Nolina - z Palucha dziewczyna. Koniec części 1.

[madrugada]

O, wszędzie zęby, gdzie nie spojrzeć.
Oby teraz było dobrze.

Jest już coraz lepiej. Nolina wyraźnie odżyła, chętniej się bawi, skacze, szaleje na balkonie.
Dostaje teraz puszki z mniejszą zawartością białka (9-10% w suchej masie). Niestety, coś za coś. Te karmy mają zdecydowanie więcej tłuszczu (4,5-8%) niż te wysokobiałkowe (15-20% białka i 0,1-1,5% tłuszczu w s.m.)
Tak więc Nolina znów będzie dążyć do kształtu idealnego

Chyba niekoniecznie. Koci organizm jest przystosowany do trawienia tłuszczów. Koty najbardziej tyją od węglowodanów.

Może tak, ale koci organizm też jest przystosowany do polowań, a nie do non stop relaksowania się na kanapie

[jolabuk5]

Nolinko, my też życzymy zdrowia!
Sabcia

[madrugada]

Dziękujemy i odwzajemniamy życzenia

[zuza]

O, wszędzie zęby, gdzie nie spojrzeć.
Oby teraz było dobrze.

Jest już coraz lepiej. Nolina wyraźnie odżyła, chętniej się bawi, skacze, szaleje na balkonie.
Dostaje teraz puszki z mniejszą zawartością białka (9-10% w suchej masie). Niestety, coś za coś. Te karmy mają zdecydowanie więcej tłuszczu (4,5-8%) niż te wysokobiałkowe (15-20% białka i 0,1-1,5% tłuszczu w s.m.)
Tak więc Nolina znów będzie dążyć do kształtu idealnego

Chyba niekoniecznie. Koci organizm jest przystosowany do trawienia tłuszczów. Koty najbardziej tyją od węglowodanów.

Może tak, ale koci organizm też jest przystosowany do polowań, a nie do non stop relaksowania się na kanapie

racja
ale w sumie to nasza rola, zeby zarcie nie bylo ot tak, ale np w kuli smakuli albo w jakims innym czymś. Tylko te wszystkie wynalazki to sa raczej do suchego... jak z mokrym to kurtynka nie wiem
U nie koty zalatwiaja sprawe we wlasnym zakresie, po zjedzeniu zaczynają się gry i zabawy, ganianki, zapasy i takie tam...

[Nul]

Właśnie! Te wynalazki, jak piszesz, zuza, to zwykle do suchego. Spróbowałam dawać mokre w takich tych spowalniających, tzn np. ulubiona kocią zupkę - i wtedy owszem, zajmowało im jedzenie więcej czasu, ale to wciąż było "stacjonarne", bez biegania za zdobyczą. Dlatego jednak dostają smaczki, bo wtedy biegają wszedzie, muszą poszukać, gdzie te smaczki ukryłam... Albo latają za mną na bieżąco w trakcie ukrywania i wtedy muszę uważać na Beziowe pazurki

Czyli musimy wymyślić (i opatentować!) urządzenie do zapodawania mokrego/mięska/barfa takie uciekające, a jednocześnie nie brudzące całego mieszkania... Bo w sumie to brudzenie to porblem jak dla mnie... Nie dam mokrego, niekiedy zielonego (nie, nie zzieleniałe, tylko algi w barfie) do kuli smakuli, żeby to kotowate rozprowadzały po całej podłodze, a jeszcze po dywanie...

[jolabuk5]

Moje chyba za często dostają jeść (karmienie na żądanie, przez niejadka - Sabcię i cukrzyczkę - Uszatkę) więc żadna kula smakowa ich nie interesuje...

[Nul]

Aaa… no tak, to jest inaczej…

[kwiryna]

Hmm. Ja chyba sama jestem jakimś urządzeniem, bi po prostu rzucam suche kuleczki siedząc na kanapie

[madrugada]

Rzucanie chrupek to na pewno świetna zabawa. Obopólna
Niestety, mokrą karmą nie da się rzucać.

[madrugada]

Nul, uciekający barf nieodmiennie kojarzy mi się z myszką (żywą), ale raczej nie wprowadzę takiego pokarmu do menu Noliny.

[jolabuk5]

Ja też nie.

[Nul]

Ja też nie Chociaż ostatnio mnie ktoś namawiał, bym żywe myszy w mieszkaniu puściła… Yyy…

[madrugada]

Never. Wrrr

[zuza]

Never. Wrrr

pewnie, jeszcze bedzie trzeba i te myszki karmic i im kupowac poslanka, a one beda lezec w kocich, a koty w mysich... i takie tam

[madrugada]

Never. Wrrr

pewnie, jeszcze bedzie trzeba i te myszki karmic i im kupowac poslanka, a one beda lezec w kocich, a koty w mysich... i takie tam

A jakby się zaczęły mnożyć w postępie geometrycznym