Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Nul pisze:Napędziła mi Bezia stracha A było tak:
Bezia, nie denerwuj mnie, proszę! Gdzie jesteś? Na kolacji nie byłaś, uznałam, że śpisz, bo w dzień nie spałaś, ale to już trochę za długo! Już powinnaś zacząć miaukolić o śniadanie, otwarcie okna, cokolwiek. A tu nic nie słyszę, tylko Felkiwe mruczenie...
Ostatnie dwie noce Bezia spała gdzieś indziej, nawet nie wiem, gdzie się zaszyła... Jeszcze trochę i zacznę szeleścić chrupkami, bo mnie niepokój dopadnie...
Edit: pomogło dopiero otwarcie okna i sypnięcie ziarna gołębiom Nie od razu, ale przybiegła Idę pod kołdrę, bo zimno jeszcze!
Nul pisze:Napędziła mi Bezia stracha A było tak:
Bezia, nie denerwuj mnie, proszę! Gdzie jesteś? Na kolacji nie byłaś, uznałam, że śpisz, bo w dzień nie spałaś, ale to już trochę za długo! Już powinnaś zacząć miaukolić o śniadanie, otwarcie okna, cokolwiek. A tu nic nie słyszę, tylko Felkiwe mruczenie...
Ostatnie dwie noce Bezia spała gdzieś indziej, nawet nie wiem, gdzie się zaszyła... Jeszcze trochę i zacznę szeleścić chrupkami, bo mnie niepokój dopadnie...
Edit: pomogło dopiero otwarcie okna i sypnięcie ziarna gołębiom Nie od razu, ale przybiegła Idę pod kołdrę, bo zimno jeszcze!
Kotina pisze:Nul pisze:Napędziła mi Bezia stracha A było tak:
Bezia, nie denerwuj mnie, proszę! Gdzie jesteś? Na kolacji nie byłaś, uznałam, że śpisz, bo w dzień nie spałaś, ale to już trochę za długo! Już powinnaś zacząć miaukolić o śniadanie, otwarcie okna, cokolwiek. A tu nic nie słyszę, tylko Felkiwe mruczenie...
Ostatnie dwie noce Bezia spała gdzieś indziej, nawet nie wiem, gdzie się zaszyła... Jeszcze trochę i zacznę szeleścić chrupkami, bo mnie niepokój dopadnie...
Edit: pomogło dopiero otwarcie okna i sypnięcie ziarna gołębiom Nie od razu, ale przybiegła Idę pod kołdrę, bo zimno jeszcze!
Skąd ja to znam .... też nieraz dostałam palipacji serca ... szukając kota - schowanego w nowym miejscu
Tylko dlaczego one wtedy nie współpracują ? Raptem na słuch im pada ? Zadne kicianie, wołanie i inne sztuczki nie pomagaja - kot mocno spi
Sierra pisze:Na Tulkę raz pomogło dopiero jak wybuchnęłam płaczem* - parę tygodni po tym jak zwiała z domu znowu nie umiałam jej znaleźć... do tej pory nie mam pojęcia gdzie się chowała
*sen snem, ale Tula do swoich obowiązków podchodzi poważnie... a jej obowiązkiem jest dawać miąchać futerko jak potrzebuję pocieszenia - coś w rodzaju kotka antystresowego
Nul pisze:
PS Szukam etymologii tego plucia w brodę, ale nie znajduję na razie...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Silverblue, sqoczek i 373 gości