego gatunku o podobnym temperamencie. Niewiele jest kotów, które absolutnie muszą wychodzić, bo nie da się im zapewnić dostatecznie dużo atrakcji w domu albo bo w ogóle są lekko dzikawe i się nie odnajdują w zamknięciu. Większość pozostałych puszczanych jest z wygody opiekunów a nie kocich potrzeb niemożliwych do zaspokojenia inaczej.

Raz na czas znajduję na dworze kota albo zgarniam jakiegoś gdy widzę, że potrzebuje leczenia albo sobie nie radzi. Izoluję w pierwszym okresie w łazience (okienko serologiczne dla FeLV i FIV). Łazienkowiczom jest tam na tyle dobrze (spokój, cisza, pełna micha, odwiedzam i bawię się z nimi), że większość z nich wymyka się między nogami ze dwa czy trzy razy na cały swój pobyt, aby przetestować, co jest za drzwiami. A potem stwierdzają, że w sumie nie ma sensu, bo jedzenie podaję w łazience, i już nie czmychają mi w ostatniej chwili.
Jak łatwo się domyślić w łazience nie mam wysokiego drapaka, tuneli czy pudełek. A jednak kot, który zaznał wolności, wcale za nią tak nie tęskni (przy czym mówię o kotach, które nie są dzikie). I jakoś nie przeszkadza mu zbyt mała ilości atrakcji w stosunku do tego, co miał na dworze.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10664
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw lip 08, 2021 21:09 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Mam koty przyzwyczajone porządnie do podróży (co prawda samochodem) i muszę cię zawieźć - tak to się zachowuje najbardziej nerwowa z moich dziewczyn w autobusie (gdzie jest hałas, obcy ludzie wokół i w ogóle nie fajnie). W samochodzie w samochodzie jest zupełnie inna bajka, kot leży spokojnie rozwalony, zrelaksowany...

Tutaj jest kot może i przyzwyczajony do tego typu podróży, ale na pewno nie zadowolony.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lip 09, 2021 11:23 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

Samochodem też jeździmy. Najpierw w transporterze. Teraz już luzem bo grzeczny jest i nie wchodzi mi pod nogi ani na kierownicę, za to z ciekawością obserwuje co się dzieje w około. Może to kiedyś uwiecznię. Zaraz usłyszę, że przecież przy wypadku kot wyleci przez okno itd. itp.. Pochód czarnowidztwa czas kontynuować. :)
Tak. Bardzo Maks jest niezadowolony, znerwicowany i powinien być mi odebrany. A przynajmniej jakiś kurator koci by się przydał który by go na wstępie zamknął w łazience. Wtedy byłby zadowolony. :mrgreen: Ech… jak to łatwo można krytykować po kilku sekundach filmu nie znając kota, jego zachowań i przyzwyczajeń.

Tu zdjęcia z nocnych spacerów. Nerwica aż wychodzi z kadrów. :lol:
I zaraz się pewno ktoś przyczepi, że flesz się odbija kotu w oczach. Zabrać mu go! :ok:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

Post » Pt lip 09, 2021 11:48 Re: Podróże Maksymiliana i nie tylko podróże

[sarkazm mode on]
Zajrzałem właśnie w statystyki filmu i średni czas oglądania mojego znerwicowanego Maksymiliana z tego forum to 35% czyli 1:30 minuty filmu. Film ma powyżej 4 minut długości. Czy muszę to komentować?
Przecież to jest oczywiste, że kota źle traktuję, a powinienem przynajmniej zamykać go w ciasnej i ciemnej łazience. Przecież zamknięcie w łazience, pełna miska i wysoki drapak poza łazienką (który z resztą posiada i rzadko używa) to jest wszystko co kotu do szczęścia jest potrzebne. :ryk:
[sarkazm mode off]

SzamanEUC

 
Posty: 13
Od: Śro lip 07, 2021 11:48

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Silverblue i 125 gości