Sylwuś jest wspaniały. W dodatku się nie poddaje, choć oberwał od swojej własnej, głupiej siostry
A ja się poddaję. Nie mam już siły rozmawiać ze znajomymi, którzy się nie chcą szczepić. Wczoraj rozmawiałam z koleżanką. W kwietniu mówiła, że latem się zaszczepi, żeby jej się nie zbiegła alergia ze szczepionką. Wczoraj, że jesienią. Oby jej się alergia nie zbiegła z następną falą covid!
Nie ma dobrych argumentów. To jest wykształcona osoba, a mówi mi, że prawdopodobieństwo spotkania z zarażonym jest małe
i że o siebie dba
W sumie nie dziwi, że rząd sobie nie radzi z przekonywaniem. Nawet groźba lockodownu nie pomaga. A co tam, że zamkną wszystko i ludzie nie będą mieć możliwości zarobienia i przeżycia. Słabe to jest bardzo, nie jesteśmy społeczeństwem, tylko grupą ludzi, których inni nie obchodzą.
Poza tym bardzo się denerwuję, bo mój dobry kolega został zwolniony z funkcji dyrektora ważnego szpitala chorób płuc. Bo nie jest pisowcem! Miał dobre wyniki finansowe, przeprowadził szpital (chorób płuc, więc było to wyjątkowo trudne) przez bardzo trudny pandemiczny czas. I ma dobre wyniki finansowe.