Strona 1 z 1

Rezydent syczy na przybysza nawet przez drzwi.

PostNapisane: Wto mar 02, 2021 9:09
przez Mscislawa
Cześć. Mamy straszny problem..
Mamy nowego kota, jest tylko dwa miesiące młodszy. Rezydent ma 8 miesięcy..
I z**baliśmy na starcie, bo zamiast po cichu skitrać nowego kota do pokoju obok, to od razu doszło do konfrontacji... Tubylec zaczął warczeć i syczeć i chciał uciekać i się schować a jednocześnie zagryźć.
Próbowaliśmy potem tak jak trzeba, czyli pora karmienia miska z jednej strony drzwi i druga z drugiej ale...Nasz Sk*rwiel, w ogóle nie chciał nawet podejść do drzwi.
Jak narzeczony wychodził z pokoju, to nowy zaczął powoli uciekać przez drzwi i Sk*rwiel go tylko przez sekundę zobaczył i zaczął syczeć....
Powiedzcie mi, czy jest jeszcze szansa to uratować? I jak?
Młody siedzi narazie u siebie w pokoju..
Czytałam, że są jakieś krople, co obu kotom się kropli trochę i niby są mniej zestresowane..
Błagam pomóżcie... Ten nowy Czort był niedawno wykastrowany, Sk*rwiel nie.
I teraz się martwię, bo nie chcę kastrować Sk*rwiela ale nie mam pojęcia jak go oswoić z nowym przybyszem, mały sam go nie atakuje, dopiero pod dłuższym czasie jak nasz na niego warczał i syczał, to ten też zareagował warczeniem.. a tak to jest grzeczny i chce się miziać....
Sk*rwiel jest chyba troszkę... Obrażony.. ☹️ Co zrobić aby naprawić tę ich relację? Czy jakby nigdy nic kontynuować tę stopniową znajomość czy już za późno..? I co w takim przypadku? Błagam o pomoc..

Re: Rezydent syczy na przybysza nawet przez drzwi.

PostNapisane: Wto mar 02, 2021 13:19
przez jolabuk5
Nie ma szansy, żeby niekastrowany kocur zaakceptował na swoim terenie drugiego kota. W tej chwili sytuacja jest bardzo napięta, bo nowy był - jak piszesz - niedawno kastrowany, więc jeszcze mu hormony nie opadły (trwa to ok. miesiąca, czasem dłużej) i Wasz rezydent traktuje go jak niekastrowanego kocura.
Jeśli nie wykastrujecie rezydenta, to po pierwsze, zacznie śmierdzieć kocim moczem i znaczyć mieszkanie, a po drugie - nie dogada się z nowym. Nawet kastrowane koty mogą się nie polubić, a tu - nie zaakceptują się na pewno. Poza tym niekastrowany kocur nigdy nie będzie tak miziasty i proludzki, a nierozładowane napięcie będzie niekorzystnie wpływać na jego charskter.

Re: Rezydent syczy na przybysza nawet przez drzwi.

PostNapisane: Wto mar 02, 2021 14:09
przez MB&Ofelia
Kiedy adoptowaliście nowego kota?

Jak ja przyniosłam do domu Małą Czarną i umieściłam w łazienkowej izolatce, to Ofelia przez kilka dni syczała nawet na mnie, a przez przedpokój przemykała chyłkiem, posykując na drzwi. Stopniowo zbliżała się do drzwi łazienki, sycząc. Dopiero po tygodniu trochę się poprawiło. A dokacałam ponad 2-letnią kotkę jedynaczkę, w dodatku charakterną (fakt że dokacałam kocią pierdołą, która nawet się bronić nie potrafi).
Dogadywanie się kotów zwykle trochę trwa. Muszą poznać swoje zapachy, odgłosy, przyjąć do wiadomości że w domu jest drugi kot.
Póki co spróbujcie dopieścić rezydenta zabawą, przysmakami. I tak ja radzi jolabuk5, w najbliższym czasie wykastrujcie go.

Co do kropelek, owszem są krople bacha, jest też feliway, ale te środki też nie działają od razu.

Re: Rezydent syczy na przybysza nawet przez drzwi.

PostNapisane: Czw mar 04, 2021 20:01
przez Gretta
Rzeczywiście największym problemem wydaje się niewykastrowanie rezydenta.
Dlaczego? Bo nie znaczył do tej pory terenu?
Bez obaw, kiedyś i tak by zaczął... :roll: