ASK@ pisze:Nie obcinam pazurków swoim kotom. Połowie się nie da. Ale bardziej ze strachu ,że sobie krzywdę zrobią. Kiedyś Kefirek po obcięciu pazurków nie utrzymał się na drapaku i runął. Całym ciężarem. A było czym walnąć w podłogę. Skończyło się poważną operacją ,stabilizacją obu rzepek. Tyle cierpienia. Teraz się boję.
Ja skracam pazury, tyle że z wyczuciem, nie za dużo. Ofelia kiedyś łapiąc sznurówkę tak majtnęła łapą że wbiła sobie pazura w paszczę, pazur utknął między zębami i było przez chwilę nieciekawie