» Czw sty 21, 2021 11:14
Re: Kocie witanie
Mam około 10 kotów na podwórku, liczba jest zmienna, bo jedne przychodzą, inne odchodzą. Niektóre tu się urodziły. Wszystkie są oswojone i w miarę możliwości wymiziane. Miziania jednak zawsze mało. Dlatego kiedy rano wychodzę na podwórko lecą wszystkie, prężą grzbiety i usiłują chociaż czubkiem ogona otrzeć się o mnie. Na podwórku spędzam bardzo dużo czasu i ciągle jakieś koty są przy mnie. Ale już spokojnie, nie tak jak rano. Jeszcze jednego wnuczka tak witają, a innych członków rodziny nie. Koty domowe natomiast zupełnie mnie ignorują.